Powiat Opolski wybudował ścieżkę pieszo-rowerową i poszerzył jezdnię na ruchliwym odcinku z przysiółka Sokolniki do Dąbrowy.

– Przejazd ulicą Sokolnicką kiedyś był okropny. Trudno się było minąć z innymi użytkownikami. Dzisiaj jest szersza o metr, a najważniejsze jest to, że jest chodnik. Już się ludzi nie plączą pod kołami samochodów. Dziękujemy tym, którzy doprowadzili do zrobienia tej drogi – mówili mieszkańcy zadowoleni, że remont już się skończył i drogę oddano do użytku.

– To przede wszystkim bezpieczeństwo naszych dzieci, które teraz idąc do szkoły nie będą chodziły po jezdni – cieszyła się pani Marta. Pani Jolanta zwróciła uwagę, że droga jest bardzo dobrze doświetlona. – Zwykle jeżdżę tędy samochodem. Dzisiaj przy pięknej pogodzie wybrałam się na spacer. Jest równiutko i bezpiecznie…

Jest tu ścieżka pieszo-rowerowa długości kilometra. To niezwykle ważne dla komfortu mieszkańców.

– Już na początku mojej kadencji ustaliliśmy z panem Starostą Henrykiem Lakwą, że to jest dla mnie kluczowa inwestycja – mówiła wójt Dąbrowy Katarzyna Gołębiowska-Jarek. – Pan Starosta dotrzymał słowa. Nasi radni są bardzo wdzięczni władzom powiatu – mówiła wójt.

Rozmowy i wizja lokalna doprowadziły do szczęśliwego końca, którym jest dzisiejsza inauguracja zupełnie nowej dogi.

Mieszkańcy nie narzekali, że mają utrudniony dojazd do Dąbrowy. Przeciwnie, chodzili oglądać postępy prac, które wykonywane były, jak mówią drogowcy „pod ruchem”.

– Ta inwestycja zwiększa zdecydowanie bezpieczeństwo ruchu na drodze, ponieważ wyprowadziliśmy ruch pieszy i rowerowy z samej jezdni – zaznacza Krzysztof Wysdak, członek zarządu powiatu opolskiego. – Kosztem dwóch milionów złotych jezdnia została poszerzona i doprowadzona do takiego stanu jaki widzimy dzisiaj. Gmina dołożyła do tego 80 tysięcy i wykonała dokumentację. Wcześniej droga była zbyt wąska, by piesi i rowerzyści mogli bezpiecznie poruszać się poboczem, przy bardziej wzmożonym ruchu samochodów, ciężarówek czy autobusów.  Ścieżka była budowana razem z oświetleniem i kanalizacją.

Podczas otwarcia dzieci testowały ścieżkę pieszo – rowerową na hulajnogach i rolkach. Do testu, przyłączyli się na chwilę Katarzyna Gołębiowska – Jarek i Krzysztof – Wysdak.

Przy Sokolnickiej jest bezpieczniej.

– Powiat opolski to ponad 560 km dróg – dodał Krzysztof Wysdak. – To są drogi prowadzące przez miejscowości, do stref przemysłowych czy stref działalności ekonomicznej. Każda z nich jest dla nas ważna, bo po nich poruszają się nasi mieszkańcy. Trzeba pamiętać, że te drogi warunkują rozwój gospodarczy naszego regionu. Chcielibyśmy oczywiście zrobić wszystkie bezpieczne i o odpowiednim poziomie nośności. Musimy to jednak robić stopniowo, wybierać te, które z różnych powodów są ważniejsze. Istotne jest także to czy gmina jest skłonna zaangażować się w inwestycję dokumentacyjnie i finansowo. Pamiętać także trzeba, że za każdą taka inwestycją stoją pieniądze, a z tym nie jest łatwo. Inwestycje drogowe to już od lat najpoważniejszy punkt budżetu powiatu opolskiego – podkreślił.

W ubiegłym  roku zrealizowano   rozbudowę dróg w miejscowości Domecko (koszt w 2022 roku – 3,3 mln zł, w tym dofinansowanie pozyskane przez powiat z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych – 2,1 mln zł), zakończono drugi etap przebudowy drogi powiatowej w Goszczowicach, polegający przede wszystkim na budowie chodnika (koszt – 601 tys. zł), wybudowano także i oddano do użytku kładkę pieszo – rowerową w Turawie (koszt w 2022 – ponad 2,8 mln zł, w tym ponad 1,8 mln zł to pozyskane przez powiat dofinansowanie z RIFL.

Realizowana jest rozbudowa drogi na odcinku Chróścina – Polska Nowa Wieś od skrzyżowania z drogą wojewódzką (koszt w 2022 r. – 7,2 mln zł, pokryje go w całości dofinansowanie pozyskane z Funduszu Dróg Samorządowych). Trwa przebudowę mostu w Ozimku.

Fot. Monika Kluf

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.