– To robota TVP, że mój rodzony ojciec uważał mnie i to co robię za zdradę – przyznaje Skórzewska. – Mam pełne prawo wyrażać swoje poglądy i w podobnej sytuacji zrobiłabym raz jeszcze to, o co się mnie teraz oskarża.
O sprawie pisaliśmy: https://opowiecie.info/prawo-protestowac-tvp-lze-stwierdzila-barbara-skorzewska-opolskiego-kod-sadem/
Przypomnijmy:
Sąd Rejonowy w Opolu uznał Barbarę Skórzewską wyrokiem nakazowym za winną, ale odstąpił od wymierzenia kary. Skazana aktywistka opolskiego KOD sprzeciwiła się temu orzeczeniu i dzisiaj sprawa znów stanęła na wokandzie Sądu Rejonowego w Opolu.
Zarzut przedstawiony Skórzewskiej przez policję głosił że: w dniu 10.08.2021, około godziny 19:45 w Opolu,Mam prawo protestować, bo TVP łże – stwierdziła Barbara Skórzewska z opolskiego KOD przed sądem Szpitalna 1 umieściła na elewacji budynku kartkę formatu A4 z napisem TVP ŁŻE JAK PIS oraz naklejkę/ulotkę na słupie informacyjnym od szyldu TVP3 OPOLE bez zgody zarządzającego tym miejscem, działając na szkodę Telewizji Polskiej S.A. Oddział Opole, tj. o wykroczenie z art. 63a§1 kodeksu wykroczeń.
Skórzewska wyjaśniła, że w dniu, w którym manifestowała w obronie wolnych mediów chciała uświadomić i wstrząsnąć ludźmi, którzy w TVP pracują, że uczestniczą w niecnym procederze szerzenia nieprawdy za jej pieniądze, bo przecież płaci abonament. – Chciałam to zaznaczyć, tym bardziej w kontekście tego, że już niebawem być może nie będziemy mogli oglądać wolnych mediów.
Zeznający dziś świadkowie w pełni potwierdzili słowa Barbary Skórzewskiej. Małgorzata Besz-Janicka, uczestniczka wydarzenia, szefowa opolskiego KOD, stwierdziła jednoznacznie, że w związku z panującą sytuacją polityczną w kraju, grupa osób, razem z nią i Barbarą Skórzewską protestuje już od 2015 roku. – Od ataku na Trybunał Konstytucyjny, sądy i wolne media prowadzimy obywatelską działalność w obronie demokracji i naszych konstytucyjnych praw – zeznawała. – Te naklejki są naszym wyrazem tego co się stało z telewizją, która kiedyś była publiczna, a w tej chwili jest propagandową tubą, która manipuluje, kłamie, obrzuca ludzi błotem, zamieszcza oszczerstwa i fałszywe informacje. Jest orężem walki politycznej, a nie medium informującym. Te kłamstwa, ten hejt, który ma tam miejsce bardzo nas dotyka i boli. Nie mamy innych możliwości protestu – stąd ta kartka przyczepiona przylepcem.
Mecenas Andrzej Sieradzki dopytywał, czy te wszystkie kwestie, które wymieniła są dla Skórzewskiej ważne? – Bardzo są ważne – odparła. – Ona się bardzo angażuje, bo to są wartości, do których jest bardzo przywiązana.
Besz-Janicka stwierdziła również, odpowiadając na pytanie adwokata, że w wyniku przyklejenia tej kartki nie doszło do najmniejszego zniszczenia elewacji TVP .
Agnieszka Knisz, która zeznawała w następnej kolejności potwierdziła, że kartka na przylepcu wisiała zaledwie chwilkę. – Był to protest, ale taki niewinny – nikomu nic się nie stało, bo to tylko kartka papieru – mówiła dopytywana przez Sędzię. Pytana przez adwokata stwierdziła, że sprawa wolności mediów, praworządności ważna jest dla wszystkich. Przyklejenie tej kartki to była manifestacja poglądów i troski – kończyła Knisz.
Oskarżenie, podobnie jak na poprzedniej rozprawie, usiłowało przedstawiać sprawę jako wykroczenie, czy wręcz wybryk chuligański pomijając w całości jego polityczno-społeczny aspekt. Przy tego typu sprawach bardzo często właśnie w ten sposób policja traktuje wydarzenia o charakterze politycznym, jakby na zlecenie rządzących, sprowadzając je do czynów z punktu widzenia polityki nieistotnych.
Zaoponował adwokat Barbary Skórzewskiej
– Nie da się, rozpatrując tę sprawę uciec od politycznego kontekstu tego wydarzenia – mówił mecenas Andrzej Sieradzki. Jego zdaniem, w świetle obowiązujących przepisów, Barbara Skórzewska działała w dobrze pojętym, zarówno subiektywnie jak i obiektywnie interesie społecznym, manifestując swoją troskę o coś, co stanowi konstytucyjną i konstytucyjne prawo wszystkich obywateli. – Tu chodzi o prawo do rzetelnej informacji – argumentował mecenas. – Robiła to w taki, a nie inny sposób, by jej troska o przekaz medialny była widoczna – mówił wnosząc o uniewinnienie.
Skórzewska na koniec stwierdziła, że jest i będzie za praworządnością, wie, że nie wolno przyklejać kartek na nie swoim mieniu, ale sytuacja całkowicie ją usprawiedliwia. – Nie sądzę, żeby któryś z paragrafów przytaczanych przez policję odnosił się do mnie – zakończyła.
W świetle tych wszystkich zeznań sąd nie zaskoczył obecnych na sali. Sędzia Joanna Stelmach zdecydowała o uniewinnieniu Skórzewskiej, wskazując całkowity brak społecznej szkodliwości jej czynu i konstytucyjne prawo do wyrażania swoich opinii. Wszelkimi kosztami obarczyła Skarb Państwa.
Zaskoczyło natomiast głębokie i bardzo dokładnie przemyślane uzasadnienie wyroku, które przedstawiła Sędzia Joanna Stelmach. Zamieszczamy je na samym końcu materiału. Jest długie, trwa niemal 20 minut ale jest interesujące nawet dla osób nie mających wiele wspólnego z prawem. Zdaniem mecenasa Sieradzkiego powinno się znaleźć w podręcznikach prawa.
Fot. melonik