Czy znajdę odpowiednie słowa, aby opisać swoją pasję i czy słowa oddadzą całą jej pełnię? Zastanawia się pani Maria Koschny z Kup, która opowiedziała nam o swojej pasji.
A więc od początku – mam na imię Maria, od kiedy pamiętam, śpiewałam zawsze i wszędzie. Na pewno działając na nerwy tym, którzy musieli tego słuchać. Wracając ze szkoły do domu z moją najlepszą koleżanką Gabrysią pod płotem był przystanek i tam odbywały się arie w naszym wykonaniu, no i marzenia o wielkim śpiewaniu.
Jakim wielkim rozczarowaniem było dla nas, gdy w klasie drugiej ówczesny proboszcz ksiądz Krupop nie poznał się na naszym talencie i bardzo grzecznie nam podziękował za nasze wykonanie psalmu, który miałyśmy wykonać podczas naszej pierwszej komunii św. Niestety fałsz i tonacja spowodowała, że się nie załapałyśmy na występ-wtedy to była życiowa porażka.
Czas jednak nieubłagalnie pędził, a ja wciąż śpiewałam – może nie za pięknie, ale na pewno głośno. W mojej głowie zawsze krążyła muzyka, zawsze chciałam nauczyć się gry na gitarze, lecz czasy ku temu były inne.
Jako dziecko, a potem nastolatka zaczęłam śpiewać w chórze kościelnym, potem kiedy jako osoba dorosła chór zakończył swoją działalność, powstał zespół Kupskie Echo, który istnieje do dnia dzisiejszego. Po mojej głowie zawsze chodziła muzyka i tworzyły się teksty piosenek, lecz nie zawsze pod ręką był papier, aby to wszystko zapisać. Tak sobie myślę gdyby tak mieć w głowie dyktafon! Udało się kilka tekstów dla zespołu wypromować, ale aranżacje do nich były zasługą znanego dyrygenta, kompozytora i muzyka Pana Przemysława Ślusarczyka, prywatnie męża Pani Agnieszki, która jest duszą naszego zespołu i naszą instruktorką. Cieszę się bardzo, że moje córki Katrin i Ania, także dużo śpiewają. Dodam, że Ania tak jak ja śpiewa zawsze i wszędzie 'będąc jeszcze w moim brzuszku, już przychodziła ze mną na próby i wsłuchiwała się w muzykę, jakie wielkie było moje zdziwienie kiedy jako 9 -miesięczne dziecko siedząc w łóżeczku słysząc muzykę, przytupywała w jej rytm nóżką.
Mam nadzieję, że dla niej muzyka będzie tak ważna jak dla mnie. Cieszę się, że lubi śpiewać bo śpiew łagodzi obyczaje. W moje głowie ciągle coś nowego się tworzy, oby ta głowa była jak najdłużej sprawna. Muszę także się przyznać,że spełniłam swoje dziecięce marzenie i uczę się gry na gitarze-jedyne co mi przeszkadza bo notoryczny brak czasu, myślę że żaden gitarzysta ze mnie to już nie będzie, ale marzenie spełnione, powtarzam pani instruktor, że do emerytury chyba zdążymy.
Z moimi pomysłami na życie to mam wątpliwości, czy aby mi na to wszystko starczy czasu, bo oprócz muzyki uwielbiałm ogród, interesują mnie także sprawy związane z życiem społecznym. Nie wyobrażam sobie, aby stanąć obok nich z boku lub zamknąć się w domowym zaciszu i być zupełnie obojętną.
Staram się to zaszczepić w życiu moich córek, w myśl zasady, że człowiek oprócz jedzenia i picia potrzebuje także drugiego człowieka i pomoc drugiemu jest bardzo ważnym aspektem w życiu i daje wiele radości bo dać to mieć!
Mam tylko głęboką nadzieję, że po drugiej stronie życia, będę miała też możliwość śpiewać w anielskim chórze, oraz uczestniczyć w życiu nieba. Oby tylko mnie tam wpuścili 🙂
Bardzo dziękuję pani Marii za to, że chciała podzielić się z nami tym, co w jej życiu jest tak ważne!