Z Adamem Gomołą, posłem wywodzącym się z opolszczyzny,  najmłodszym parlamentarzystą w nowej kadencji Sejmu o planach i pozytywnych zmianach rozmawia Anna Stawiarska

Anna Stawiarska: Czy to nie spektakularne zwycięstwo zdobycia zaufania ponad 20tys.osób prowadząc kampanię „na jednym bilbordzie”?

Adam Gomoła: To prawda, to ogromny sukces. Ogólnie spotykałem się z ogromną przychylnością ludzi. Generalnie w trakcie trwania kampanii miałem sporo spotkań i możliwości rozmów z ludźmi, często bardzo miłe i serdeczne a czasami była też krytyka. Przyjmuję to wszystko jako nowe doświadczenia.

Dlaczego wybrałeś akurat Polskę 2050?

Urzekło mnie w nich kilka rzeczy. Przede wszystkim hasło „Zgadzam się z Szymonem w 95%”. O to chyba właśnie chodzi w polityce, mieć wspólny fundament do działania i przestrzeń na wyrażanie własnego zdania.

Kolejnym hasłem ugrupowania, które zrobiło na mnie wrażenie to „Pojednana różnorodność”, to znaczy że w kraju podzielonym na połowę można żyć obok siebie w zgodzie. Tym bardziej, że pochodzę z Opolszczyzny, tak różnorodnej pod względem kulturowym, gdzie żyją obok siebie ludzie o zróżnicowanej tożsamości. Tym bardziej budziła we mnie niepokój nagonka PiS pod kątem mniejszości niemieckiej, którą przecież znam bo tu się wychowałem. Uważam, że w Polsce jest miejsce dla każdego obywatela.

Ujęła mnie też nazwa Polska 2050, bo jak sobie pomyślisz, że w 2050 to będzie właśnie Polska mojego pokolenia to tym bardziej czuję się odpowiedzialny. Chodzi oto, by skupić się na pokoleniu a nie kadencji. Koniec z chorobą „kadencjozy”, która każe politykom robić projekty na potrzeby kadencji. Zależy mi  aby skupić się na przedsięwzięciach których efekty będą widoczne za 5, 10 czy 15 lat. Chcę patrzeć jak ten kraj się zmienia, jak poszczególne obszary jego funkcjonowania się poprawiają. Trzecia Droga to najlepsze co mogło się wydarzyć dla demokracji w Polsce.

Jesteś najmłodszym posłem w tej kadencji Sejmu. Masz obawy co do nowej rzeczywistości?

Mam świadomość, że będę musiał się sporo nauczyć. Wiem, że będę czuł się dobrze w Sejmie i będę mógł realizować sprawy na których mi zależy. Najważniejsze, to mieć obok siebie ludzi którzy będą wsparciem w realizacji ważnych zamysłów, bo wiadomo że sam nie będę miał tej sprawczości. Chciałbym być inspiracją dla innych.

Deklarowałeś reprezentowanie spraw każdej mniejszości, każdego samorządu niezależnie od preferencji politycznych i kwestii gospodarczych.

Kwestie mniejszości tym bardziej teraz, kiedy nie ma przedstawiciela w parlamencie, bo ten głos musi być słyszalny. To co działo się w ostatnim czasie było niepokojące, chociażby kwestie nauczania języka niemieckiego. Powiedzmy sobie wprost, z nauki języka nie korzystała tylko  Mniejszość Niemiecka, a doskonale wiemy jak dużo daje znajomość języka obcego.

Kolejną kwestią są postulaty dla Ślązaków, największej mniejszości etnicznej w Polsce na co wskazały dane z narodowego spisu powszechnego, a w dalszym ciągu nie dostrzegana przez państwo. Wiemy, że Śląsk jest piękną częścią Polski, dostrzeżmy też bogactwo kulturowe, które jest zaletą i pozwólmy się tej kulturze rozwijać.

Zapowiedziałeś że będziesz zabiegał o przywrócenie godzin nauczania języka niemieckiego.

Tak to był też jeden z moich postulatów, tym bardziej teraz kiedy zabrakło posła Mniejszości Niemieckiej w parlamencie. Jestem po rozmowach z przedstawicielami TSKN  w Opolu.

Brak posła MN w Sejmie to spore zaskoczenie. Jako młody działacz i polityk dostrzegasz przyczyny tej porażki?

O tym, że przedstawiciel MN może nie dostać się do Sejmu mówiłem już pół roku temu. Wskazywało na to kilka rzeczy. Po pierwsze tendencja spadkowa  poparcia  dla MN w ostatnich latach . Po drugie wysoka frekwencja minionych wyborów. I po trzecie wszędzie w Europie daje się dostrzec tendencja, gdzie mniejszości narodowe startują w blokach ogólnokrajowych partii centrowych bądź lewicowych.  Start w takim wariancie daje mniejszościom największą szansę na wprowadzenie swoich przedstawicieli do sejmu i realizowanie interesów własnego środowiska. TSKN również otrzymało taką propozycję, lecz zadecydowało o wystawieniu kandydatów ze swojego komitetu. Osobiście będę stał po stronie każdej mniejszości zamieszkującej opolszczyznę i Polskę. Czuję się gotowy aby służyć opolszczyźnie.

Jako Koalicja macie poczucie odpowiedzialności i zaufania jakim obdarzyli was wyborcy?

Tak często słyszę od ludzi -Panie Adamie gratualcje, „nie spieprzcie” tego. Zdajemy sobie sprawę że odpowiedzialność na naszych barkach jest ogromna. Nie chcemy tracić czasu jako Koalicja, skala wyzwań jest ogromna, chociażby ustawa budżetowa.

Co jeśli nie uda się uchwalić budżetu?

Wtedy zgodnie z przepisami oznaczałoby to rozwiązanie Sejmu, jednak to raczej scenariusz z gatunku fantastyki. Stan realny finansów  i gospodarki dopiero poznamy. Musimy ustalić taki budżet, który będzie w stanie utrzymać programy socjalne, ale nie zapominajmy o inflacji, która trawi nasze oszczędności.

Zazwyczaj jest tak, że to społeczeństwo ma oczekiwania co do polityków którym powierzyło swoje zaufanie. Czego ty oczekujesz od społeczeństwa jako początkujący parlamentarzysta?

Moje wstępne oczekiwanie zostało spełnione, bo bardzo chciałem abyśmy poszli licznie do tych wyborów. Przyrost młodych w wyborach też jest pozytywną prognozą.

Czego jeszcze oczekuję od wyborców? Wiary, bo nastał dobry czas dla Polski. Odpowiedzialność za Polskę wzięli ludzie którzy mają Polskę w sercu, którzy będą  transparentni i nie będą mamić kłamstwami.

Dziękuję za rozmowę

 

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Redaktor w Opowiecie.info. Niepoprawna optymistka podzielająca słowa Stanisława Lema "Bądź dobrej myśli, bo po co być złej".