„Dzieci rabusia się cieszą gdy ojciec przynosi do domu bogate łupy” – powiedział podczas lutowego spotkania prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego z mieszkańcami Czarnowąs jeden z protestujących przeciwko powiększeniu Opola.
Opole będzie bogatsze o elektrownię, dąbrowskie tereny inwestycyjne, świetnie zagospodarowane tereny Chmielowic czy Żerkowic. Będzie bogatsze – to nie ulega wątpliwości.
Jednak to bogactwo nie bierze się z powietrza. Zostało zagarnięte sąsiednim gminom. Brutalnie i mimo protestów. Gminy stoją na granicy bankructwa, pozbawiono je świetnych perspektyw wypracowanych przez lata.
Ale prezydent Arkadiusz Wiśniewski się cieszy, bo amerykańska agencja FITCH podniosła rating Opola z poziomu BBB+ do A-. Czy będzie to miało jakieś znaczenie? Szczerze wątpię. Inwestorzy nie przylecą na skrzydłach, bo doskonale wiedzą , że sytuacja społeczna i nastroje wokół Opola są fatalne.
Będą się także niewątpliwie obawiać, że tak samo jak w majestacie prawa oskubano sąsiednie gminy, tak i oni mogą paść ofiarą rozporządzenia podjętego na dzień przed wydaniem opinii przez stosowną komisję.
Gdy za rok czy dwa prezydent Wiśniewski sięgnie po cementownię Górażdże, Opole może stanie się jeszcze bogatsze, ale ostatecznie pozbawione oparcia w sąsiadujących z nim gminach utonie w problemach, z którymi – z braku wyobraźni – nie będzie sobie potrafiło poradzić.
„Dzieci rabusia się cieszą gdy ojciec przynosi do domu bogate łupy” – muszą jednak liczyć się z faktem, że gdy zaniosą do lombardu skradzione fanty policja łatwo je namierzy, a pieniądze coraz częściej są dziś znaczone.
