Ponad 5,7 min zł kosztowała modernizacja i wyposażenie pomieszczeń w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu przeprowadzone w związku z rozwojem działalności Oddziału Chorób Wewnętrznych. Inwestycja została sfinansowana ze środków własnych szpitala.

– Z myślą o zapewnieniu specjalistycznych świadczeń medycznych dla naszych pacjentów oddajemy dziś kolejne wyremontowane i wyposażone skrzydło szpitalne o powierzchni ok. 570 mkw., w którym działalność będą rozwijały pododdziały internistyczne – informował otwierając oddział dyrektor generalny Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu Dariusz Madera. – Prace modernizacyjne polegały na remoncie i zaadaptowaniu przestrzeni pod potrzeby oddziału, wymianie różnego rodzaju instalacji, podłączeniu do systemu poczty pneumatycznej, zwiększeniu liczby punktów sanitarnych i dostosowaniu całości do użytkowania przez osoby ze szczególnymi potrzebami. Wszystko to poprawi komfort leczenia pacjentów i pracy personelu.

– W nowej części przygotowaliśmy 32 łóżka – wyliczał dr n. med. Piotr Feusette, dyrektor ds. lecznictwa. – Mamy tu sale 2- i 3-osobowe, czterołóżkową salę wzmożonego nadzoru dla pacjentów, którzy wymagają szczególnego monitorowania w związku z prowadzoną terapią. Mamy też dwie jednoosobowe izolatki, co pozwoli nam separować pacjentów internistycznych z dodatkowo zdiagnozowanymi chorobami zakaźnymi. Działalność w oddziale będziemy rozwijać sukcesywnie. Na początek uruchomimy łącznie – w prawym i lewym skrzydle – 59 łóżek. W każdym z trzech pododdziałów dwukrotnie zwiększy się liczba łóżek specjalistycznych (z 8 do 16). 11 łóżek będzie przeznaczonych dla części ogólnej. Pozostałe 8 łóżek będziemy uruchamiać w miarę pozyskiwania dodatkowej kadry pielęgniarskie.

W ramach oddziału funkcjonują pododdziały: chorób wewnętrznych i gastroenterologii, kierowany przez lek. Jarosława Struzika, chorób wewnętrznych i alergologii, kierowany przez dr hab. Zenona Brzozę, prof. UO oraz chorób wewnętrznych, endokrynologii i diabetologii, kierowany przez dr. hab. Agatę Bronisz, prof. UO. W pierwszym półroczu br. w oddziale leczonych było blisko 1800 pacjentów, w całym 2023 r. – blisko 3000, a w 2022 r. – 2160.

– Schorzenia internistyczne to wyzwania XXI wieku – mówiła dr hab. Agata Bronisz, prof. UO, która kieruje Pododdziałem Chorób Wewnętrznych, Endokrynologii i Diabetologii. – To obszar, który wymaga rzeczywiście wsparcia jeżeli chodzi o liczbę miejsc łóżkowych, będzie to istotne dla skrócenia kolejek oczekiwania do leczenia. Leczymy u nas przede wszystkim schorzenia gruczołów wewnętrznych, czyli schorzenia tarczycy, nadnerczy i diagnostyki w zakresie gruczołów płciowych. Kolejny ważny obszar to leczenie wszystkich typów cukrzycy, łącznie z powikłaniami, w tym ze śpiączkami cukrzycowymi – wyjaśniała specjalistka.

– Rozbudowana baza pozwoli na udzielenie pomocy większej liczbie pacjentów potrzebujących specjalistycznych świadczeń medycznych z zakresu chorób wewnętrznych – wyjaśniał dr hab. Zenon Brzoza, prof. Uniwersytetu Opolskiego, kierownik uniwersyteckiej Kliniki Chorób Wewnętrznych, Alergologii, Endokrynologii i Gastroenterologii Wydziału Lekarskiego UO. – Umożliwi to nam także realizowanie w dogodnych warunkach zajęć ze studentami kierunku lekarskiego, których ostatnie roczniki są dwa razy liczniejsze niż pierwszy. Nowa baza zaspokoi też nasze potrzeby dotyczące rozwoju badań naukowych i klinicznych – mówi prof. Brzoza.

– To inwestycja tym bardziej godna pochwał, ponieważ realizowana ze środków własnych szpitala – mówiła wicemarszałkini Zuzanna Donath-Kasiura. – Pokazujemy, w jaki sposób szpital zmienia się tak, aby mieszkańcy i mieszkańcy naszego regionu byli leczeni w jeszcze lepszych warunkach. Cieszy mnie że USK jest zarządzany w taki sposób, że może własne środki przeznaczać na remonty. To wzorcowy przykład w skali całego regionu – zaznaczała.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.