Marcin Oszańca zastąpił Stanisława Rakoczego na stanowisku szefa opolskiego PSL. Zmiana liderów odbyła się podczas wojewódzkiego zjazdu sprawozdawczo-wyborczego PSL w Opolu, na który przyjechał przewodniczący ludowców, Władysław Kosiniak-Kamysz.

37-letni Marcin Oszańca, dotychczasowy rzecznik PSL na Opolszczyźnie i szef ludowców w powiecie opolskim miał kontrkandydata, Adama Warzechę, przewodniczącego PSL w Opolu. Oszańca wygrał zdecydowaną większością głosów 85 do 11.

Nowy przewodniczący zastąpi Stanisława Rakoczego, który był przewodniczącym wojewódzkich struktur PSL na Opolszczyźnie przez 17 lat. Rakoczy postanowił, że nie będzie kandydował. Nie jest to zaskoczeniem, bo o takim rozwiązaniu mówiło się od miesięcy i wynikało ono z wewnątrzpartyjnych uzgodnień. Nie było też tajemnicą w ostatnim czasie, że faworytem sobotnich wyborów będzie Oszańca.

Polityka. Marcin Oszańca, lider opolskiego PSL: Nigdy nie wejdziemy z PiS w żadną koalicję– Marcinowi najbardziej chce się chcieć – stwierdził żartobliwie Stanisław Rakoczy, były marszałek, poseł, minister i starosta. – Dla partii Marcin zawsze ma czas, masę energii, na pewno więcej niż ja. Nie zamierzam rezygnować z aktywności politycznej. Partii konieczna jest nowa twarz, a Marcin da radę i pójdziemy do przodu.

Stanisławowi Rakoczemu podziękował Władysław Kosiniak-Kamysz.

– Wiele funkcji pełnił w naszym imieniu i robił to dobrze, dlatego chciałbym mu serdecznie podziękować – powiedział lider polskich ludowców. – W dobrych zawodach wystąpił, bieg ukończył, wszystkich wartości strzegł.

Podczas zjazdu opolscy ludowcy podpisali porozumienie z partią Ślonzoki Razem, która jest już członkiem Koalicji Polskiej (projekt polityczny PSL, Unii Europejskich Demokratów i Konserwatystów, a wycofał się z niej Kukiz’15 – aut.), ale na Opolszczyźnie nie miała ona dotąd swoich struktur. Ponieważ niedawno takie powstały, formalnie trzeba było przypieczętować porozumienie na szczeblu regionalnym.

Polityka. Marcin Oszańca, lider opolskiego PSL: Nigdy nie wejdziemy z PiS w żadną koalicjęŚlonzoki Razem to partia autochtonów, jej szefem jest Leon Swaczyna.

– Wielkim zadaniem opolskiego PSL jest wzmocnienie się w sejmiku w kolejnych wyborach i bycie tym rozgrywającym – podkreślił Kosiniak-Kamysz. – Przed nowym przewodniczącym jest wiele zadań, m.in. uzyskanie przez przedstawiciela regionu mandatu do Sejmu.

Kosiniak-Kamysz dodał, że wynik wyborczy w ostatnich wyborach na Opolszczyźnie dla PSL był dobry, dwa razy wyższy niż we wcześniejszych wyborach, to ponad 40 tys. głosów.

Przewodniczący krajowych struktur PSL-u odniósł się do najistotniejszych spraw bieżących w Polsce. Mówił o trzech projektach złożonych przez PSL w Sejmie.

Polityka. Marcin Oszańca, lider opolskiego PSL: Nigdy nie wejdziemy z PiS w żadną koalicję– Dotyczą one nowego podatku nałożonego świadomie, czy mniej świadomie przez rząd, ale bez jego reakcji na rosnącą inflację – mówił Kosiniak-Kamysz. – My proponujemy niższy VAT na energię elektryczną, 8 procent, zerowy VAT na zdrową żywność i obniżenie akcyzy na paliwa, która stanowi 25 proc. w cenie benzynie i 20 proc. w oleju napędowym. Rząd nie musi dbać o budżet ministra finansów, niech zadba o budżet polskich rodzin. To jest taki pakiet antyinflacyjny. Tam też jest propozycja dopłat do nawozów sztucznych, których ceny wzrosły o 300 proc. To jest odpowiedzialność za polską wieś i rolnictwo. Więc wzywam premiera Morawieckiego do rozpatrzenia naszych ustaw i innych klubów chociażby Polski 2050, z która wspólnie złożyliśmy projekt ustaw.

Klub poselski Hołowni jest zbyt mały, żeby samodzielnie złożyć projekt ustaw. PSL i Polska 2050 podpisały pod wspólnym projektem obniżki VAT, stawek podstawowych i głównych.

Podczas konferencji pojawiły się też pytania dotyczące wyroku Trybunału Konstytucyjnego i śmierci 31-letniej kobiety z Pszczyny.

– Żaden mężczyzna nie wie, co w takiej sytuacji przeżywa kobieta, mówią to także jako lekarz, z jakimi cierpieniami i emocjami się zmaga – stwierdził Kosiniak-Kamysz. – Trzeba przywrócić elementarne poczucie bezpieczeństwa dla wszystkich kobiet w Polsce.

Opowiecie.info pytało, czy PSL posłucha apelu Donalda Tuska i przyłączy się do demonstracji, które w sobotę wieczorem odbywały się w wielu miastach w Polsce w proteście wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej i śmierci 31-letniej kobiety.

– My mamy swoją propozycję, żeby w tej kwestii odbyło się referendum – odpowiedział Władysław Kosiniak-Kamysz. – Mówimy o kwestiach legislacyjnych, bo na nią, jako parlamentarzyści, możemy mieć wpływ. Uważamy, że to nie 300 mężczyzn w parlamencie, bo kobiet w Sejmie jest 150, powinno decydować o tych ustawach, tylko w referendum powinniśmy odpowiedzieć na pytanie, jakie zasady związane z ustawą o przerywaniu ciąży powinny funkcjonować w Polsce. To już zgłosiliśmy rok temu, po wyroku Trybunału. To jest ta manifestacja, która się powinna odbyć i oddanie głosu obywatelom w tej sprawie.

PSL zaproponował referendum z trzema pytaniami: czy jesteś za zaostrzeniem prawa aborcyjnego, czy jesteś za liberalizacją prawa aborcyjnego, np. aborcją do 12 tygodnia życia, oraz, czy za kompromisem i trzema przesłankami aborcji, które były do tej pory.

– Ja sam opowiadam się za trzecią propozycją, bo kiedy tamta ustawa funkcjonowała nie dochodziło do żadnej tragedii – dodał lider polskich ludowców.

Kosiniak-Kamysz mówił też o sytuacji epidemicznej, że rząd nie zajmuje się bezpieczeństwem Polaków, ich zdrowiem i nie jest przygotowany na czwartą falę. Nie zaangażował Kościoła katolickiego w promocyjną akcję związaną ze szczepieniami, a sam rząd nie jasnego stanowiska wobec szczepień.

Polityka. Marcin Oszańca, lider opolskiego PSL: Nigdy nie wejdziemy z PiS w żadną koalicję

fot. Jolanta Jasińska-Mrukot

Rozmowa z Marcinem Oszańcą, nowym szefem PSL na Opolszczyźnie

– Wchodzi młodość, więc pewnie należy oczekiwać radykalnych zmian pod pana przewodnictwem?

– Młodość jest obecna już od roku, od kiedy zostałem przewodniczącym struktur w powiecie opolskim. Mogę tylko podziękować, że delegaci oddali na mnie głos. Na pewno nie będzie rewolucji, a ewolucja. Przede wszystkim chcę zaprosić ludzi młodych, ludzi o konserwatywnych poglądach. Tym, którym polityka partii rządzącej się nie podoba. PSL jest partią konserwatywną. Jesteśmy proeuropejscy, prodemokratyczni. Opowiadamy się za decentralizacją i samorządem, to nas odróżnia od PiS, z którym nigdy w żadną koalicję nie wejdziemy.

– Czy PSL jest nadal partią wsi? Tej wsi, która się wyludnia?

– To się zmieniło, dlatego że rolnictwa takiego jak w przeszłości już nie ma. Teraz rolników z dnia na dzień ubywa, gospodarstwa stają się coraz większe. Teraz już nie mówimy o rolnikach, a mamy przedsiębiorców rolnych. Teraz już dochodzi do takich sytuacji, że elektorat socjalny wsi jest przy PiS. My jesteśmy na wsi i będziemy dążyli do tego, aby wieś powróciła do PSL, który nigdy jej nie oszukał.

Wieś się wyludnia, natomiast obszary podmiejskie zyskują, bo ludzie z miast tam się osiedlają. Trzeba wzmocnić te małe ośrodki powiatowe i gminne, tak, żeby na tej prowincji też były godne warunki do życia. Tutaj w tym pomagają pieniądze z Unii Europejskiej. Dlatego apelujemy o opamiętanie do rządu, by zgodził się na praworządność, przestał łamać Konstytucję, żeby te pieniądze trafiły na polską wieś i prowincję.

– Pański program na przyszłość?

– Cztery mandaty w sejmiku województwa, mandat do parlamentu. I odzyskanie powiatów nyskiego i kluczborskiego, które utraciliśmy w ostatnich wyborach samorządowych.

– Jednak sondaże dla PSL są nie najlepsze, bywa, że jesteście poza progiem wyborczym.

– Ostatnie sondaże dają PSL ponad 6 procent, a w przeszłości, jeśli byliśmy pod kreską, to okazywało się, że zdobywaliśmy te 6-8 procent. Sondażownie nigdy nie są dla nas łaskawe, natomiast wybory weryfikują to i zdobywamy przyzwoity wynik. Naszym celem jest budowanie racjonalnej partii i merytorycznej opozycji, która nie jest tylko antypisem, ale również ma wartości i ideały. Taką partią, mam nadzieję, stanie się PSL.

37-letni Marcin Oszańca, samorządowiec wicewójt gm. Dąbrowa, absolwent Politechniki Opolskiej, Wydziału Mechaniki, ukończył  także studia MBA. Żona Katarzyna jest inżynierem ochrony środowiska. Mają troje dzieci -najstarszy syn ma 15 lat, młodszy 8-letni, córeczka ma 6 lat. 

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.