O konieczności pokoleniowej zmiany w zarządzaniu gminą rozmawiamy z kandydująca na funkcję wójta Dobrzenia Wielkiego radną Moniką Ledwolorz-Gierok.

O konieczności pokoleniowej zmiany w zarządzaniu gminą. Rozmowa z Moniką Ledwolorz-Gierok

– Dlaczego startuje pani na stanowisko wójta?

– Ten pomysł podsunęli mi mieszkańcy naszej gminy. Wielokrotnie w rozmowach z nimi słyszałam, że oczekują zmian i że zauważyli we mnie nadzieję na te zmiany. Do podjęcia tego wyzwania zachęcało mnie bardzo wiele osób. Czas walki już minął, rozbiór gminy się dokonał i teraz potrzebujemy człowieka dialogu, nastawionego na współpracę, otwartego, kogoś, kto będzie umiał porozumieć się z osobami o różnych poglądach politycznych. Uważam, że właśnie umiejętność współpracy jest moją mocną stroną. Powszechnie wiadomo, że współpracuję z wieloma organizacjami i bardzo dobrze mi to wychodzi. Jako nauczycielka pozyskałam sponsora (firma PROTEC) na remont szkolnej biblioteki w Kup a dzięki współpracy z Elektrownią Opole pomagam naszym grupom, które reprezentują gminę jak np. mażoretki. Jednym z moich sukcesów jako radnej było doprowadzenie do wyczyszczenia rzeczki Żydówki, która wylewała na pola. Wystarczyło porozumieć się z Wodami Polskimi i ta sprawa została załatwiona. Od pięciu lat ciągle słyszymy, że nie ma pieniędzy, nie ma pieniędzy, a ja myślę, że to nie jest do końca prawda. Jesteśmy małą, kompaktową gminą i rzeczywiście nasz budżet nie jest tak imponujący, jak jeszcze kilka lat temu, przed jej rozbiorem, ale przecież prowadząc zrównoważoną politykę, jesteśmy w stanie spokojnie sobie poradzić i rozwijać nasza gminę. Korzystamy z funduszy zewnętrznych i ja jako kandydat na wójta obiecuję, że nadal będziemy o te fundusze zabiegać.

 – Pieniędzy nie ma, ale program obecnego wójta na oszczędny nie wygląda…

– Rzeczywiście ja też zastanawiam się jak można go zrealizować. W  programie wyborczym można obiecać wszystko.

 – A jak pani zbudowała swój program wyborczy?

– Przede wszystkim mam stały kontakt z mieszkańcami, którzy przychodzili do mnie jako do radnej i opowiadali o swoich problemach. Często w ich imieniu pisałam wnioski dotyczące takich prozaicznych rzeczy, jak skoszenie gdzieś trawy, wyczyszczenie rowów melioracyjnych czy w sprawach grup działających na terenie naszej gminy. Bardzo wiele osób zwracało uwagę na najważniejszy problem, czyli utrzymanie ciepła systemowego. Mieszkańcy osiedla i mieszkańcy Dobrzenia, którzy korzystają z tego ciepła, są bardzo zaniepokojeni, ponieważ na spotkaniu pana wójta z mieszkańcami osiedla usłyszeli, że mają sobie radzić sami, że gmina nie ma żadnego planu B, na wypadek odcięcia od ciepła z elektrowni. Bo jest to sprawa bardzo skomplikowana. Tymczasem jestem w stałym kontakcie z przedstawicielami wspólnot mieszkaniowych z osiedla i jesteśmy po rozmowach z  dyrekcją elektrowni oraz z przedstawicielami Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i wiemy, że jest realna możliwość dalszego korzystania z  tego najbardziej ekologicznego źródła ciepła. Cały czas będziemy sprawę monitorować i myślę, że jeżeli za 4 lata spółka Eco zdecyduje się na zakończenie dzierżawy naszej sieci, to być może przejmie tą sieć nasza spółka Prowod. Możliwość taką potwierdził podczas obrad ostatniej Komisji Gospodarczej prezes tej spółki pan Mariusz Pelc.

 – Co będzie dla pani najważniejsze gdy zostanie pani wójtem?

-Tak jak wcześniej wspomniałam, naszym celem jest utrzymanie ciepła systemowego w Dobrzeniu Wielkim.

– Jednym z naszych priorytetów są też szkoły, jesteśmy z nich dumni, szczególnie z  wyników, które osiągają nasi uczniowie, bo są naprawdę imponujące. Dołożymy wszelkich starań, żeby znaleźć odpowiednie środki, aby nasze szkoły nadal kwitły i się rozwijały. Chciałabym zorganizować transport gminny, o co wiele razy wnioskowali szczególnie starsi mieszkańcy naszej gminy. Np. mieszkańcy Chróścic chcąc dojechać do szpitala w Kup muszą się przesiadać w Dobrzeniu i często długo czekać na przystanku. Uważam, że da się zorganizować busiki, które dowiozą mieszkańców w różne części gminy i do pętli autobusów opolskiego MZK. Coś takiego działa w gminie Popielów czy w gminie Łubniany, ale gdy pytaliśmy pana wójta, czy można by to zrobić u nas, usłyszeliśmy, że nie jest to konieczne. Ja mam inne zdanie.

Kolejną istotną sprawą są problemy rodzin, które mają dzieci w przedszkolach. Rodzice zgłaszają nam, że czasami po prostu nie są w  stanie odebrać dziecka z przedszkola, bo dłużej pracują. Nie wszyscy mają tutaj krewnych, są tutaj przecież młode rodziny, które przeprowadziły się z powodu pracy, z różnych stron Polski i jest to realny problem. Dlatego proponujemy wydłużenie godzin pracy przedszkoli. Skąd na to weźmiemy pieniądze? Od nowego roku szkolnego wraca  dofinansowanie do języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej, więc pieniądze, które w ostatnim okresie gmina na to przeznaczała będą mogły być przekierowane do przedszkoli. Być może, jeżeli zajdzie taka konieczność, połowę kosztów będą pokrywać rodzice.

Oczywiście nie jesteśmy też obojętni na potrzeby tych starszych dzieci i młodzieży. Chcielibyśmy, żeby na terenie naszej gminy istniały miejsca, gdzie młodzi ludzie mogliby się spotykać np. na warsztatach, bo obserwujemy bardzo mocno wzrastający wśród młodzieży problem osamotnienia czy depresji. Uważam, że bardzo dobrym pomysłem jest zaangażowanie młodych ludzi do działań społecznych w Młodzieżowej Radzie Gminy. Chcemy, żeby Gminny Ośrodek Kultury i Urząd Gminy były  przyjazne i otwarte dla wszystkich mieszkańców. Nie zapomnimy o naszych sportowcach i grupach artystycznych. Z całych sił będziemy wspierać aktywistów z naszej gminy i seniorów, nie zapomnimy też o osobach potrzebujących, które korzystają z pomocy GOPSu. Zamierzamy oczywiście również dbać o nasze miejsca rekreacji czy drogi. Trzeba dokończyć temat budowy obwodnicy i chociaż to niezmiernie trudne zadanie, będziemy mocno się starać o dokończenie tej inwestycji. Słyszałam o pomysłach zorganizowania protestów i blokad dróg. Ja uważam, że to nie jest właściwe rozwiązanie, należy rozmawiać z kim się da, by znaleźć porozumienie.

 – Z kim porozumienie?

– Ze wszystkimi: z Marszałkiem, z powiatem i przede wszystkim z gminami ościennymi i miastem Opole. To, co się wydarzyło kilka lat temu, czyli rozbiór naszej gminy, jest głęboko w naszych sercach, ale uważamy, że trzeba iść dalej. Trzeba współpracować i dzięki tej współpracy pozyskiwać korzyści tak jak robią to inne gminy.

 – Mówi pani „uważamy” a nie „uważam”. To znaczy, że nie jest pani w tej kampanii sama.

– Oczywiście mam na myśli wszystkich moich współpracowników, którzy skupieni są w Komitecie Wyborczym Wyborców Moniki Ledwolorz-Gierok, a są to sami świetni i kompetentni kandydaci do Rady Gminy. Są to kandydaci nie przypadkowi, osoby mniej lub bardziej znane, ale wszyscy są bardzo zaangażowani społecznie. Wśród nich jest obecny radny Arkadiusz Kulas z Małego Dobrzenia, na którego zawsze państwo mogli liczyć, szczególnie w sytuacjach, kiedy trzeba było zadbać o bezpieczeństwo na naszych drogach. Są także osoby, które działają w radach sołeckich, mamy też strażaka, rolników, studentkę prawa, przedsiębiorców, przedstawicieli wspólnot mieszkaniowych z osiedla. Ewenementem jest to, że na 12 kandydatów startuje aż 7 pań. Także takiego Komitetu jeszcze tutaj nie było.

 – Pani startuje na funkcję wójta, ale także do Rady Gminy, nie wierzy pani w swoją osobistą wygraną?

– Wierzę, ale w życiu różnie bywa a jestem pewna, że chcę pracować na rzecz naszej społeczności Osoby, które mnie znają, wiedzą, że się tu urodziłam, tu mieszkam i pracuję, zawsze byłam zaangażowana w  sprawy społeczne. Od wielu lat pracuję w Caritasie parafialnym, należę do Koła Gospodyń Wiejskich, jestem radną gminną, ale również radną sołecką, pomagam w organizowaniu różnych imprez na terenie naszej gminy… Ja po prostu żyję tą gminą od dawna i chcę tutaj spędzić całe swoje życie. To jest moje miejsce na Ziemi. Jest to dla mnie po prostu wyjątkowe miejsce. Tutaj jest moje serce. Tutaj jest moja rodzina i  dlatego też kandyduję. Chciałabym, żeby wszystkim mieszkańcom, tym obecnym i przyszłym żyło się tu jeszcze lepiej.

 – Ale jest ktoś, kto bardzo chce pani zaszkodzić, ktoś zorganizował przeciwko pani kampanię oszczerstw…

– Startując w wyborach należy liczyć się z tym, że może być różnie i  można usłyszeć na swój temat różne rzeczy, dobre i  złe, prawdziwe i nieprawdziwe. Słowa wsparcia są cudowne, bo czuję, że idę w dobrym kierunku a  wsparcie ludzi bardzo cieszy. Natomiast zdarzają się też trudne sytuacje. Cieniami tej kampanii są liczne pomówienia. Mam wrażenie, że komuś bardzo na tym zależy, żeby robić mi czarną propagandę. Ja tego nikomu nie robię. Jest to bardzo przykre i oczywiście bardzo mnie to dotyka, ale żyjemy w państwie prawa i nie można się zgadzać na to, żeby ktoś nas oczerniał. Słyszałam, że chcę zamykać szkoły, co jest totalną niedorzecznością. Jestem nauczycielką i edukacja leży mi bardzo na sercu. Ktoś posunął się nawet do tego, że rozesłał kłamliwe pisma na mój temat do różnych osób i instytucji. Zgłosiłam to do prokuratury i mam nadzieję, że wkrótce ta sprawa zostanie wyjaśniona.

O konieczności pokoleniowej zmiany w zarządzaniu gminą. Rozmowa z Moniką Ledwolorz-Gierok

 – Ale też wiele osób i grup społecznych panią popiera, na przykład wszyscy sołtysi.

– Powiem szczerze, że nie spodziewałam się tego. Sami sołtysi mi powiedzieli: „Popatrz, to nie jest przypadek, że wszyscy idziemy za tobą.” W gminie są trzy komitety, natomiast wszyscy sołtysi idą ze mną. Wydaje mi się, że to dlatego, że mieli okazję poznać moją pracę jako radnej i mnie jako człowieka i widzą tutaj szanse na bardzo dobrą współpracę, czego nie ma dzisiaj. Uważam, że wójtem powinna być osoba, która łączy mieszkańców gminy, która powinna gminę integrować. Dlatego my idziemy z hasłem „Łączy nas gmina Dobrzeń Wielki”.

 – Ma pani w programie wyborczym jakieś pomysły jak pobudzić w gminie przedsiębiorczość?

– Przede wszystkim powinniśmy bardzo docenić naszych przedsiębiorców i wsłuchać się w to, co mają nam do powiedzenia. To przedsiębiorcy tworzą dla nas miejsca pracy i przede wszystkim zostawiają tutaj największe podatki. Chcielibyśmy pozyskać nowych inwestorów a jednocześnie będziemy robić wszystko, żeby stworzyć dogodne warunki lokalnym właścicielom firm do dalszego rozwoju na naszym terenie. Ja sobie w ogóle nie wyobrażam po raz kolejny takiej sytuacji, że gdy przedsiębiorca z naszej gminy przychodzi ze swoim problemem na spotkanie komisji w urzędzie gminy, to słyszy od pana wójta: „jak się panu nie podoba to proszę iść do Popielowa”. Utworzymy grupę doradczą, która będzie zajmowała się bieżącymi sprawami lokalnych przedsiębiorców.   Nasza gmina ma być miejscem dobrym do prowadzenia biznesu, do mieszkania, ale również do pracy i do relaksu.

*Materiał sponsorowany KWW Moniki Ledwolorz-Gierok

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie