Patryk Jaki, europoseł Solidarnej Polski, stwierdził, że prezydent Opola mataczy w sprawie mieszkania kupionego w TBS. I zapowiedział ustawę „lex Wiśniewski”, która ma uniemożliwić samorządowcom kupno takich mieszkań. Ratusz odpowiada, że to zemsta europosła za zawieszenie jego ojca, Ireneusza Jakiego, w funkcji prezesa opolskiego WiK.
Od kilku tygodni nie ma dnia w Opolu, żeby ktoś nie ogłaszał konferencji prasowej dotyczącej afery w spółce miejskiej Wodociągi i Kanalizacja lub jej odprysku, czyli sprawy dwóch mieszkań kupionych przez prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego w miejskiej spółce Opolskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. W sobotę na konferencję zaprosił dziennikarzy europoseł Jaki.
– Ponad siedem dni temu, przypomnę państwu, dałem mu (prezydentowi Wiśniewskiemu – aut.) ultimatum, że ma ujawnić wszystkich ludzi, którzy otrzymali te mieszkania (w apartamentowcu przy ul. Oleskiej), bo w mieście jest coraz więcej na ten temat informacji – zaczął Patryk Jaki. – Jego odpowiedź jest negatywna, to podejmuję działania.
Te działania to przygotowanie ustawy, najpewniej przez posłów Solidarnej Polski, która ureguluje kupno mieszkań w TBS tak, aby zapobiec patologiom.
– Prezydent myśli, iż może robić, co chce, a miasto to jego prywatna własność – stwierdził Patryk Jaki. – Ale jest w błędzie. Przygotowujemy ustawę „lex Wiśniewski”, w której będzie zapis zakazujący samorządowcom przyznawania mieszkań samym sobie.
Jak dodał, ustawa uniemożliwi też samorządowcom tworzenia regulaminów przyznawania mieszkań dla siebie, a także wprowadzi kryterium, że mieszkania w TBS będą w pierwszej kolejności przeznaczone dla młodych ludzi, samotnych matek i tych wszystkich, którzy nie mogą dostać kredytu na zakup nieruchomości.
Przypomnijmy, że Arkadiusz Wiśniewski wyjaśniał wcześniej, iż w przypadku budynku przy ul. Oleskiej formuła TBS-u została zmieniona, bo koszt inwestycji przewyższył wcześniej zamierzony.
– Największą popularnością cieszyły się mieszkania o powierzchni 30-40 metrów kwadratowych, a na to, które nabyłem, nie było chętnych – mówił prezydent Wiśniewski. – Kupiłem uczciwie. Nie złamałem prawa. Teraz stoi puste, a będzie dla moich starzejących się rodziców, albo w przyszłości dla mojego syna.
Do tych argumentów odniósł się też Patryk Jaki.
– Pan prezydent używa takiego sformułowania, że to mieszkanie, które on nabył, zacytuję tutaj z tego jego opolskiego „Soku z buraka” (tak europoseł określił „Czas na Opole” – aut.), przez wiele miesięcy stało puste – mówił europoseł Jaki. – A okazało się, że sześć dni stało puste, nie wiele miesięcy. Po drugie, pan prezydent opowiadał, że każdy mógł to zrobić (zgłosić się i kupić – aut.). Proszę państwa, nie ma żadnej wiedzy na temat tego, że było jakiekolwiek ogłoszenie w ciągu tych sześciu dni. A jeżeli było, to ja bym chciał poznać dowody. Niech pokaże, bo póki co, nie ma. Każdy mógł zrobić, czy tylko prezydent, który miał dostęp do prezesa TBS-u?
Patryk Jaki zakwestionował także argumenty prezydenta, że zasady przy zakupie mieszkania dla wszystkich były równe.
– Czy każdy mógł sobie ustalić regulamin do takiego typu mieszkania, czy tylko on mógł sobie ustalić, bo dzisiaj wiemy, że chapnął sobie to mieszkanie, a potem ustalił regulamin – zarzucił prezydentowi europoseł. – Skoro zasady są dla wszystkich równe, to pytam, czy każdy może sobie ustalać regulamin? Prezydent twierdzi, że celowo nie kupił dewelopera. Czy ktoś z państwa uwierzy, że on charytatywnie skupował mieszkania w Opolu? To jest oczywiste, że on w tej sprawie mataczy.
Dziennikarze byli zainteresowani, że skoro zdaniem europosła w kupnie mieszkania przez prezydenta jest tyle podejrzanych okoliczności, to dlaczego nie zgłosił tego prokuraturze?
– Ludzie, którzy wierzą w to, co mówi prezydent, nie są zbyt mądrzy – stwierdził Patryk Jaki. – Dlatego, że jeżeli opowiada, że kupił za 7,8 tys. zł za metr w takiej lokalizacji przy Oleskiej, jeżeli wszystkim chce wmówić, że to jest normalna komercyjna cena, to są to opowieści dla ludzi, którzy nie znają rynku. Uzyskał oczywistą korzyść w wysokości od 100 do 200 tys. zł. To jest przestępstwo. Przestrzegam przed opowieściami, że to jest zgodne z prawem, bo ja taki pewny nie jestem. Więc sprawdzimy to dokładnie.
Opowiecie.info zwróciło uwagę na to, iż europoseł pomija fakt, że przy budowie apartamentowca przy ul. Oleskiej odstąpiono od formuły TBS-u, kiedy w trakcie inwestycji okazało się, że jest zbyt droga. Zapytaliśmy też, czy w tym budynku nadal są jakieś wolne mieszkania.
– To się wpisuje w jego narrację, że on (prezydent – aut.) to zrobił dla miasta, bo nikt inny by tego nie kupił, bo nie było chętnych – odpowiedział Patryk Jaki. – To dlaczego nie ogłosił sprzedaży tego mieszkania dla innych? W tym budynku wolne są te największe mieszkania. No, to jak pan prezydent przygotował tę inwestycję, skoro na etapie powstawania nie wiedział, jaka to będzie inwestycja? Stawiam na to, że w trakcie powstawania zobaczył, że są to atrakcyjne mieszkania.
Patryka Jakiego pytano też o komentarz do decyzji rady nadzorczej WiK, która zawiesiła jego ojca, Ireneusza Jakiego na trzy miesiące. To konsekwencja afer w spółce związanej z niedanym przetargiem na prąd (zajmuje się tym prokuratura), konfliktem w zarządzie, wzajemnymi oskarżeniami o mobbing oraz kumoterstwo. Ireneusz Jaki zapowiedział, że w poniedziałek zaskarży w sądzie decyzję rady nadzorczej o jego zawieszeniu.
Czytaj: https://opowiecie.info/ireneusz-prezes-wodociagow-kanalizacji-opolu-zostal-zawieszony/
– Ta spółka (WiK – aut.) była okrętem flagowym całej Opolszczyzny, odbierała nagrody dzięki temu, że miała doskonałe wyniki finansowe – przekonywał Patryk Jaki. – Wszystko się zmieniło, kiedy wprowadzono do zarządu dwóch nowych ludzi od prezydenta Opola. Już wiemy, że oczyszczalnia ścieków nie będzie na czas. Wynik finansowy będzie chyba najgorszy w historii. Oni złamali prawo, zawieszając mojego ojca, bo powołują się na paragraf, że prezesa można zawiesić tylko, kiedy jest niezdolny zdrowotnie do wykonywania czynności. A tak nie jest, bo jest zdrowy. Oni chcą zmienić narrację poszkodowanego w postępowaniu prokuratorskim. Oni chcą wyłączyć mojego ojca, by stwierdzić, że spółka nie jest poszkodowana. Po to, żeby mataczyć w tym postępowaniu. To plan mataczenia w śledztwie, w którym zaangażowani są członkowie zarządu.
Jak dodał Patryk Jaki, on i jego ojciec nie są zależni od prezydenta Opola.
– I prezydent ma z tym problem – stwierdził Patryk Jaki. – Tutaj nie chodzi o funkcję, o prezesurę mojego ojca, bo profesja mojego ojca jest tak wąska, że na oferty związane z pracą nie narzeka. My będziemy to wszystko sprawdzać, bo jest postępowanie prokuratorskie.
Opowiecie.info zapytało, o jakiej wąskiej profesji swojego ojca mówi europoseł, w jakiej dziedzinie specjalizuje się zawieszony prezes WiK?
– Już powiedziałem, że ma dokonania zawodowe, wykształcenie, takie empiryczne, bo dopóki prowadził te spółkę, to miała najwyższe osiągnięcia finansowe – odpowiedział Patryk Jaki.
Ale jaką ma specjalizację? – próbowaliśmy dociec.
– No właśnie, to pani mówię, że przez ostatnie lata swojego życia prawie dekadę zajmował się zarządzaniem infrastrukturą wodociągową i kanalizacyjną, co jest wąską dziedziną. Pokazuję pani, że miał tutaj obiektywne sukcesy – zakończył europoseł.
Jeszcze w sobotę Opowiecie.info otrzymało od Adama Leszczyńskiego, rzecznika prezydenta Opola, komentarz w sprawie konferencji Patryka Jakiego. Zamieszczamy je w całości:
„Apelujemy, żeby europoseł Jaki dopilnował tego, aby prokuratura wyjaśniła mobbing jego ojca w WiK, zgłoszenia pracowników WiK o mobbingu zostały już zgłoszone do prokuratury. Patryk Jaki mści się na prezydencie za to, że rada nadzorcza zatrzymała mobbing jego ojca w WiK i zawiesiła go na stanowisku. Apelujemy też, żeby pan europoseł przestał powtarzać, że jego ojciec został zawieszony z powodów zdrowotnych. Szczegółowe powody otrzymali państwo ze strony Rady Nadzorczej i nie ma nim ani słowa o stanie zdrowia, jest za to sporo o jego relacjach ze współpracownikami oraz o złym wykonywaniu obowiązków.
Co do mieszkania, to prezydent kupił je bez przywilejów i za własne oszczędności. A skoro pan europoseł tak się przejmuje młodymi ludźmi, samotnymi matkami, to może lepiej niech przekona parlament do tego, aby lepiej zajął się drożyzną i inflacją, które są winą Zjednoczonej Prawicy, i faktycznymi problemami młodych ludzi, którym oszczędności topnieją w ekspresowym tempie. I już wkrótce nie będzie ich stać na własne mieszkanie nawet w TBS, w których, przypominam, potrzebny jest wkład własny”.