Sejm przyjął tzw. tarczę antykryzysową z poprawką, zmieniająca kodeks wyborczy. Umożliwia przeprowadzenie wyborów prezydenckich 10 czerwca, pozwala bowiem na korespondencyjne głosowanie osobom objętym kwarantanną, będącym w izolacji lub izolacji domowej, a także wszystkim, którzy w dniu wyborów mają 60 lub więcej lat. Poprawka ta dołożona została do ustawy, bez dyskusji, podczas drugiego czytania.
– PiS w nocy wrzucił do ustawy COVID poprawkę, która zmienia kodeks wyborczy – komentuje nocne głosowanie poseł Ryszard Wilczyński. – Wprowadzają głosowanie korespondencyjne dla ludzi chorych, na kwarantannach i wszystkich po 60 roku życia! Miała być głosowana „tarcza antykryzysowa”, a okazało się, że głosowane były zmiany w kodeksie wyborczym. Pod osłoną nocy, bez możliwości zadawania pytań, bez dyskusji – za wszelką cenę dążą do wyborów wykorzystując do tego pandemię, bez dyskusji, podczas drugiego czytania – dodaje poseł.
Sprawa tej poprawki budzi najwęcej emocji. – Przy okazji PiS i PO bezprawnie zmieniły kodeks wyborczy, żeby umożliwić wybory w trakcie epidemii. Cel jest prosty: przeprowadzić wybory prezydenckie 10 maja. Choćby po trupach. Przeciw głosowała tylko rzeczywista opozycja: Lewica i PSL – napisał na facebooku Adrian Zandberg. – Kto chce organizować wybory w czasie pandemii jest idiotą i będzie miał krew na rękach – komentował nocne posiedzenie.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk i Marcin Kierwiński po nocnych głosowaniach w Sejmie tłumaczyli czego właśnie byliśmy świadkami.
– Przestrzegaliśmy i ostrzegaliśmy, że PiS wykorzysta tryb zdalny do swoich niecnych zamiarów. Tryb zdalny doprowadził do tego, że polski Sejm został pozbawiony dyskusji i debaty – mówili posłowie. -W nocy PiS w ostatniej chwili wrzucił poprawkę zmiany Kodeksu Wyborczego. To była klasyczna pułapka J. Kaczyńskiego, która była obliczona na to, że opozycja zagłosuje przeciwko pomocy dla Polaków dotkniętych kryzysem – mówił Cezary Tomczyk.
– Nie zgadzamy się na tę poprawkę i głosowaliśmy przeciwko niej, ale chcieliśmy by pieniądze jak najprędzej trafiły do ludzi – wyjaśniał Marcin Kierwiński
– W Senacie odrzucimy poprawkę dotyczącą zmiany Kodeksu Wyborczego. Teraz najważniejsze jest uruchomienie pomocy dla pracowników i przedsiębiorców w obliczu kryzysu epidemii. Będziemy w Izbie Wyższej składać poprawki od polskich pracowników, pracodawców i nigdy nie damy się wpędzić w żadną cyniczną grę Jarosława Kaczyńskiego – konkludował Tomczyk.
Przyjęcie tej poprawki jest zdaniem wielu posłów i prawników niezgodne z Konstytucją. Zgodnie z wyrokami Trybunału Konstytucyjnego istotne zmiany w Kodeksie wyborczym mogą być wprowadzone nie później niż na sześć miesięcy przed pierwszymi procedurami wyborczymi.
- Proponujemy wnikliwą, szczegółową analizę prawnika udowadniająca, że nocna zmiana kodekcu wyborczego jest bezprawna. Przemysław Leszek Lis (czytaj dalej)
- Dlaczego zmiana Kodeksu Wyborczego (która przejść musi jeszcze przez Senat i uzyskać prezydencki podpis) jest niezgodną z prawem?
1). Po pierwsze nowela ta niezgodna jest z samym regulaminem Sejmu, który w art. 89 ust. 2 stanowi: „Pierwsze czytanie projektu kodeksu lub projektu przepisów wprowadzających kodeks może się odbyć nie wcześniej niż trzydziestego dnia od doręczenia posłom druku projektu.
Pierwsze czytanie projektu zmian kodeksu lub projektu zmian przepisów wprowadzających kodeks może się odbyć nie wcześniej niż czternastego dnia od doręczenia posłom druku projektu”. Te przepisy w oczywisty sposób zostały złamane.
Tu zaś mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której o drugiej w nocy, tuż przed trzecim czytaniem projektu ustawy, zgłoszono poprawkę zmieniającą Kodeks wyborczy. A zmianę dodano do ustawy nijak niezwiązanej ze sprawami wyborczymi, gdyż do przepisów mających służyć polskim przedsiębiorcom zmagającymi się ze skutkami pandemii koronawirusa. W ten sposób uniknięto też jakiejkolwiek debaty w Sejmie, gdyż na temat poprawek złożonych w drugim czytaniu, tuż przed trzecim, nie trzeba przeprowadzać dyskusji.
Tak ważna zmiana nie została w żaden sposób uzasadniona. Złożenie poprawki w drugim czytaniu nie wymaga bowiem uzasadnienia.
Przyjęta zmiana w Kodeksie wyborczym pozbawi praw wyborczych tysiące osób. Przewidziano bowiem, że głosować korespondencyjnie będą mogły osoby poddane procedurze kwarantanny, o ile zgłoszą chęć głosowania na pięć dni przed datą wyborów. Co jednak z tymi, którzy zostaną objęci przymusową kwarantanną na mniej niż pięć dni przed terminem głosowania? Oni nie będą mogli zagłosować. Dalej: co z osobami mieszkającymi poza Polską, którym państwa ich pobytu mogą nie chcieć umożliwić głosowania w polskich wyborach, bo np. będą tam obowiązywały zasady analogiczne do tych aktualnie występujących w Polsce w postaci zakazu przemieszczania się i gromadzenia?
2). Zgodnie z orzecznictwem TK (głównie z roku 2006) prawo wyborcze nie może być zmieniane w ciągu sześciu miesięcy przed wyborami. Chociaż dzisiaj kształt tzw. Trybunału Konstytucyjnego jest – subtelnie mówiąc – daleki od ideału, to przecież wyroki z lat poprzednich, orzeczenia „dawnego” TK, wiążą w całości. Kodeks dobrych obyczajów prawa wyborczego, przyjęty przez Radę Europy, mówi nawet o okresie dwuletnim. Trybunał w szeregu wyroków podkreślał, że zmiany w okresie krótszym niż pół roku przed wyborami są dopuszczalne jedynie wówczas, gdy nie mogłyby mieć wpływu na wynik wyborów. W tym konkretnym przypadku uchwalona nowelizacja jest zaś kluczowa – bo w ogóle umożliwia przeprowadzenie wyborów.
3). Kodeks wyborczy nie powinien być zmieniany za pomocą „wrzutki” do zupełnie innej ustawy. Materia kodeksowa jest na tyle poważna, że nowelizację kodeksów należy uchwalać zawsze odrębnie, a nie przy okazji uchwalania czy nowelizowania innej ustawy.
4). Zgodnie z art. 123 Konstytucji „nie można stosować trybu pilnego zmiany do ustaw, które dotyczą wyboru prezydenta Rzeczpospolitej, Sejmu i Senatu”. Tymczasem nie ulega wątpliwości iż, w nocnym głosowaniu w Sejmie został zastosowany tryb pilny wbrew Konstytucji, przez co uchwalone nowelizacjie Kodeku Wyborczego są nieważne. Dokonało się niewątpliwe naruszenie Konstytucji poprzez wprowadzenie trybu pilnego do ustawy, co do której ten tryb pilny nie może być zastosowany.
5). Zmiany w kodeksach wymagają procedury opisanej szczegółowo w osobnym rozdziale Regulaminu Sejmu. Jak wspomniałem wyżej istotne zmiany w Kodeksie Wyborczym można wprowadzać NAJPÓŹNIEJ 6 MIESIĘCY PRZED wyborami. Wybory trwają od ich ogłoszenia, tj. od 5 lutego. Tak więc wybory 10 maja można będzie uznać z mocy prawa za nieważne.
6). Nie jest dopuszczalne przyjeżdżanie do osób kwarantannowanych czy osób po 60 roku życia „z urną”. Takie pomysły należy uznać za niedorzeczne z co najmniej dwóch powodów. Pomijając, że to byłby powrót do praktyk z okresu PRL, stanowiłoby to oczywiste naruszenie norm Kodeksu Wyborczego, a przede wszystkim Konstytucji. To nie tylko naruszenie zasady powszechności, ale też tajności, które Konstytucja gwarantuje. Jak sobie wyobrazić np. tajne głosowanie w mieszkaniu? Czy tak, że przychodzi komisja do tej osoby w kwarantannie i mówi: „Niech pan tutaj zakreśli, a my pójdziemy do kuchni”? Jest to urządzanie z wyborów kpiny i traktowanie ich w sposób absolutnie niepoważny. Ostatnio mówi się, że osoby chcące głosować w domach dostaną pakiet „pocztowy” do wypełnienia. Kodeks wyborczy mówi jednak wyraźnie, że głosowanie odbywa się w lokalu wyborczym. Ten przepis w nocy zmieniono, ale jak wskazałem wyżej, zmieniono go nielegalnie. A zatem de facto i de iure obowiązują unormowania dotychczasowe.
7). Teoretycznie można sobie wyobrazić, że osoby, które nie doprowadziły do przełożenia wyborów, ponoszą odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu albo odpowiedzialność karną z przepisu Kodeksu karnego, który mówi o niedopełnieniu czy przekroczeniu obowiązków (art. 231 kk). Na poszczególnych osobach w państwie ciąży obowiązek zadbania o to. Można też rozważać procesy cywilne poszczególnych osób.
8). Umieszczenie w ustawie antykryzysowej przepisów zmieniających Kodeks wyborczy powoduje, że Senat, w którym przeważa opozycja, został w zasadzie pozbawiony realnej możliwości przyjęcia ustawy bez poprawek. Trudno bowiem przypuszczać, że zaakceptuje on „wrzutkę” umożliwiającą przeprowadzenie w maju wyborów prezydenckich. Oznacza to, że wejście w życie przepisów chroniących choć niektórych przedstawicieli biznesu się odwlecze.Powyższa (dalece skrótowa) analiza prawna wiedzie do jednej możliwej konkluzji: uchwalone zmiany w Kodeksie Wyborczym są niezgodne z prawem, zaś mające się odbyć w maju wybory prezydenckie będę – o ile faktycznie się odbędą – wyborami nieważnymi. Zrodzi to kolejny, bardzo poważny kryzys w kraju, w czasie szczytu zachorowań na koronawirusa. Specjaliści szacują bowiem, że właśnie z początkiem maja zarówno ilość zachorowań, jak i zgonów w Polsce z powodu epidemii, osiągnie punkt kulminacyjny.
Całą sprawę bagatelizował w radiu TOKFM Kamil Bortniczuk. – Przyjęcie poprawki to nie jest przesądzenie z automatu, że wybory odbędą sie 10 maja. Proszę uwierzyć w nasz zdrowy rozsądek – przekonywał, że jego klub będzie namawiał PiS do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej i przesunięcia wyborów, jeśli „nie zrealizuje się scenariusz pozytywny”.