Ludzie się denerwują, bo szybki internet miał być już w grudniu. Władze gminy też się denerwują, bo to im mieszkańcy suszą głowę. Wykonawca sieci za to długo milczał, a kiedy się odezwał, obwinił samych mieszkańców.

Właściwie obwinił „hamulcowych”. Czyli tych, którzy nie zgadzają się, żeby na słupach energetycznych stojących na ich działkach podwiesić jeszcze jeden kabel – światłowód. W sumie dla inwestorów to żadna nowość. Zawsze, kiedy coś gdzieś trzeba ciągnąć: kabel, rurę, czy druty, znajdzie się ktoś, kto powie „nie”. Często po prostu „nie, bo nie”. I to takimi „hamulcowymi” zasłania się teraz spółka Multiplay.

Ale od początku. Władze Dobrzenia Wielkiego uznały, że w interesie publicznym leży, by mieszkańcy gminy mieli dostęp do szerokopasmowego internetu.

– Swobodny dostęp do szybkiego internetu jest szczególnie ważny w dobie epidemii, wymuszającej elektroniczną formę kontaktów z urzędami, a także zdalną pracę, czy naukę – podkreśla Roman Kołbuc, przewodniczący Rady Gminy Dobrzenia Wielkiego. –  Ale szerokopasmowy internet to również szerszy dostęp do kultury i rozrywki, do filmów i seriali.

Zakończenie budowy sieci światłowodowej w czterech miejscowościach gminy Dobrzeń Wielki miało nastąpić do końca 2019 roku.

– Tak wynikało z naszych ustaleń ze spółką Multiplay – mówi Roman Kołbuc. – Ale termin dawno upłynął, a my ciągle nie wiemy, jak postępują prace związane z instalacją sieci światłowodowej.

Przewodniczący dodaje, że stale piszą, dzwonią i mailują w tej sprawie do firmy Multiplay.

– Nie odbierają jednak telefonów, nie mamy żadnej odpowiedzi – dodaje Kołbuc. – Żeby choć poinformowali, że prace się przedłużają, albo jest jakiś inny powód, że nie prowadzą prac, bo np. Tauron krzyżuje im plany. Ale żadnego odzewu.

Przewodniczący się denerwuje, bo mieszkańcy gminy ciągle go pytają, kiedy wreszcie będzie internet. Pytają też innych radnych, a odpowiedzi brak. Bo miał już być, a ciągle go nie ma.

Spółka Multiplay wraz z gminą Dobrzeń Wielki ustaliły w ubiegłym roku, że gmina obniży opłaty dla sieci szerokopasmowych za zajęcie pasa drogowego. A firma, w ramach tego swojego unijnego projektu, zbuduje im oraz uruchomi sieć szerokopasmowego dostępu do internetu.

– Sprawa wydawała się prosta: oni mają w tym interes, my mamy w tym interes – mówi Roman Kołbuc. – Nie było potrzeby podpisywania żadnej umowy, bo w miesiąc w miesiąc z setek gospodarstw domowych płyną do nich pieniądze. Multiplay idąc przez całą naszą gminę wiele kilometrów, płaci symboliczny 1 grosz. To jest gigantyczny projekt z funduszy UE, gmina tutaj niczego nie dofinansuje.

Tak więc radni w styczniu ub.r. przyjęli uchwałę w sprawie obniżenia opłat za zajęcie pasa drogowego w gminie. Choć wahali się mocno, bo to w końcu konkretne pieniądze. Gdzieś do kilkudziesięciu tysięcy rocznie, co obecnie dla gminy nie jest sumą bagatelną. Za to można opłacić ileś tam sekcji w GOK-u.

Dżentelmeńska umowa zawierała jeszcze jeden punkt, dotyczący pomocy gminy w uzyskaniu zgody na powieszenie kabla nad działkami należącymi do mieszkańców gminy.

Wczoraj, po kilku miesiącach milczenia, odezwała się wreszcie do gminy spółka Multiplay. W korespondencji powołuje się też na tę dżentelmeńską umowę, tzn. pomoc w uzyskaniu zgody mieszkańców.

Okazuje się bowiem, że w Dobrzeniu Małym na 65 gospodarstw cztery nie wyraziły zgody na pociągnięcie światłowodu przez ich posesje. W Dobrzeniu Wielkim nie zgodziło się aż 95 na 379 gospodarstw,  a w Chróścicach 85 na 323. W Kup jeszcze zbierają zgody.

– Odbili piłkę w ten sposób, że nie wszyscy się zgodzili na przeprowadzenie linii, więc trudno zbudować siec – mówi Piotr Szlapa, wójt Dobrzenia Wielkiego. – Rzeczywiście, bez tej zgody to jest kłopot, choć trudno mi zrozumieć ludzi. Przecież nie powinno nikogo boleć, że po słupach, które już stoją na terenie działki, oprócz linii energetycznej idzie jeden kabel więcej, światłowodowy.

Wójt mówi, że spółka się nie wycofa, tylko teraz będzie to powoli szło. – Bo to będzie wymagało przeprojektowania – tłumaczy Piotr Szlapa. – Jako gmina zrobiliśmy wszystko, co było możliwe, więcej pomóc nie możemy. To, że zrezygnowaliśmy z opłat drogowych, to nic nie daje, bo potrzebne są zgody mieszkańców. Gmina chciała im pomóc we wprowadzaniu w XXI wiek, ale jak ktoś nie chce, to trudno…

Opowiecie.info próbowało się skontaktować ze spółką Multiplay. Z zarządem się nie udało, bo z nim jest tylko kontakt mailowy, ale w końcu dodzwoniliśmy się do działu projektowania linii.

– Sieć w gminie Dobrzeń Wielki nie jest jeszcze gotowa do uruchomienia, a przybliżony czas jej realizacji jest nam nieznany – odpowiedział lakonicznie ktoś po drugiej stronie.

Jolanta Jasińska-Mrukot

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

5 komentarzy

  1. Jestem mieszkanką sąsiedniej gminy Popielów i Multiplay również u nas zakładał sieć światłowodową. Obyło się bez problemów, szybko i sprawnie. W razie awarii reagują szybko i pomagają od razu. Więc rzeczywiście chyba to nie w firmie problem tylko w mieszkańcach. Na zasadzie: ja nie potrzebuję, to po co ktoś ma mieć. Przykre to.

  2. Nie rozumiem, w czym może komukolwiek przeszkadzać dodatkowy kabel, chyba tylko chodzi o utrudnienie życia sąsiadom 🙁

  3. Jest taka instytucja zwana służebnością przesyłu, a dokładniej nawisu. Właściciel nieruchomości obciążonej urządzeniami (kablami) może wyrazić zgodę na przejście linią kablową za wynagrodzeniem. Prawdopodobnie jest tak że firma nie podejmuje się negocjacji z właścicielami gruntów bo to czasochłonna i nieopłacalna sprawa. Proszę nie obwiniać właścicieli gruntów za brak zgody tylko podejmować kroki które umożliwia prawo. Zachęcam do lektury KC i ustawy o gospodarce nieruchomościami.

  4. Umowa dżentelmeńska? Tego typu użyczenie, pasa transmisyjnego, winno być zawierane zgodnie z obowiązującymi przepisami gwarantującymi równość obu stronom. Sytuacja jaka tu jest pokazana ukazuje łamanie prawa jednej ze stron, gdyż nie można oddawać pas drogowy w użytkowanie bez gwarancji i odpłatności za użytkowanie. Gwarancji, czyli możliwości zerwania umowy, kar umownych za niewywiązanie się z umowy. Tego typu działania wymagają w administracji akceptacji przez prawnika. Wnikliwa kontrola, czy analiza sytuacji na pewni wskaże osoby, które zrobiły to celowo pomijając prawo, które w przypadku dysponowaniem mieniem gminnym (np. pas przesyłowy dla mediów) reguluje sposób zawierania umów. Gmina postępując w taki sposób tylko się ośmiesza. Od kiedy instytucje samorządowe mogą umówić się z kimś na gębę…

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.