Tyle co miesiąc od września do listopada mogą bezpiecznie zarabiać renciści oraz osoby otrzymujące wcześniejszą emeryturę, którzy muszą pracować, żeby domknąć domowy budżet.

– Ta „bezpieczna” kwota to dokładnie 3853,20 zł brutto – mówi Sebastian Szczurek, regionalny rzecznik prasowy opolskiego ZUS. – Jeśli dodatkowe średnie miesięczne przychody nie przekroczą tej granicy, to nie ma powodu, by ZUS zmniejszał im wypłacaną rentę bądź emeryturę.

A kiedy może zmniejszyć? Wtedy, gdy przychód z dodatkowych źródeł będzie większy niż 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia w kraju. Ten próg to od września do listopada właśnie 3853,20 zł.

Znaczenie dla pracujących wcześniejszych emerytów i rencistów ma jeszcze jedna kwota. Otóż ZUS może im zawiesić wypłatę świadczenia, jeśli ich dodatkowe przychody przekroczą
130 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Nową kwotą graniczną w najbliższych trzech miesiącach będzie 7155,90 zł brutto.

Krótko mówiąc, jeśli między 1 września a 30 listopada dodatkowy dochód rencisty lub wcześniejszego emeryta przekroczy 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia (3853,20 zł), ale nie będzie wyższy niż 130 proc. tego wynagrodzenia (7155,90 zł), to emerytura bądź renta będzie pomniejszona o wartość przekroczenia.

Bez ograniczeń i bez konsekwencji mogą natomiast dorabiać ci, którzy przeszli na emeryturę po przekroczeniu powszechnego wieku emerytalnego, czyli kobiety po ukończeniu 60 lat, a mężczyźni 65 lat.

Gwarancję wypłaty renty w pełnej wysokości mają inwalidzi wojenni, osoby pobierające rentę z tytułu pobytu w obozie i w miejscach odosobnienia lub osoby pobierające renty rodzinne po uprawnionych do tych świadczeń. Bez ograniczeń mogą także dorabiać osoby pobierające rentę rodzinną, która jest kwotowo korzystniejsza od ustalonej emerytury z tytułu ukończenia powszechnego wieku emerytalnego.

 

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.