Młode kobiety i wspierający je mężczyźni manifestują praktycznie wszędzie: w Nysie, Prudniku, Kędzierzynie- Koźlu, Strzelcach Opolskich, Brzegu , Krapkowicach, Namysłowie, Kluczborku – nawet w sześciotysięcznym Niemodlinie i niewiele większym Gogolinie. Bardzo trzeba było nadepnąć im na odcisk, by wywołać taką reakcję. Choć są tacy, którzy twierdzą, że się po prostu nazbierało…
Kluczbork: Protest się rozrasta. Dziś pół tysiąca ludzi przeszło głównymi ulicami i przez miejskie osiedla. Protest w Kluczborku od początku przybrał spontaniczny charakter. Nie był inicjowany przez żadną organizację. Od początku też wśród uczestników jest bardzo dużo ludzi młodych.
Pochód, który od kilku dni wyrusza z Rynku, codziennie zmienia trasę. Dziś również protestujący szli głównymi ulicami, w najgęściej zamieszkane rejony miasta. Po drodze napotykali na gesty poparcia. Dziś na trasie przyłączali się kolejni uczestnicy. Protestujący wypełniali całą szerokość ulic, którymi przechodził pochód z transparentami, okrzykami, przy dźwiękach strajkowych utworów. Wszystko pod obserwacją policji.
Temperatura protestu w Kluczborku nie spada. Dziś trasa marszu wiodła spod Ratusza, pasażem Piłsudskiego, ulicami: Grunwaldzką, Waryńskiego, Słowackiego, Reymonta, Byczyńską (droga krajowa), Konopnickiej, Norwida, Jana Pawła II, Jagiellońską, w kierunku Krakowskiej do Rynku.
Tak jak w całej Polsce, uczestnicy marszów w Kluczborku protestują przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Sędziowie orzekli, że przepisy dopuszczające aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu są niezgodne z konstytucją.
Zdjęcia: Foto-luk
-W malutkim Namysłowie mnóstwo młodzieży, trochę „weteranów”, rolnicy na traktorach solidaryzujący się z kobietami – relacjonuje Yola Fontenelle, Dominujące hasła:
„Trzeba było nas nie wku**iac!”
„J**** PiS!”
„Nie będziemy się użalać;
proste hasło
WYPIERDA**Ć!”
-Dziś nie poszliśmy „na kościoły”- relacjonuje Yola. – Organizatorzy, bardzo słusznie, chcieli uniknąć wszelkich prowokacji, na które czeka z utęsknieniem nasza wredna władza. Nie daliśmy im satysfakcji ani okazji. Młodzi, choć bardzo wku*wieni, niepokorni i rozkrzyczani, posłuchali i nie dali się sprowokować. Niemniej odczytany postulat Strajku Kobiet o wycofaniu religii ze szkół, spotkał się z wielkim entuzjazmem i brawami. Wszyscy mamy dość TAKIEGO kościoła.
Ja też od bardzo dawna. I od dawna czekam albo na jego odmianę albo na upadek.
Nie poszliśmy „na kościoły” ale ja już w południe umówiłam się z proboszczem „mojej” parafii na złożenie aktu apostazji. Zrobię to jutro. Dojrzewa to we mnie od ponad 30 lat, zaogniło się podczas pierwszego protestu Czarnych Parasolek cztery lata temu. Wówczas zrobiłyśmy, wraz z moją córką, pierwszy krok. Poszłyśmy do parafii po nasze akty chrztu. Ale potem obie olałyśmy sprawę. Trochę przez lenistwo, trochę bo … cholera wie …
Idę tam jutro i postawię moją kropkę nad „i”.
Pomyślałam o mojej babci, która była jedną z pierwszych mieszkanek Namysłowa. Zamieszkali tu z dziadkiem zaraz po wojnie, kiedy ludność polska osiedlała się na zdobytych terenach poniemieckich. Babcia, przez całe swoje życie była żarliwą katoliczką i w tej atmosferze wychowała swoje 6 córek, które potem przeniosły to na swoje dzieci, na nas…
Teraz jestem pewna, że moja babcia byłaby dziś ze mnie dumna.
Bo jej także nie mógłby się podobać TAKI kościół , Upolityczniony, dzielący i wykluczający. Chytry i cwany kościół pana Rydzyka.
Bo moja babcia zawsze była za prawdą, szczerością, edukacją i postępem.
Fot. Yola Fontenelle