Nigdy nie widziałem, aby dorosły mężczyzna bił kobietę. Ten problem dla mnie nie istniał. Czasem tylko jakiś obejrzany w telewizji kabaret głupio zażartował z problemu bicia kobiet przez mężczyzn. Tymczasem nie na wszystkich oglądanych wówczas na widowni twarzach były uśmiechy.
*****
– On ją chyba leje. – Takie zdanie usłyszałem od znajomego. Odpowiedziałem, że dla mnie facet, który bije kobietę, to szmata – nie mężczyzna.
Tymczasem w odpowiedzi od znajomego usłyszałem, że jak kobieta zrzędzi, „zołzi”, to facet ma prawo nie wytrzymać i ją uderzyć.
Zdaję sobie sprawę, że ludzie nie zawsze są szczęśliwi w związkach, ale nie spodobała mi się ta odpowiedź. Nikt ich do niczego nie zmusza. Trzeba było dokonywać dobrych wyborów i wiązać się z osobami bardziej dobranymi.
Zdaję sobie również sprawę, że niektóre kobiety lubią brutali. Ale generalnie chyba nikt nie lubi być bity. Pamiętacie Państwo te głupie śmiechy jakie towarzyszyły kampanii o przemocy domowej sprzed ponad 10 lat „zupa była za słona”? Coś z niektórymi jest nie tak.
*****
Po rozmowie ze znajomym zacząłem się przyglądać wielu parom. Analizowałem dawne rozmowy z niektórymi kobietami, ukryte spojrzenia, zawoalowane słowa. Myślę, że ten problem w gminie Dobrzeń, Opolszczyźnie, na Śląsku ale i całym świecie, jest bardziej poważny niż by się mogło wydawać.
Polecam stronę internetową Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”. Szanowne Panie, nie dajcie się bić i zastraszać!
https://www.niebieskalinia.pl
Podobno nawet co trzecia kobieta bywa ofiarą przemocy psychicznej bądź fizycznej. Nie wiem jak sytuacja wygląda naprawdę, ale myślę, że przemoc jest niezależna od statusu materialnego i dochodzić do niej może w bogatych, „dobrych” domach.
Zachęcam Czytelniczki do dzielenia się swoimi przeżyciami i sugestiami na temat przemocy domowej:
grupalokalna@wp.pl
