Sytuacja w Polsce jest absurdalna i naprawdę nieśmieszna. Już nawet kabarety nie śmieją się z polityki. Nienawiść i nieporozumienia pomiędzy rodakami doprowadzona jest do nonsensu. Obecnie jesteśmy w sytuacji, że nawet małe różnice w podejściu do świata doprowadzają do wielkiej agresji i braku możliwości wszelkich porozumień.
Proszę zwrócić uwagę, że najstraszniejsze są wojny domowe: Serbowie, Bośniacy i Chorwaci to przecież jeden naród. Mówią praktycznie jednym językiem, a w latach 90-tych byli dla siebie bez litości. Tutsi i Hutu podobnie. Poróżniła ich „klasa społeczna”, swego rodzaju podział na warstwy lepszych i gorszych, Sługi i panów…
Tak było kiedyś i w Polsce. Liczne wojny domowe w XVII osłabiły nasz kraj (np. rokosz Zebrzydowskiego). Nie tylko my mieliśmy takie problemy. W następnym stuleciu wojny pomiędzy narodami niemieckimi: Prusami i Austrią o Śląsk, o mało, że go całkowicie nie zniszczyły. Ziemia Kłodzka do dzisiaj nosi ślady XVIII tragedii. Przypomina o tym choćby Kaplica Czaszek. We Francji podczas tzw. Wielkiej Rewolucji w XVIII w. miało zginąć ponad 500 000 osób.
***
Często jest tak, że jeśli masz nawet nieznacznie inne poglądy polityczne, to często wzbudza to wrogość, nawet gdy jesteś ze swoim rozmówcą w „jednym klubie”. Nie mamy obecnie dla siebie nawzajem szacunku. Nie szukamy wzajemnego zrozumienia. Ciężko dopuścić do siebie, że wizja przeciwnika jest lepsza lub warto ją przedyskutować, bo może zawierać kilka cennych wskazówek. W rywalu politycznym powinniśmy widzieć partnera z którym ścieramy się dla dobra wspólnego, a nie wroga, którego trzeba zniszczyć.
***
Jedną z takich osób, która wyrwała się temu schematowi, jest Paweł Kukiz, przy którym zbierają się ludzie o różnych poglądach: lewicowych, prawicowych i o jakich jeszcze tylko sobie można wymyślić, ale których łączy chęć naprawy, budowy coraz lepszego Państwa. Sam mówi o tych podziałach, i o tym, że gdyby do propagowanych JOW-ów dodał zaledwie dwa postulaty wyborcze, to zrodziłoby się podziały wśród zwolenników, a jemu chodzi przecież o generalną zmianę systemu i ogólną zgodę lewicy i prawicy.
Elektorat wyborczy coraz bardziej przypomina kibiców klubów piłkarskich, dla których powodem do wielkiej agresji jest sympatyzowanie ze swoją drużyną. Nienawiść, i to jeszcze ta najgłupsza, bo bez powodu – rujnuje, a nie buduje.
***
W nowoczesnej współczesnej polityce buduje się wspólne dobro. Oczywiście występują tu tarcia interesów, ale mieszkańcy krajów rozwiniętych zrozumieli, że szanując siebie nawzajem, tworzą wielkie dobro dla swoich krajów.
Kiedyś polityka polegała na tym, żeby ukraść coś drugiemu Państwu. Stąd wojny i rzezie (raje dla psychopatów). No i o tych „bohaterach”, którzy w imię „rycerskiej chwały” generalnie byli zwykłymi mordercami i rzeźnikami mordującymi bez powodu całe wsie, pisano pieśni pełne chwały. Radzę przeczytać „Pochwałę Głupoty” Erazma z Rotterdamu.
Dobrobyt i rozwój biorą się z pracy i samodoskonalenia. Szanujmy się wzajemnie, rozmawiajmy ze zrozumieniem, a na pewno będzie lepiej. Szanujmy przeciwników politycznych i doszukujmy się w nich dobra. Nie obrażajmy obecnego Prezydenta RP, ale też szanujmy Jego Kontrkandydata. Zamiast obrażać czy wulgarnie krytykować, spróbujmy postawić się na Ich miejscu. Rozliczajmy i uczciwie (!) oceniajmy ich pracę.