Jednogłośnie grodkowscy radni poparli podczas ostatniej sesji Rady Miasta apel Związku Gmin Śląska Opolskiego do Rady Ministrów o anulowanie rozporządzenia z 19 lipca w sprawie powiększenia Opola, kosztem integralności gmin: Komprachcice, Dobrzeń Wielki, Dąbrowa i Prószków.
ZGŚO od początku jest przeciwny poczynaniom władz Opola wspieranym przez posła Patryka Jakiego – i jak się okazało podczas ostatniego posiedzenia sejmu – wiceministra MSWiA Sebastiana Chwałka.
Ekspansywna polityka samorządu Opola wobec sąsiednich gmin jest zaprzeczeniem idei samorządności, która opiera się na współpracy. Jest też zakwestionowaniem dorobku ponad 25 lat pracy tamtejszych samorządów gminnych, które rozwinęły na swoim terenie infrastrukturę techniczną i społeczną. Ekspansja terytorialna Opola ignoruje wolę większości mieszkańców wymienionych gmin oraz osłabia regionalną wspólnotę.
– To jest groźne dla całej Polski. Jeśli zamiar prezydenta Opola poparty przez wojewodę opolskiego się powiedzie, to wznieci podobne konflikty w innych miejscach kraju, też w województwie opolskim. Stanie się tak, jeśli prezydenci i burmistrzowie dużych miast będą wnioskować o przejęcie „łakomych kąsków” z terytoriów sąsiednich gmin, a rząd będzie się na to zgadzał – argumentuje Czesław Tomalik, prezes Związku Gmin Śląska Opolskiego.
Jak donosi z Grodkowa Damian Rafał Kapinos:
"Radni poparli gminy w sprawie zmiany rozporządzenia, dotyczącego powiększenia Opola.
Grodkowscy radni pozytywnie przychylili się do wniosku Związku Gmin Śląska Opolskiego, który także wspiera protestujące gminy Dobrzeń Wielki, Komprachcice, Dąbrowa i Prószków. Uchwałę podjęto na środowej sesji 30 listopada. Za jej przyjęciem zagłosowało 14 radnych.
– Należy wspierać lokalne społeczeństwo choćby przez takie uchwały, które jest lekceważone przez obecne władze. W tym przypadku robiono wszystko na przekór głosom mieszkańców, co jest moim zdaniem niedopuszczalne – mówi Paweł Byjos, radny Rady Miejskiej w Grodkowie. – Tutaj mamy przykład ewidentnego skoku na kasę poprzez zabranie najbardziej wartościowych terenów a zostawienie tych słabych pod względem możliwości inwestycyjnych. Efekty w Opolu będą bardzo widoczne, ponieważ budżet dzięki tym zmianom wzrośnie do jednego miliarda złotych. Natomiast przedsiębiorcy i mieszkańcy tych czterech gmin zapłacą takie podatki, jakie obowiązują w mieście. Samorządy będą miały też problem z dopięciem budżetu, bo stracą to, co przynosiło im największe dochody. Plany długoterminowe teraz się rozpadną i będzie trzeba szukać innych źródeł finansowania zadań. Rozumiem decyzję Opola i chęć rozwoju tego miasta, ale wykonanie tych planów w tak nagły sposób jest tragiczne. Znam mieszkańców tych terenów, którzy są przerażeni tym, co wkrótce nastąpi. Dlatego wcale im się nie dziwię, popieram zarówno ich, jak i stanowisko Związku Gmin Śląska Opolskiego.
Przypomnijmy, że zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 19 lipca, miasto Opole wkrótce zmieni swoje granice kosztem czterech gmin, które wnioskują teraz o uchylenie tej uchwały."
foto: Damian Rafał Kapinos