Apeluje o to Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej: „Żądamy pełnej prawdy na temat statystyk w sprawie koronawirusa!”

Czy poznamy prawdziwą liczbę ofiar śmiertelnych koronawirusa w Polsce?

„Lekarze alarmują, że statystyki podawane przez rząd PiS dotyczące liczby zgonów z powodu koronawirusa w Polsce są niepełne i niezgodne z zasadami Światowej Organizacji Zdrowia. – pisze w swym apelu Nowacka. – Ministerstwo Zdrowia informuje lekarzy, żeby wykazywane były osoby, które spełniają normy wskazane przez Ministerstwo Zdrowia. Tak, aby niekwalifikowani jako zmarli ze względu na koronawirusa byli ci chorzy, którzy zgodnie z regułami Światowej Organizacji Zdrowia taką kwalifikację powinni uzyskać.
Lekarze pytają o to dlaczego Ministerstwo Zdrowia zaleca fałszowanie oficjalnych statystyk. Jesteśmy tym głęboko zaniepokojeni. Zwłaszcza, że odpowiedzią ze strony Ministerstwa Zdrowia są zakazy dotyczące wypowiadania się przez lekarzy.
Polki i Polacy mają prawo do pełnej informacji o tym jak rozwija się epidemia i jak duże jest zagrożenie. Jeśli Ministerstwo Zdrowia ukrywa dane przed Polakami, jeśli zakazuje lekarzom mówić prawdę, to mamy do czynienia z ogromnym oszustwem, które stanowi zagrożenie w dobie epidemii. Tylko pełna informacja jest w stanie zapewnić to, by Polacy, wiedząc jak wygląda sytuacja, odpowiednio reagowali. Ukrywanie prawdziwych danych nie tylko narusza standardy moralne, ale jest działaniem, które może naruszać przepisy karne.
Polki i Polacy mają prawo do prawdy. Koalicja Obywatelska żąda przedstawiania prawdziwych statystyk zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia. Władza, która nie jest wiarygodna, nie jest w stanie chronić obywateli przed epidemią.”

 

Nowacka nie jest sama. Sekunduje jej poseł Jan Grabiec.

🎥 Żądamy pełnej prawdy na temat statystyk w sprawie koronawirusa❗️Briefing prasowy Barbara Nowacka i Jan Grabiec

Opublikowany przez Platforma News Wtorek, 31 marca 2020

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego wydał wytyczne rekomendujące lekarzom, by „choroby zakaźne jako przyczyny wyjściowe zgonów były traktowane nadrzędnie w stosunku do chorób niezakaźnych”.

Pominął jednak, że zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia, śmierć z powodu koronawirusa można wskazać nawet bez potwierdzenia testem laboratoryjnym. Wystarczą już objawy charakterystyczne dla COVID-19 jak zapalenie płuc, bo wielu pacjentów mogło nie mieć testu przed śmiercią lub wynik był niejasny (bo np. wymaz pobrano za wcześnie).

Światowa Organizacja Zdrowia od lat uznaje za niewiarygodne polskie statystyki dotyczące przyczyn zgonów. Już kilka lat temu Główny Urząd Statystyczny alarmował, że lekarze niedokładnie identyfikują przyczyny zgonów.

Według Krzysztofa Kordela, lekarza medycyny sądowej, byłego prezesa Wielkopolskiej Izby Lekarskiej polscy lekarze od lat źle wpisują karty zgonu. Z tego powodu WHO nie bierze polskich danych epidemiologicznych pod uwagę.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy prawnika Przemysława Leszka Lisa:

ILE OSÓB TAK NAPRAWDĘ ZMARŁO W POLSCE Z POWODU KORONAWIRUSA?

Nie jestem lekarzem, ale z racji zawodu posiadam – nieskromnie mówiąc – dość rozległą wiedzę z zakresu medycyny sądowej oraz kryminalistyki. W ramach zaś tych dyscyplin niebagatelną materią są kwestie traktujące o przyczynach zgonów i ich klasyfikacja.
Chciałbym zasugerować, że podawana nam liczba zgonów, których bezpośrednią przyczyną był koronawirus, jest w mojej (i nie tylko w mojej) ocenie znacznie zaniżona. Jako prawnik karnista często widuję tzw. lekarskie karty zgonu. I tam jest oczywiście rubryka (nr 18) na wpisanie powodu śmierci. W wielkiej części lekarze wpisują: „ustanie akcji krążeniowo-oddechowej”. Cóż za nowina! Przecież każda śmierć wywołuje ustanie akcji sercowo-oddechowej, ale nie jest jej przyczyną. Jest skutkiem. Przyczną może może być np. konkretna choroba czy konkretny uraz, które to powodują ustanie w/w akcji. W wypadku koronawirusa większość ze zmarłych miała tzw. choroby współistniejące. Warto zatem zapytać, ile zgonów w ostatnich np. 3 tygodniach na obszarze całej Polski było zgonami wywołanymi wprost koronawirusem, a nie żadnym zatrzymaniem akcji krążeniowo-oddechowej, bo to nie jest przyczyna, ale skutek jakiejś patologii, która dokonuje się w organizmie. Przyczyną bezpośrednią KAŻDEGO zgonu jest zatrzymanie akcji sercowo-oddechowej. Każdego! Proszę przejść wszystkie cmentarze świata. Tam wszędzie leżą prochy tych, którym przestało bić serce i ustał ich oddech, a zatem nastąpiło zatrzymanie akcji krążeniowo-oddechowej. Nam się dzisiaj podaje, że zmarłych „na koronawirusa” w Polsce jest prawie 30. Nie za bardzo wiem, co to oznacza „zmarli na koronawirusa”. To nie jest przecież przyczyna śmierci. Na kracie zgonu, którą wypełnia lekarz, w punkcie 18. znajdują się informacje o przyczynach zgonu, osobie i sposobie stwierdzenia przyczyny zgonu. Np. w przypadku dziewiątej osoby – 27-letniej kobiety, która zmarła w szpitalu w Łańcucie i która była zarażona koronawirusem SARS-CoV-2 – jako bezpośrednią przyczynę śmierci wskazano sepsę. W karcie zgonu ocenia się trzy przyczyny zgonu pacjenta: pierwotną (wyjściową), wtórną i bezpośrednią. Na przykładzie można przedstawić to w sposób następujący: przyczyna pierwotna (wyjściowa) – przewlekła niewydolność serca, przyczyna wtórna – zaostrzenie przewlekłej niewydolności serca/obrzęk płuc, przyczyna bezpośrednia – zatrzymanie oddechu i krążenia. Czyli przyczyna pierwotna to najczęściej choroba ostra lub przewlekła, przyczyna wtórna to jej powikłanie, a przyczyna bezpośrednia to zatrzymanie oddechu i krążenia. Oczywiście wyjątkiem są tutaj urazy – wtedy wpisuje się, jaki uraz, gdzie, kiedy, jakich okolic ciała dotyczył. Tak to definiuje kryminalistyka opierając się na wiedzy medycznej. Jeśli chodzi o koronawirusa, sytuacja może być następująca: przyczyna pierwotna (wyjściowa) – zakażenie koronawirusem/COVID-19; przyczyna wtórna – sepsa, przyczyna bezpośrednia – wstrząs septyczny/niewydolność wielonarządowa/zatrzymanie oddechu i krążenia. Tak rozumując koronawirus nigdy nie będzie bezpośrednią przyczyną śmierci, lecz jego powikłania. Ale to wirus te powikłania wywołuje, więc należy te zgony zaliczać na konto koronawirusa (a nie zalicza się!). Bez wirusa nie doszłoby do powikłań. Zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2 nie jest bezpośrednią przyczyną śmierci. Zabijają następstwa infekcji, czyli powikłania, takie jak niewydolność krążenia, sepsa, niewydolność nerek czy innych narządów. Ile więc osób zmarło w wyniku powikłań wywołanych koronawirusem – nie wiadomo. Tego się nie podaje. W rzeczywistości zatem liczba zgonów wywołanych – jako przyczyną pierwotną koronawirusem – może być nawet kilkadziesiąt razy wyższa.

Przemysław Leszek Lis

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.