Przemysław Kubów, o którym było głośno rok temu, kiedy z poręki Janusza Kowalskiego został dyrektorem Gospodarstwa Rybackiego w Niemodlinie, opuścił w czwartek Solidarną Polskę.  

Polityka.  Porzucił Kowalskiego, bo nie zgadza się z obcięciem dotacji na naukę niemieckiegoTo była sprawa głośna na całą Polskę, kiedy w państwowym Gospodarstwie Rybackim w Niemodlinie zwolniono tuż przed emeryturą doświadczonego i powszechnie szanowanego dyrektora, ichtiologa z wykształcenia, a zastąpił go Przemysław Kubów, politolog z wykształcenia i opolski radny powiatowy, należący do Solidarnej Polski.

Przeciwko temu, że fachowca zastępuje partyjny nominat bez kwalifikacji protestowali pracownicy gospodarstwa, samorządowcy i miejscowa społeczność, ale bez skutku. Za nominacją Kubowa stał poseł Janusz Kowalski, a ziobryści mieli wtedy duże wpływy w Zjednoczonej Prawicy i „podlegały” im liczne spółki skarbu państwa.

Potem jednak doszło do konfliktu między Prawem i Sprawiedliwością i ziobrystami, co wykorzystała Violetta Porowska, szefowa PiS na Opolszczyźnie, która toczyła też zażartą wojnę z Januszem Kowalskim o przywództwo na prawicy w naszym regionie. Z kilku spółek i instytucji usunięto ludzi Solidarnej Polski, których zastąpili nominaci PiS. W Gospodarstwie Rybackim w Niemodlinie nowym dyrektorem został – ku uldze załogi – fachowiec, a Przemysław Kubów musiał zadowolić się stanowiskiem zastępcy. Tak było do sierpnia ub.r., kiedy Kubów ostatecznie opuścił gospodarstwo.

Teraz znów zrobiło się o nim głośno, bo jego odejście z Solidarnej Polski to lokalna sensacja polityczna. Rezygnację z członkostwa tej partii złożył wczoraj w opolskim biurze poselskim Janusza Kowalskiego. Nie zrobił z tego tajemnicy, bo o tym, że opuszcza ziobrystów, poinformował na swoim profilu. Zaznaczając, że pozostaje wiernym wartościom prawicowo-chrześcijańskim.

Opowiecie.info zapytało Przemysława Kubowa, dlaczego, po dwóch latach członkostwa, opuszcza szeregi ziobrystów.

– Nie jest istotny czas, po jakim odchodzi się z partii, istotny jest fakt odejścia i motywacja, która pozwoliła podjąć taką decyzję, zgoła nie łatwą, bowiem mającą wpływ nie tylko na „życie polityczne”, ale także prywatne – powiedział Opowiecie.info Przemysław Kubów.

Nie ukrywa, że nie po drodze jest mu już z ziobrystami.

– Zauważyłem, że zacząłem się różnić w ocenie politycznych wydarzeń, zarówno tych opolskich, jak i ogólnokrajowych – uzasadnia swoje odejście Przemysław Kubów. – Chcę jednak zachować dobre relacje z koleżankami i kolegami, których darzę szacunkiem.

Jakie wydarzenia miało wpływ na decyzję Kubowa? Odpowiada, że zmniejszenie subwencji na naukę języków mniejszości narodowych, a konkretnie niemieckiego, czego głównym orędownikiem był jego dotychczasowy patron, poseł Janusz Kowalski.

– W moim odczuciu takie pomysły nie są tym kierunkiem, który jest mi bliski – powiedział nam Kubów. Jednak, czy dotyczy to całokształtu kursu antyniemieckiego, który reprezentuje poseł Kowalski, tego już się nie dowiedzieliśmy.

Kubów dodaje, że nie odchodzi do innej partii i nie zmienia przekonań.

– Odchodząc z Solidarnej Polski, nie porzucam moich przekonań chrześcijańsko-konserwatywnych – mówi Przemysław Kubów. – Nadal są mi bliskie idee patriotyczne, narodowe i chrześcijańskie.

Na pytanie, jak ocenia te swoje dwa lata w szeregach Zjednoczonej Prawicy odpowiada, że dobrze.

– To był czas wspólnego działania i kroczenia wspólną polityczną ścieżką – mówi Kubów, ale kiedy pytamy, co mu się konkretnie nie podobało w Solidarnej Polsce, odpowiada dyplomatyczne, że każda partia ma plusy i minusy.

– Ważne jest, żeby w jak największym procencie się z nią utożsamiać – mówi Opowiecie.info. – Przychodzi taki moment, że zdajemy sobie sprawę, że czas na zmianę. Aby można było się realizować bez szkody dla każdej ze stron.

Wśród działaczy opolskiej Zjednoczonej Prawicy porzucenie Kowalskiego przez Kubowa jest żywo komentowane, ale według naszych rozmówców, tło tej decyzji może być bardziej przyziemne.

– Przemek Kubów szukał pracy, dobrze płatnej pracy, ale nie dostał już stanowiska – mówią nieoficjalnie Opowiecie.info. – Sprzeciw wobec obcięcia pieniędzy dla mniejszości to może i dobry pretekst, ale prawda jest taka, że obraził się na Kowalskiego i ziobrystów, że nie chcą mu pomóc.

Chcieliśmy o to bezpośrednio dopytać Kubowa, ale już drugi raz nie odebrał od nas telefonu. Inna sprawa, że Solidarna Polska rzeczywiście traci wpływy i może coraz mniej zaoferować swoim członkom. Przykładem jest chociażby Mateusz Magdziarz, były dyrektor opolskiej TVP3, powiązany z Solidarną Polską, który po rezygnacji z prestiżowego stanowiska (jak się mówi nieoficjalnie, wymuszonej przez PiS), zamiast pracy w rządowych mediach, musiał się zadowolić posadą dyrektora przywięziennego przedsiębiorstwa obuwniczego w Strzelcach Opolskich. Podlega ono Ministerstwu Sprawiedliwości, kierowanemu przez Zbigniewa Ziobrę.

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.