To obywatelska odpowiedź Opolan na apel Donalda Tuska:  „Zwracam się do wszystkich, którzy wierzą w sens demokracji: nie opuszczajcie rąk! Jeśli zaczniemy myśleć, że „oni i tak sfałszują wybory”, to co będzie następne? Zróbmy wspólnie wszystko, aby zorganizować obywatelską kontrolę wyborów.” W Opolu największą praktykę ma w tej dziedzinie KOD.

Dziś doszło do inspirowanego przez KOD spotkania przedstawicieli PO, Nowoczesnej, PSL, Mniejszości Niemieckiej i Polski 2050 poświęconego Obywatelskiej Kontroli Wyborów.

– Jestem z Komitetu Obrony Demokracji – mówiła na konferencji prasowej Małgorzata Besz-Janicka, szefowa opolskiego KOD. – Nie jestem polityczką. Przyszłam tutaj jako przedstawicielka społeczeństwa obywatelskiego po to żeby powiedzieć naszym regionalnym politykom na czym nam najbardziej zależy i czego od nich oczekujemy jako wyborcy. A jest to wspólne działanie, współpraca i solidarność. Wiemy, że nasze państwo jest w rękach ludzi niekompetentnych, nieodpowiedzialnych, którzy bezczelnie i bezwstydnie okradają nas ze wspólnego, łamią prawo i niszczą wszystkie instytucje demokratyczne, którzy na pewno nie planują wolnych i równych wyborów.

Besz-Janicka zaprosiła wszystkich do wspólnego pilnowania zbliżających się wyborów.  KOD taka działalność prowadzi już od 4 lat. W ostatnich wyborach uruchomiło około 4 tysięcy wolontariuszy – ale to wszystko za mało.

– Najbliższych wyborów trzeba pilnować w każdej najmniejszej nawet komisji – mówiła. – Nas w tej chwili nie interesuje, kto z jakiej partii  wejdzie do sejmu, która partia ilu posłów wprowadzi do parlamentu, nas nie interesuje wasza rywalizacja. Mamy do czynienia z okupacją naszego państwa przez ludzi złej woli. W tej sytuacji niezbędna jest solidarność całej opozycji – przekonywała Małgorzata Besz-Janicka.

W Polsce jest ponad 27 tys. obwodowych komisji wyborczych. To w nich są najwieksze możliwości fałszowania wyników wyborów, a to znaczy, że do kontroli wyborów potrzeba blisko 60 tys. obserwatorów.
Społeczny ruch obserwacji wyborów ma tradycję z lat 80. ubiegłego wieku. To podziemna „Solidarność” wzywała do liczenia frekwencji na spacerach przed komisjami. W 2015 r. Prawo i Sprawiedliwość powołało zespół do monitorowania wyborów, a jego Ruch Kontroli Wyborów w dwóch elekcjach – prezydenckiej i parlamentarnej – patrzył na ręce komisjom wyborczym.
W 2018 r. obserwatorzy z Wolontariuszy Wolnych Wyborów PO i Obywatelskiej Kontroli Wyborów KOD-u pojawili się tylko w co siódmej obwodowej komisji wyborczej. To o wiele za mało by skutecznie przeciwdziałać oszustwom.
Mężowie zaufania z partii uczestniczacych w wyborach i obserwatorzy społeczni (organizacje pozarządowe i zagraniczni, np. z OBWE) najbardziej potrzebni są tam, gdzie nie uda się zgromadzić pluralistycznych składów komisji wyborczych, czyli z osób rekomendowanych przez partie polityczne, w proporcji do liczby ich miejsc w Sejmie. Jeżeli składy komisji trzeba będzie uzupełniać, to większość – a nawet wyłączność – zyskają zapewne przedstawiciele jednego komitetu wyborczego.
Rządy PiS dowiodły, że z wyborami będzie jak z walką z COVID-em i inflacją” nastepnego dznia po wyborach obudzimy się w Białorusi bis.

– Odpowiedzialność wobec naszych wyborców, ale też historii, każe nam działać, każe się jednoczyć – przyznał Marcin Oszańca, szef regionalnych struktur PSL. – Stoimy w miejscu gdzie z balkonu w 1947 roku przemawiał Stanisław Mikołajczyk. W 47 roku też były wybory, które miały być wolne, ale takie nie były. My jako politycy musimy się w tej sytuacji zjednoczyć. Po atakach na media, sądy, samorządność można się spodziewać ataku na wolne wybory. Afera Pegasusa pokazuje, że ta władza nie cofnie się przed żadna niegodziwością, żeby zabetonować się przy władzy na lata. Bardzo się cieszę że KOD wystąpił z taką inicjatywą i zaprosił nas na to spotkanie.

Oszańca zapewnił, że opozycja jest odpowiedzialna i gotowa przejąć władze i naprawić szkody wyrządzone przez „dobrą zmianę”.

Także Agata Lika pełnomocniczka Szymona Hołowni ds. tworzenia struktur politycznych w województwie opolskim, czyli Polski 2050 uważa, że sprawiedliwe i transparentne wybory sa fundamentem państwowości i demokracji.

– Świetnie się żyje w kraju w którym władzy nie trzeba tak intensywnie patrzeć na ręce – my tego komfortu na razie nie mamy – mówiła Lika. – Nasza władza krok po kroku niszczy gospodarkę, depcze wolności obywatelskie, rujnuje naszą pozycje międzynarodową. Wymieniać można by długo. Polska 2050 jest ruchem specyficznym, oddolnym. Dlatego tematem kontroli wyborów zajmujemy się już od pewnego czasu i dlatego ucieszyła nas możliwość rozmowy na ten temat w gronie wielu partii.

Rafał Bartek, lider opolskich Niemców zauważył, że Mniejszość Niemiecka nie jest partią polityczna i wymaga od nich każdorazowego organizowania komitetów wyborczych w kolejnych wyborach.

– To jest chyba najlepszy wydźwięk obywatelskości, jaką budujemy w tym regionie od 3o lat i wiemy jaką trudnością jest przekonanie ludzi do uczestnictwa w tym procesie – mówił Bartek. – Dzisiaj mamy świadomość tego, że ludzie są częstokroć zniechęcani do angażowania się w politykę, czy życie lokalnych społeczności. Dlatego rozumiemy konieczność obserwacji wyborów, zachęcania do tego, aby zostać obserwatorem jest słuszna i wazna, ponieważ buduje tę obywatelskość, którą my współtworzyliśmy.

Przypomniał powiedzenie „powiedz mi jak w twoim kraju traktują mniejszości narodowe, a ja ci powiem jak silna jest w nim demokracja”. Nawiązał do ograniczeń w finansowaniu nauczania języków mniejszości narodowych. – Widzimy zagrożenie dla procedur demokratycznych do których przywykliśmy – mówił Bartek – dlatego bardzo słuszne jest przygotowanie się z udziałem obywateli do najbliższych wyborów.

Piotr Wach z Nowoczesnej wyraził przeświadczenie, że już poprzednie wybory i wybory prezydenckie nie były uczciwie przeprowadzone.

– Ostatnie doniesienia związane z „Pegasusem” i śledzeniem ruchów i strategii największej partii opozycyjnej pokazuje, ze tym większe problemy z uczciwością i sprawiedliwością będą przy następnej elekcji – przyznał Wach. – Dlatego jako „Nowoczesna” dołożymy wszelkich starań, by zbliżające się wybory można było uznać za wolne.

Wach zapowiedział stworzenie przez jego partię armii wolontariuszy, którzy będą kontrolować przebieg wyborów.

Nie przebierał w słowach szef regionalny Platformy Obywatelskiej, marszałek Andrzej Buła.

– Mówiąc o wyborach, chciałbym, byśmy mówili o naszej przyszłości, która jest związana z bezpieczeństwem zdrowotnym, z bezpieczeństwem kraju, bezpieczeństwem w Europie i bezpieczeństwem życia codziennego – mówił Buła. – Chciałoby się zapytać, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy, gdzie są pieniądze z nowych funduszy europejskich, gdzie jest nasza pozycja i nasi partnerzy w Europie, do kogo mamy się zwrócić o ewentualną pomoc? Wszystko to co robi Kaczyński z Morawieckim atakując Unię Europejską oznacza, ze jest wynajęty przez Putina. Nie mamy swojego głosu co do polityki na Ukrainie, nie mamy swojego głosu co do różnego rodzaju rozstrzygnięć europejskich.

Marszałek zwrócił uwagę, ze wraz z wprowadzeniem „polskiego ładu” region został pozbawiony ponad 4o milionów złotych z podatków. – Za chwilę może nam zabraknąć na utrzymanie 10 szpitali, instytucji kultury czy polityki społecznej – mówił. – Ta rozmowa dzisiaj jest rozmowa o naszej przyszłości. Wybory są bardzo ważnym elementem i aktem demokratycznym w każdym państwie. To jest coś co nas połączy, co jest w interesie każdego z nas.

Prowadzący konferencje Robert Węgrzyn Platformy Obywatelskiej zapewnił, że znajdą się ludzie do kontroli wyborów. – W każdym lokalu będzie przynajmniej dwóch kontrolerów – oświadczył.

Trzeba pamiętać, że jest to ogromne przedsięwzięcie logistyczne. Chodzi nie tylko o zgromadzenie ogromnej liczby wolontariuszy, zorganizowanie dla nich fachowych szkoleń, ale też budowę systemu informatycznego, który umożliwi najwłaściwsze rozlokowanie obserwatorów w komisjach w całym kraju.

Obywatelska Kontrola Wyborów. Opolska odpowiedź na apel Tuska

Obywatelska Kontrola Wyborów. Opolska odpowiedź na apel Tuska

Fot. melonik, Barbara Skórzewska

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Jeden komentarz

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.