Profesor Władysław Bartoszewski nie będzie miał w Opolu skweru swojego imienia. Tłumaczenie prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego jest absurdalne. Wielu jest według niego innych ludzi działających w PRL w opozycji, których można uczcić w ten sposób. Np.: Jacka Kuronia. Już gdzieś takie tłumaczenie słyszeliśmy. Prezydent wsiąkł w tę retorykę i już nie potrafi się bez niej obejść.
Jeżeli jednak nie honorowy obywatel Opola i doktor honoris causa miejscowego uniwersytetu zasługuje na ten honor, to kto? Już widzę Profesora, który uśmiecha się pod nosem ( bo na honorach nigdy mu nie zależało) i mówi jak Wołodyjowski: „Nic to, nic to.” Ale mnie, mieszkańcowi tego miasta jest po prostu wstyd.
Profesor Bartoszewski był działaczem społecznym, historykiem, dziennikarzem, więzieniem Auschwitz, żołnierzem Armii Krajowej, działaczem Polskiego Państwa Podziemnego, uczestnikiem powstania warszawskiego, dwukrotnie ministrem spraw zagranicznych, kawalerem Orderu Orła Białego. Pełnił funkcję sekretarz stanu i pełnomocnika premiera do spraw dialogu międzynarodowego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Władysław Bartoszewski jest autorem ponad 40 książek i blisko 1,5 tys. artykułów, głównie o powstaniu warszawskim, stosunkach polsko-żydowskich i polsko-niemieckich. W 1962 r. ukazały się: "Konspiracyjne Varsaviana poetyckie 1939-44" wydane w Warszawie. W Krakowie w 1967 r. – "Ten jest z Ojczyzny mojej. Polacy z pomocą Żydom 1939-1945", zaś w 1974 r. – "1859 dni Warszawy".




