Trwa VII Forum Europejskich Regionów Mniejszościowych. Jak zauważył podczas porannej konferencji prasowej Bernard Gajda, wiceprzewodniczący będącej organizatorem wydarzenia Federalnej Unii Narodów Europejskich – to pierwszy raz, gdy gospodarzem Forum jest Śląsk.

Wcześniejsze edycje odbywały się m.in. w Południowym Tyrolu, Brukseli, Poczdamie czy Galway. Jednak nasz region, w którym wielokulturowość oraz wielojęzyczność jest obecna od bez mała siedmiu dekad, wydaje się być naturalnym i idealnym gospodarzem, co podkreślali wszyscy uczestnicy konferencji, z Marszałkiem Województwa Opolskiego Andrzejem Bułą na czele.

Dzisiejszy program skupiał się przed wszystkim na zagadnieniu języków mniejszości oraz szansom i zagrożeniom, przed jakimi stają regiony wielojęzyczne. Marszałek Andrzej Buła, doceniając ekonomiczną wartość wielojęzyczności zwrócił uwagę, że zanim znajomość języka przełoży się na korzyści materialne, stanowi nieocenioną wartość osobistą. Do tego wątku powrócił również podczas otwierającego Forum wystąpienia:

– Znajomość języka obcego buduje poczucie satysfakcji, bezpieczeństwa, odwagi. Pomaga swobodnie funkcjonować w przestrzeni życia prywatnego. Jest to wartość osobista, która później może stać się wartością ekonomiczną.

Marszałek kładł nacisk na zalety życia w regionach, w których występują mniejszości narodowe, podkreślając równocześnie szczególną rolę województwa opolskiego:

– Kiedy mówimy o mniejszościach należy wyjść od informacji generalnej: mniejszości narodowe są wielką wartością różnorodności, wielką wartością kulturową i wielką wartością społeczną. Dlatego uważam, że powinniśmy wszyscy w regionach, gdzie mamy mniejszości narodowe, dawać dobry przykład wyjątkowego, podmiotowego traktowania mniejszości narodowych i reprezentujących je ludzi. Powinniśmy w sposób demokratyczny wybierać osoby, które akceptują mniejszości narodowe, nie mają uprzedzeń, nie mają złości ani fobii – i 15 października chyba nam się to udało.  Życzyłbym sobie, aby głos mniejszości narodowych był słyszany w Polsce i w Europie. Dzięki niemu mniejszości mogą być słyszalne i akceptowalne.

Swoje wystąpienie Marszałek zakończył deklaracją:

– W województwie opolskim zawsze będziemy wspierać mniejszość narodową,  mniejszość niemiecką, właśnie poprzez to, co tu zastaliśmy, gdy przyjechaliśmy tu po II Wojnie Światowej z różnych stron Polski. Zastaliśmy dobry etos pracy, zastaliśmy pewien kod kulturowy, do którego się włączyliśmy. Kiedy byłem w Moguncji na 25-leciu traktatu o współpracy i dobrym sąsiedztwie powiedziałem, że w województwie opolskim to dobre sąsiedztwo zaczęło się w 1945 roku, kiedy wszyscy się tutaj spotkaliśmy z różnych powodów, z różnych powodów nie wyjechaliśmy. To dobre sąsiedztwo trwało od 70 lat i żadne traktaty nie były nam potrzebne. Tylko trzeba się było zająć gospodarką, polem i wzajemną pomocą

Wątki podjęte przez Marszałka Andrzej Bułę wybrzmiewały również w wystąpieniach pozostałych prelegentów, otwierających Forum. Bernard Gajda zwracał uwagę na to, że regiony mniejszościowe podkreślają i wiążą spójność Europy ze względu na dużą otwartość społeczeństw mniejszościowych, ale i fakt, że to właśnie w strukturach unijnych upatrują one szansy na ochronę swoich tożsamości. Pokazały to wyraźnie ostatnie wybory parlamentarne w Polsce – w regionach zamieszkałych przez mniejszości eurosceptycy otrzymali wyraźnie mniej głosów.

Wiceprzewodniczący Gajda swoje wystąpienie wygłosił w trzech językach, zwracając tym samym uwagę uczestników na wieloletnie lingwistyczne wykorzenienie przedstawicieli mniejszości niemieckiej po II wojnie światowej.

Również Przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce Rafał Bartek przywitał się po polsku, po czym przeszedł na język niemiecki, podkreślając jego ważność zarówno dla niego samego, jak i dla regionu. Regionu, w którym – jak przypomniał –  przez wiele lat był zabroniony. Przewodniczący Bartek wspominał, że sam z powodu tego zakazu nie dorastał w domu dwujęzycznym, ale od początku było dla niego oczywiste, że swoje dzieci będzie wychowywał w wielojęzyczności. Zwracał też uwagę na oczywistą różnicę między językiem obcym, a językiem mniejszości – i że póki co struktury rządowe nie mają jednoznacznego pomysłu jak chronić ten drugi.

Zarówno Rafał Bartek, jak i Bernard Gajda przypominali, że obecnie język niemiecki jest jedynym językiem mniejszości, który padł ofiarom dyskryminujących przepisów poprzedniego rządu. Przypomnijmy: z inicjatywy pochodzącego z Opola posła Suwerennej Polski Janusza Kowalskiego zmniejszono subwencje na naukę języka niemieckiego jako języka mniejszości. Na skutek tego dzieci z rodzin mniejszościowych mogą liczyć jedynie na 1 lekcję tygodniowo, a nie jak we wcześniejszych latach 3. Decyzja wywołała falę protestów, w tym niezwykle wymownej niemej kampanii pod hasztagiem #niemamowy, podczas której osoby uczestniczące w proteście (w tym wicemarszałkini Zuzanna Donath-Kasiura czy właśnie przewodniczący Rafał Bartek) publikowali swoje zdjęcia z przysłoniętymi dłonią ustami.

Podczas dzisiejszego otwarcia Forum na sali obecny był poseł X kadencji Sejmu, wybrany z ramienia Trzeciej Drogi, Adam Gomoła. Prowadzący konferencję poprosił posła o zabranie głosu.
Adam Gomoła podkreślając, dumę z wielokulturowości naszego regionu, zadeklarował:

– Dyskryminacja, z jaką obecnie w Polsce spotyka się mniejszość niemiecka, jest dyskryminacją także w sensie prawnym i jest to ewenement na skale europejską. Nie ma tego nigdzie indziej, żeby w literze prawa były wyłączenia ze wskazaniem konkretnej mniejszości. Jako przedstawiciel nowej większości, która ukonstytuowała się w polskim sejmie, mogę zadeklarować państwu, że kwestią tygodni jest, aby ta dyskryminacja w formie prawnej z polskiego systemu zniknęła. Zadaniem parlamentu jest stać na straży interesu polskich obywateli. Wszystkich obywateli. Niezależnie od ich pochodzenia, niezależnie od ich stanu majętności, niezależnie od ich orientacji seksualnej, a także niezależnie od tego z jaką narodowością się identyfikują.

Wystąpienie posła spotkało się z gromkimi oklaskami.

Na koniec głos zabrał obecny na sali konsul Republiki Federalnej Niemiec Peter Herr, który podzielił się z uczestnikami osobistym doświadczeniem:

– Wychowałem się w regionie położonym blisko Francji, a konkretnie Alzacji. Już jako bardzo młody człowiek mogłem obserwować korzyści płynące ze znajomości języków naszych sąsiadów.

I nie chodzi o asymilację, a o rozszerzenie własnych zdolności. Jak patrzę na ten region, w którym się znajdujemy, widzę podobieństwo do miejsca, z którego pochodzę. Wielojęzyczność doprowadziła do tego, że Niemcy i Francja – dwa narody, które historycznie musiały być dla siebie wrogami – połączyły się. Współpracują ze sobą, tworzą wspólną przestrzeń gospodarczą. Zbliżyliśmy się do siebie, podaliśmy sobie rękę – w dosłownym tego słowa znaczeniu. Polacy i Niemcy wydają się być dla siebie idealnymi partnerami

Po wystąpieniach powitalnych rozpoczęła się część panelowa z udziałem gości reprezentujących europejskie regiony przygraniczne, mniejszościowe oraz wielojęzyczne. Tematem wiodącym były języki mniejszości: korzyści płynące z posługiwania się nimi w sektorze prywatnym oraz w sektorze publicznym –  a także wyzwania, przed jakimi stają organizacje mniejszościowe w Europie.

Jak zauważył jeden z moderatorów, dr Davide Zaffi: Federalna Unia Narodów Europejskich w swoich działaniach bierze pod uwagę interesy zarówno regionów mniejszościowych jak i przedstawicieli mniejszości w nich żyjących, a celem jest połączenie tych interesów. Wieczorem uczestników VII Forum Europejskich Regionów Mniejszościowych czeka wspólna kolacja oraz prezentacja polskich grup mniejszościowych. Natomiast jutro Forum przeniesie się do Katowic, gdzie głównym przedmiotem dyskusji będzie rynek pracy w regionach transgranicznych.

MON OST

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie