Częściowo na pewno tak. Są jednak dziedziny, które zostawia od lat odłogiem, nie dostrzegając, że stają jej kością w gardle. Po sobotniej konwencji Koalicji Obywatelskiej w Warszawie – konferencja senatora Piotra Wacha i posła Leszka Korzeniowskiego.
Obydwaj parlamentarzyści nie kryją zadowolenia z przebiegu konwencji. O tym, że było to dobre spotkanie świadczą liczne komentarze w mediach. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Wach i Korzeniowski podzielili się wrażeniami z tego wydarzenia.
– Po raz pierwszy spotkały się tutaj w stanie daleko idącej zgody różne środowiska polityczne pod patronatem Platformy Obywatelskiej. Gospodarzem był Grzegorz Schetyna, występował pierwszy i to on przedstawił kroki programowe Koalicji – relacjonował Piotr Wach.
Wspominany przez senatora Wacha Antoni Pikul nigdy nie był parlamentarzystą.
Z kolei poseł Leszek Korzeniowski zapowiadając, że wycofuje się z polityki i nie będzie startować w wyborach parlamentarnych, przedstawił pokrótce „6 kroków”, które Koalicja Obywatelska zamierza realizować w przyszłości.
Obydwaj parlamentarzyści potwierdzili, że ani na konwencji, ani w ogóle w środowisku nie mówi się o mediach. Ich zdaniem obecna polaryzacja jest czymś naturalnym, choć ze strony PiS zbyt nachalnym. Senator Wach powiedział wprost, że nie widzi możliwości, by sytuacja mediów publicznych, jeżeli chodzi o odpolitycznienie czy finansowanie, zmieniła się w ciągu najbliższych dwudziestu czy trzydziestu lat. I to wydaje się wskazywać, że lekcje zostały odrobione przez PO mocno po łebkach. Dziś widzimy, jak kolosalny jest wpływ mediów publicznych na świadomość znacznej części społeczeństwa. To znów okaże się przy urnach wyborczych. Korzeniowski przyznał, że poprzednie wybory były katastrofą. I tej lekcji, przynajmniej Piotr Wach i Leszek Korzeniowski, nie odrobili zdecydowanie.
Pytani o sprawy opolskie obydwaj parlamentarzyści odpowiadali z dużą rezerwą. Senator Wach powiedział, że profesor Kazimierz S. Ożóg, choć miał wiele zalet, nie miał doświadczenia w zarządzaniu takim organizmem jak miasto, ponadto okazał się za słabo zahartowany politycznie. Wach przyznał, że Barbara Kamińska wystartowała z przymusu.
W wyborach prezydenckich liczą na drugą turę Kamińska–Wiśniewski. – Gdyby doszło do konfrontacji Porowska–Wiśniewski, nigdy nie poparłbym kandydata PiS-u – oświadczył Wach. Nie wie, czy w tej sytuacji Koalicja poprze Wiśniewskiego, ale on by to zrobił. Zastrzegł, że mówi w swoim imieniu.