Młodzi sportowcy z Polski i Ukrainy mieli wspólnie wypoczywać i rywalizować. Wojna wszystko przerwała, teraz trenerzy młodych zawodników unihokeja z Opola proszą o pomoc dla walczącej Ukrainy.

UKS Trolik apeluje do wszystkich o przyłączenie się do zbiórki dla klubów z Iwano-Frankiwska i obwodu lwowskiego. Oprócz tych codziennych rzeczy, śpiworów i medykamentów, ukraińscy trenerzy prosili Opolan o kamizelki kuloodporne, ponieważ mieszkańcy obwodu lwowskiego szykują się do odpierania wroga. Tyle, że takie kamizelki to rzecz nie do zdobycia dla przeciętnego Opolanina.

A tak niedawno, bo jesienią, UKS TROLIK z Opola odwiedził zaprzyjaźniony klub unihokeja Freedom w Iwano-Frankiwsku. Były wspólne plany i umowa o współpracy z  klubami unihokeja Freedom Iwano-Frankiwsk oraz FLC Skif z okręgu lwowskiego. Należą do nich dzieci i młodzież od 9 do 17 roku życia.

– Miały być wspólny letni wypoczynek, wspólne turnieje – mówi Przemysław Parkitny, członek zarządu UKS Trolik. – Teraz jesteśmy codziennie w kontakcie, to bardzo trudna sytuacja.

W maju mieli do Opola przyjechać młodzi zawodnicy unihokeja z Ukrainy. Czy przyjadą?

– Nie do pomyślenia, co się stało – mówi Przemysław Parkitny. – Miejmy nadzieję, że uda się tych młodych zawodników sprowadzić do Opola.

UKS Trolik prosi wszystkich o przyłączenie się do zbiórki dla Ukrainy. Dary można przynieść do Novum-Zdrowie Centrum Rehabilitacji przy ul. Grota Roweckiego 16, w godzinach od 8.00 do 18.00, lub na trening zawodników UKS Trolik w czwartek w godzinach od 16.30-18.00.

Telefony kontaktowe

660 740 382, 726 749 382

Potrzebne są:

pieluchy dla dzieci

podpaski i tampony

pasta do zębów i szczoteczki

ręczniki papierowe

papier toaletowy

naczynia jednorazowe

antyseptyki

śpiwory

grube maty sportowe

materace

łóżka rozkładane

koce

czysta pościel

czyste ręczniki

bielizna termiczna

powerbanki do ładowania

Leki:

opaski uciskowe

bandaże

igły dekompresyjne

tabletki przeciwgorączkowe i leki przeciwbólowe

środki hemostatyczne

 

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.