„Mniejszość niemiecka w Polsce i społeczność polska w Niemczech w świetle Traktatu o Dobrym Sąsiedztwie i Przyjaznej Współpracy” – to temat debaty w Muzeum Śląska Opolskiego zorganizowanej przez Fundację "Krzyżowa" dla Porozumienia Europejskiego i Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim . Jest ona elementem projektu „25 lat Traktatu o Dobrym Sąsiedztwie i Przyjaznej Współpracy jako krok milowy w budowaniu nowego ładu europejskiego po 1989 r."
Debatę poprowadził Robert Żurek – członek zarządu Fundacji „Krzyżowa” dla Porozumienia Europejskiego. W dyskusji udział wzięli: Rafał Bartek (Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim), dr Ewa Ganowicz (Uniwersytet Opolski), Wiesław Lewicki (Konwent Organizacji Polskich w Niemczech) oraz Bernard Gaida (Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce).
Dyskutanci sporo czasu poświęcili problemowi symetrii i asymetrii we wzajemnym prawodawstwie mniejszościowym. Nie obeszło się bez tematów aktualnych jak na przykład sprawa powiększenia miasta Opola, gdzie mimo klarownych zapisów ustawowych, prawo mniejszościowe zostało zignorowane.
„Sprawę Opola zresztą warto nieco bardziej tutaj zgłębić, ponieważ jest ona pierwszym przykładem na to, że po wielu latach, kiedy raczej wprowadzano i ratyfikowano nowe prawa mniejszościowe i je respektowano, doszło do ich złamania – stwierdził Rafał Bartek. –Plan powiększenia miasta Opola, od momentu informującej o nim publikacji, budził zaniepokojenie Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim. W swoich oświadczeniach, Towarzystwo niejednokrotnie podkreślało, że cały proces zmiany granic Opola kosztem okolicznych gmin narusza prawa mniejszości poprzez nieuzasadnioną zmianę proporcji narodowościowych. Nie uwzględniono przy podejmowaniu tej decyzji wyników konsultacji przeprowadzonych w czterech gminach objętych utratą części miejscowości z ich obszaru na rzecz miasta Opola. Mieszkańcy ośmiu miejscowości z gmin Dobrzeń Wielki, Komprachcice i Prószków utracą prawo podmiotowe do posługiwania się językiem niemieckim jako językiem pomocniczym w gminie, czy realizowane dotychczas prawo do stosowania dodatkowych nazw miejscowości w języku ojczystym mniejszości. W ostatnim spisie powszechnym, przeprowadzonym w 2011 roku, narodowość niemiecką zadeklarowało aż 19,82% mieszkańców powiatu opolskiego, podczas gdy w Opolu zaledwie 2,46% złożyło taką deklarację. W poszczególnych gminach narodowość niemiecką zadeklarowała zaś następują liczba osób: w gminie Dąbrowa – 14,00%, w gminie Dobrzeń Wielki – 17,8%, w gminie Komprachcice – 17,4%, a w gminie Prószków – 26,2%- przekonywał Bartek.
Przeprowadzona procedura zmiany granic gmin oraz wydane w jej wyniku rozstrzygnięcie w postaci Rozporządzenia z dnia 19 lipca 2016 r. daje wyraz faworyzowania głosu wyrażonego przez mieszkańców gmin, w których kryterium narodowościowe nie odgrywa żadnej roli (Opole) oraz dyskryminowania zdania wyrażonego przez mieszkańców gmin: Dąbrowa, Dobrzeń Wielki, Komprachcice, Prószków, w których występuje znaczny udział mniejszości niemieckiej, bez istniejących ku temu podstaw. Tymczasem, zdanie wszystkich społeczności powinno zostać w jednakowej mierze wzięte pod uwagę, gdyż jako podmioty podobne, powinny być równo traktowane.
Sprawa Opola i dyskusja, jaka się wokół tematu toczy dobitnie pokazała problem z akceptacją mniejszości jako podmiotu równouprawnionego w dyskursie społecznym przez część elit rządzących i społeczeństwa.
Brak akceptacji społecznej przy jednoczesnym braku wiedzy na temat historii mniejszości niemieckiej w Polsce powoduje, że w wielu przypadkach utrwalone pozostaje stereotypowe myślenie o Niemcach w Polsce jako o zagrożeniu dla tzw. „polskiej racji stanu”. Tymczasem Niemcy w Polsce są dzisiaj świetnie zintegrowanymi obywatelami Rzeczypospolitej, którzy świadomie i dobrowolnie wybrali życie na ziemi ich przodków, chcąc przy tym pielęgnować swe tradycje i kulturę. Istnieje spore niebezpieczeństwo, iż mniejszość niemiecka (jej język i kultura), postrzegana jako zagrożenie dla czyjejś tożsamości, zamknie się w sobie i przestanie być elementem ubogacającym tożsamość polską, jako tożsamość w sposób naturalny dominującą. Taki proces może się odbyć ze stratą dla obu stron − nie tylko dla samej mniejszości i kolejnych jej pokoleń, ale i dla większości, gdzie utrata pewnych kompetencji kulturowych oznacza jednocześnie zubożenie własnej kultury.
Wszyscy uczestnicy dyskusji zgodzili się, że powiększenie Opola z towarzyszącymi mu zdarzeniami jest bardzo niefortunnym prezentem w 25 rocznicę pojednania.