Zlot starych samochodów organizowany po raz dziewiąty w Dobrzeniu Wielkim zakończył się w niedzielę (10.07). Tegoroczny zlot przyciągnął mnóstwo pasjonatów motoryzacji, którzy prezentowali marki aut z całego świata. Oprócz pokazów aut organizatorzy zadbali również o artystyczną stronę imprezy: wystąpił Krzysztof Ster, Tyrolska Kapela Stefana, zespół Stara Trava Javornik, zespół "Crystals" oraz "Balkan Expres".
Podczas imprezy udało nam się krótko porozmawiać z kilkoma hobbystami starej motoryzacji:
-Na zlotach jestem od początku. Trzeba poczuć ten klimat starej motoryzacji. Swój samochód odkupiłem od pewnego pana za dobre pieniądze, cieszę się, że zachował się w tak dobrym stanie. Dzięki temu remonty wcale nie kosztowały tak dużo, jak mogłoby się wydawać.
Tomasz- Otmuchów.
– To już trzeci albo czwarty zlot, z roku na rok jest coraz lepiej. To syn wykonywał większość prac, i to właśnie zachwyt obserwatorów jest najlepszą nagrodą. Najważniejsze są detale, to tak jak przy kobiecie trzeba zwracać uwagę na detale. Ja inwestuję, syn wykonuje prace. Koszty utrzymania to na chwile obecną około 8 tys. Przy koszcie zakupu samochodu wynoszącym 300zł. To pasja, która łączy mnie z synem. Tutaj możemy obserwować kto co ma zrobione i sami możemy te patenty wdrażać w naszym aucie.
Marek- Ozimek
-To mój pierwszy zjazd tutaj, jest pięknie. Świetna atmosfera, świetny rajd, doskonała zabawa. Samochód stał w szopie, postanowiliśmy go odnowić, jesteśmy na początku drogi. Cały czas coś robimy, koszty podliczymy, gdy już wszystko będzie dobrze zrobione i gotowe.
Radosław Opole
-Często jeżdżę na różne zloty lub spotkania tego typu. Tu jestem pierwszy raz, moja pasja do samochodów amerykańskich wzięła się z oglądanych w dzieciństwie filmów, mój tata też wszczepiał mi od najmłodszych lat miłość do motoryzacji. Moją perełkę ściągnąłem zza granicy, koszty utrzymania wcale nie różnią się od nowszych samochodów.
Marcin Chmielowice
Jak widać, każdy z pytanych oddaje się swojej pasji nie bacząc na koszty czy niedogodności. Wszyscy zgodnie podkreślali, że atmosfera w Dobrzeniu jest doskonała i z pewnością przyjadą tu ponownie.
Mimo nawału pracy związanej z organizacją zlotu chwilę na wywiad poświęcił nam również Zygmunt Poniży organizator zlotu.
Skąd wziął się pomysł na zorganizowanie zlotu?
Skończyłem remont mojej Warszawy, pomyślałem, po co jeździć na zloty skoro może ktoś przyjechać do mnie na zlot. Na początku miał być w Opolu, ale miasto widziało w tym ogromny problem, więc jako mieszkaniec Dobrzenia poszedłem do tutejszego GOK-u, a tam mnie przyjęli z otwartymi rękoma. I tak zacząłem promować swoją gminę, pierwszy zlot zrobiłem całkiem sam, od początku do końca drugi i trzeci to samo.
Później przyłączyły się poważne instytucje, które mnie wspierają takie jak Urząd Marszałkowski, Polski Związek Motorowy, Urząd Gminy.
Skąd wzięła się Pana pasja do starych samochodów?
Moi rodzice mieli w dzieciństwie najpierw Warszawę później Dużego Fiata i stąd ten sentyment. Fiat jest w 100% oryginalny nic w nim nie było zmieniane z kolei Warszawę remontowałem 9 lat.
Dużo Pana kosztował remont Warszawy?
Wszystko księgowałem, nawet najdrobniejsze wydatki, to jest koszt rzędu 40-50 tysięcy.
Czy Pana zlot różni się od imprez tego typu?
Na naszym zlocie są elementy składowe wszystkich tego typu spotkań. Nie ma jednej ważnej rzeczy, chodzi o Bal Komandorski, odbywa się on na koniec zlotu w restauracji, ale w tej sytuacji musiałbym wprowadzić jakieś wpisowe, ponieważ żadna restauracji nie podejmie się sponsorowania tak dużej imprezy, a tego nie chce, bo to nie jest komercja, tylko sposób, aby docenić tych ludzi, że uchronili swoje pojazdy przed szrotem. To są samochody z duszą, tu nie ma żadnych nowinek technicznych, tu człowiek ma totalny wpływ na prowadzenie samochodu.
Czy na co dzień używa Pan swojego samochodu? Jak reagują ludzie na drodze?
Staram się nie wyjeżdżać nią na drogi, bo się po prostu o nią boję. Ludzie w bardzo dziwny sposób reagują na drodze, często robią zdjęcia podczas wyprzedzania. Nie wiadomo czy taka osoba zdąży mnie wyprzedzić, to duże niebezpieczeństwo, rozumiem, gdy na skrzyżowaniu robią zdjęcia, czy podczas postoju, to zrozumiałe, ponieważ jest to rzadko spotykany samochód, jednak czasem zachowują się bardzo nieodpowiedzialnie.
Jaki jest główny cel zlotu?
Celi jest kilka. Głównie chodzi mi o edukacje, na temat starych samochodów, żeby młodzi ludzie mogli zobaczyć jak to kiedyś wyglądało, plus promocja swojej gminy, promocja Opolszczyzny, do pewnego czasu była to również zabawa. Chociaż teraz to już jest ciężka praca, pierwsze kilka zlotów, gdy prowadziłem je sam to traciłem głos.
To naprawdę ciężka praca, po takim zlocie uchodzi z człowieka powietrze, nagrodą jest ta ilość samochodów, niestety również ludzie krytykują to, co robię. Przestałem czytać wpisy w internecie, bo zarzuty niektórych osób były po prostu żenujące.
Co się zmieniło na przestrzeni lat ?
Od dwóch lat nie robie parady, dlatego że w ogóle ludzie nie wychodzili z domów. Jechaliśmy przez pustą gminę, to było bardzo dołujące, więc uznałem, że jest to bez sensu. Deprymująca jest również mała ilość ludzi, którzy nie odwiedzają tego zlotu. Na tak ogromną gminę ilość publiczności jest dołująca. Mam nadzieję, że uda się jeszcze zrobić X jubileuszowy zlot, ale obawiam się, że będzie to ostatni, który zrobię.
Co by pan zmienił w swoim zlocie?
Zmieniłbym człowieka, który to wszystko prowadzi 😉 Może czas odpocząć, bo jest to ciężka praca.
Jak zawsze pełen uśmiechu i „pozytywnie zakręcony"-jak sam siebie określa, pomimo zmęczenia zapowiada kolejny zlot. Będzie to jubileuszowy X Zlot Oldtimerów, który wypada w 50 rocznicę rozpoczęcia produkcji Polskiego Fiata. Już teraz zapraszamy na następny i oby nie ostatni Zlot Oldtimerów w Dobrzeniu Wielkim.