Wszyscy mamy styczność z reklamą. Spotykamy ją codziennie, na ulicach w galeriach handlowych i w naszych domach, mieszkaniach. Kto z nas nie miał zapchanej skrzynki pocztowej czy zasypanego reklamami podwórka.
Poruszając się po ulicy, każdy z nas staje się potencjalnym odbiorcą gazetek reklamowych, wręczanych bezpośrednio przechodniom. W takim przypadku wielu z nas najczęściej wyrzuca je od razu do kosza i po problemie. Taka forma dystrybucji reklamy jest na ogół zgodna z polskim ustawodawstwem, z kilkoma jednak wyjątkami. Art. 63a. § 1. Kodeksu Wykroczeń: Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.
Artykuł 63a Kodeksu Wykroczeń zabrania między innymi umieszczania w miejscach, które nie zostały do tego celu wyznaczone, ulotek reklamowych, o ile zarządca tych miejsc nie wyraził na to zgody. Nieprzestrzeganie przepisu wiąże się z groźbą ukarania grzywną w wysokości do 1500 złotych. O ile przekazywanie gazetek reklamowych bezpośrednio do rąk odbiorcy jest działaniem legalnym, to pozostawienie ich w miejscu publicznym jest już wykroczeniem.
Prawo lokalne: bazując na art. 40 ustawy o samorządzie gminnym, daje każdej gminie możliwość decydowania o miejscowych przepisach porządkowym. Rozdawanie ulotek może być tym samym potraktowane jako wykroczenie. Możemy przejrzeć zapis przepisów uchwalonych przez lokalny samorząd i sprawdzić czy firmy kolportażowe nie naruszają prawa na naszym terenie.
Problem przepełnionych od reklam skrzynek jest dość powszechny. Szczególnie dla mieszkańców miast. Kiedyś nie był jednak aż tak uciążliwy, ponieważ skrzynki pocztowe umieszczone w blokach należały do Poczty Polskiej, a ta nie zezwalała na samowolne umieszczanie reklam bez jej zgody. Wówczas jej dystrybucją zajmowali się głównie listonosze lub zainteresowane swoją reklamą podmioty. Wskutek dostosowania naszego porządku prawnego do uregulowań unijnych, nasze skrzynki zostały wymienione na nowe, takie które spełniają wymagania Europejskiego Komitetu Normalizacji.
Wraz ze zmianą właściciela skrzynek i swobodnego dostępu do nich zaczęły się problemy z reklamami w skrzynkach. Jeśli przestaniemy przez tydzień lub dwa doglądać naszą skrzynkę pocztową, wówczas z pewnością będzie ona zapełniona reklamami. Firmy kolportażowe zasypują skrzynki ogromną ilością, często zbędnych reklam.
Bardzo często sami mieszkańcy, bądź spółdzielnie mieszkaniowe podejmują działania, które mają na celu odciążyć przepełnione już skrzynki. Obok skrzynek montują specjalne pojemniki, które mają służyć gromadzeniu reklam.
Na podstawie artykułu 222 Kodeksu Cywilnego, właściciel prywatnej skrzynki pocztowej ma możliwość zabronienia dostarczania ulotek reklamowych do swojej skrzynki.
Jeśli umieścimy na własnej skrzynce pocztowej wyraźny zakaz wrzucania ulotek, np. w postaci naklejki na skrzynce, mamy pewność, że nie da się jej nie zauważyć przy wrzucaniu ulotek przez roznoszącego je, listonosza czy firmy prywatnej.
Pozostawianie ulotek pomimo widniejącego znaku zakazu stanowi naruszenie prawa. Co to oznacza dla nas, a no tyle że możemy wystąpić z powództwa cywilnego przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób, aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą (tu: skrzynką pocztową), przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń. W rzeczywistości mało realne w wyegzekwowaniu
W krajach starej UE standardem jest napis na skrzynce, informujący o zakazie wrzucania ulotek reklamowych i jest respektowany przez wszystkich. W naszej kulturze mentalnej i politycznej na to niestety jeszcze liczyć nie możemy.