– W wyniku wojny na Ukrainie nastąpił olbrzymi wzrost zainteresowania strzelectwem – mówi Opowiecie.info Maciej Sadłoń, prezes Opolskiego Klubu Strzeleckiego Husarz. – Dla wielu osób jest niezbędne nawet nie tyle posiadanie broni, co nabycie umiejętności strzelania. To zwiększa bezpieczeństwo lokalnej społeczności i bezpieczeństwo państwa.
Zwiększone zainteresowanie posługiwania się bronią w ostatnim okresie potwierdza Tomasz Ciecierski, prezes Akademickiego Klubu Miłośników Strzelectwa przy Politechnice Opolskiej.
– Zainteresowanie wzrosło, liczba członków naszego klubu w ostatnim miesiącu powiększyła się o jedną czwartą – mówi Tomasz Ciecierski. – I to jest bardzo dużo. Ludzie poważnieją mając do czynienia z bronią, mając świadomość, że w ich dyspozycji jest narzędzie, z którym nie ma żartów.
Jak przyznaje prezes AKMS, strzelectwo dotychczas traktowano wyłącznie hobbystycznie.
– Ponadto w Polsce to najszybszy sposób, żeby móc sobie kupić broń, bo licencjonowany zawodnik nie ma już problemów z zakupem broni – dodaje Tomasz Ciecierski.
Teraz to wszystko się zmieniło.
– Teraz zainteresowani posługiwaniem się bronią najczęściej tłumaczą uświadomieniem sobie faktu naszego położenia geopolitycznego – mówi Maciej Sadłoń. – A nasze położenie, między wschodem a zachodem, może nieść ze sobą wiele zagrożeń.
Kluby strzeleckie skupiają kobiety i mężczyzn z różnych grup zawodowych – dyrektorów, lekarzy, pielęgniarki, lekarzy, przedsiębiorców, adwokatów, nauczycieli, studentów.
– W naszym klubie stawiamy jedną barierę, mianowicie trzeba przedstawić zaświadczenie o niekaralności, bo nie jesteśmy zainteresowani, by taka osoba nabyła umiejętności posługiwania się bronią – podkreśla prezes Husarza. – Taki wymóg obowiązuje w większości klubów.
Klub Husarz dysponuje własną strzelnicą i własną bronią.
– Co, którzy trafiają do naszego klubu, przechodzą całą drogę proceduralną i mamy pewność, że po naszych szkoleniach osoba, która bierze broń do ręki, będzie się nią posługiwała bezpiecznie – podkreśla Maciej Sadłoń. – Jestem za tym, żeby broń była w rękach obywateli.
Pozwolenia na broń można uzyskać do celów osobistych, kolekcjonerskich i szkoleniowych.
Jeszcze niedawno strzelaniem interesowało się niewielu Polaków i wydawało się, że strzelectwo umiera śmiercią naturalną.
– Likwidowano więc strzelnice, a teraz jest problem, jeśli chodzi o budowę nowych, albo odtwarzanie tych, które kiedyś były. I tutaj prośba do władz samorządowych, aby to ułatwiały – apeluje Maciej Sadłoń. – W przeszłości strzelnice były jeśli nie w każdej miejscowości, to w każdej gminie.
Ze zwiększonym zainteresowaniem strzelectwem wiąże się duże zużycie amunicji.
– W sklepie z bronią już niewiele jest do kupienia, a z amunicją pistoletową problem był już od jesieni – przyznaje Tomasz Ciecierski. – W większości kupuje się amunicję za granicą, rzadko spotykam tą, wyprodukowaną u nas w kraju.