Jeżeli nie pamiętasz, nie wiesz  gdzie znajduje się mogiła osoby bliskiej, nie musisz błądzić godzinami po cmentarzu. W odnalezieniu poszukiwanego grobowca, od pewnego czasu na cmentarzu komunalnym w Opolu-Półwsi pomaga Grobonet, czyli specjalne urządzenie  elektroniczne.

Wystarczy wpisać imię, nazwisko osoby zmarłej a na dotykowym ekranie  pojawia się  rejon cmentarza, numer alejki i…problem z głowy.

Podobne wyszukiwanie można przeprowadzić przed wyjściem na cmentarz, w domu, w Internecie.

Szykują się długo wyczekiwane zmiany w prawie, dotyczące pochówku zmarłych, ale nie wszystkim przypadną one do gustu. Czy w końcu jak na amerykańskich wyciskaczach łez, spełniając ostatnią wolę zmarłego, jego bliscy będą mogli rozsypywać prochy na połoninach w Bieszczadach, nad jeziorem na Mazurach albo nad Bałtykiem?

Zgodnie z art. 12 ust. 1 zwłoki mogą być pochowane przez złożenie w grobach ziemnych lub murowanych, w katakumbach, a także przez zatopienie w morzu.  Z kolei prochy mogą być przechowywane w kolumbariach, czyli naziemnych budowlach z grobami w ściennych niszach.  Zarówno jedne, jak i drugie muszą znajdować się na cmentarzach . Złamanie przepisów, czyli dokonanie pochówku w innym miejscu niż wskazane w ustawie, jest wykroczeniem, za które grozi kara grzywny lub 30 dni aresztu.  Prochy powinny spocząć na cmentarzu, z wiatrem ich nie puścisz- przynajmniej na razie takie są zapowiedzi.

Czy można będzie w takim razie prochy bliskich przechowywać np. w domu. Zamienić je w Diament pamięci?

Na rynku dostępne są relikwiarze, w których można zabrać prochy do domu. Relikwiarze mają różne formy, może to być naszyjnik, pudełeczko, krzyż albo zegar. Wykonane są z różnych materiałów, najczęściej z metalu, kamienia, ceramiki, ale także posrebrzane lub w całości wykonane ze srebra.

Można je trzymać na honorowym miejscu w domu, ale też nosić na sobie w formie biżuterii. Poza tym, że w specjalnie zaprojektowanym naszyjniku można trzymać kilka gramów popiołu, można też zamówić bardziej skomplikowany wzór nekrobiżuterii.

Amerykańska firma LifeGem Memorials oferuje syntetyczne diamenty wytwarzane z ludzkich prochów. „Diamenty pamięci” tworzy się w laboratorium, proces nie powinien zająć więcej niż dwa miesiące. Po wstępnej obróbce kamień przesyłany jest do pracowni w Antwerpii – jak przystało na diament. Każdy kamień posiada certyfikat autentyczności. Cena? Od 10 tys. zł wzwyż.

Przed kilkoma laty polski zakład pogrzebowy podpisał umowę z LifeGem Memorials i zaoferował usługę tworzenia takiej spersonalizowanej biżuterii, lecz pomysł w naszym kraju się nie przyjął. Spopielenie zwłok rozwiązałoby problem braku nowych terenów pod pochówek. Tak jest miedzy innymi w Opolu.

Pierwsza spalarnia zwłok w naszym kraju powstała w Poznaniu w 1993 r. Dziś działa ich ponad 40. W tym także w Opolu. Szacuje się, że rocznie dokonuje się w nich ok. 40 tys. kremacji.

Tekst :Onet.pl

W Dzień Zaduszny wspominamy znanych opolan.

Foto: Janusz Maćkowiak

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie