26 marca w wielką sobotę grały nasze cztery  IV-ligowe zespoły i to z marnymi efektami.

Sromotnej klęski doznał TOR Dobrzeń Wielki, który w Brzegu w spotkaniu z liderem grupy przegrał  aż 0 – 7. Dramat zespołu TOR-u rozegrał się w drugiej połowie meczu, bo w pierwszej mógł on nawet zdobyć prowadzenie.

3 – 0 przegrał w Graczach Śląsk Łubniany.

Jak się okazało, własne boisko nie było też atutem Swornicy Czarnowąsy i LZS Kup. Swornica mimo zdecydowanej przewagi nie potrafiła wygrać spotkania z LZS Proślice. Zakończyło się ono remisem 1 – 1. Za celny komentarz niech posłuży tytuł relacji Mariusza Szkuty: „Festiwal nieskuteczności w Czarnowąsach”.

W Kup w meczu z Małąpanwią Ozimek gospodarze zaczęli od prowadzenia 2 –  0 po bramkach Łukasza  Bojara i Damiana Dobrzyńskiego. Dość kuriozalna była bramka zdobyta przez obrońcę Dobrzyńskiego.  Wykopał on piłkę w kierunku bramki gości  prawie z połowy boiska i ku zdziwieniu kibiców wpadła ona „za kołnierz” bramkarza. Jednak składniej grający przyjezdni niemal w tej samej minucie zdobyli kontaktowego gola, a w drugiej połowie jeszcze dalsze dwa i zasłużenie wygrali 2 – 3.

(p)

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info