Około miliarda złotych województwo opolskie wyda na tabor szynowy w najbliższych latach. W grudniu podpisano już umowę z PESA S.A. na zakup pociągów elektrycznych, teraz władze regionu ogłosiły przetarg na zakup spalinowych pojazdów szynowych. Pierwsze powinny pojawić się za niespełna 3 lata – poinformowała Violetta Ruszczewska, rzeczniczka prasowa Gabinetu Marszałka Województwa Opolskiego.

– Z powodu opóźnień w tzw. programie wodorowym, jesteśmy zmuszeni kupić pojazdy spalinowe – wyjaśnia marszałek Szymon Ogłaza. – To nowoczesne pojazdy, które również będą ekologiczne, bo taki pociąg zabierze około 200 pasażerów, więc będzie lepszy niż 50 samochodów . Choć spodziewamy się w najbliższym czasie dużych inwestycji elektryfikacji linii kolejowych, to na pewno nie wszystkie zostaną zelektryfikowane. To jedyny w tej chwili sposób by zapobiec wykluczeniu komunikacyjnemu.

Czy takie pociągi pojawią się niebawem na torach Opolszczyzny?

Pierwsze pięć pojazdów ma się pojawić na opolskich torach nie później niż 36 miesięcy od dnia podpisania umowy. Zamówienie przewiduje także dodatkową opcję – dodatkowych 10 pojazdów w terminie do 36 miesięcy od dnia złożenia oświadczenia woli o skorzystaniu z prawa opcji.

– Czy z niej skorzystamy, zależęć będzie od pieniędzy i potrzeb. Być może inwestycje w elektryfikację sprawi, ze nie będą niezbędne– mówi Szymon Ogłaza. – Ale i tak, zestawiając jedynie podstawową część tego zamówienia z wcześniej podpisaną umową z PESA S.A. okazuje się, że zainwestujemy w najbliższych latach ponad miliard złotych w tabor kolejowy. To dla regionu bardzo duży wysiłek i bardzo duże wyzwanie, bo to ogromne ogromne pieniądze, dorównują naszemu rocznemu budżetowi. Ale jesteśmy przekonani, że inwestowanie w transport zbiorowy to właściwy kierunek – dodaje Szymon Ogłaza.

– W ciągu ostatniego pół roku „sprawy kolejowe” mocno przyspieszają, a władze regionu podchodzą do nich kompleksowo – zapewnia członek zarządu województwa Robert Węgrzyn. – Ta ostatnia decyzja jest mocno przemyślana. Nie będziemy dłużej czekać ani na hybrydy, ani na pojazdy wodorowe, bo mieszkańcy nie chcą już dłużej czekać, a naszym zadaniem jest złożenie im dobrej oferty – podkreśla. – Za trzy lata będziemy mieć najnowocześniejszy tabor kolejowy w Polsce, bo będziemy mieć wszystkie nowe pojazdy – mówi Robert Węgrzyn.

Nowe spalinowe zespoły trakcyjne będą miały min. 190 miejsc, w tym min. 106 siedzących, WI Fi, wydajną klimatyzację, pętlę indukcyjną wzmacniającą sygnał dla osób niedosłyszących, wydzielone miejsce dla osób z ograniczoną sprawnością ruchową oraz urządzenie do wjazdu na wózkach inwalidzkich i miejsce na 4 rowery. Robert Węgrzyn dodaje, że nowe pojazdy spalinowe będą miały homologację na Czechy, co pozwoli w przyszłości realizować połączenia z Republiką Czeską.

Szacunkowa wartość całego ogłoszonego teraz zamówienia to 472 800 000 zł netto, z czego podstawowe zamówienie (bez opcji) to 157 600 000 zł netto.

Planowane zakupy taboru kolejowego będą miały przełożenie na lepszą ofertę przewozową dla mieszkańców regionu. – Dlatego na 31 marca planujemy dużą debatę kolejową. Odbędzie się ona w Nysie, m.in. ze względu na duże oczekiwania mieszkańców dotyczące połączeń z tamtego kierunku i planowanej elektryfikacji linii z Nysy – zapowiada Robert Węgrzyn. Na tę debatę wszystkie starostwa mają przygotować swoje oczekiwania, które należy uwzględnić w przyszłej ofercie przewozów regionalnych dla mieszkańców. – Chcemy poznać wszystkie oczekiwania dotyczące połączeń, ale i deklaracje ewentualnej partycypacji w kosztach ich przygotowania. Na debatę zaprosiliśmy przedstawicieli kierownictwa Ministerstwa Infrastruktury, PKP PLK, przewoźników, środowiska kolejowe. Będziemy o tym rozmawiać tak długo, jak będzie trzeba – mówi Robert Węgrzyn.

Czy takie pociągi pojawią się niebawem na torach Opolszczyzny?

Fot. UMWO

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.