W nocy z piątku na sobotę miał miejsce kolejny maraton horrorów, który powrócił do opolskiego kina po prawie 4 miesięcznej przerwie. Pomimo przerwy i ostatniej wpadki organizatorów jeśli chodzi o horrory ( dostępne pod linkiem https://www.grupalokalna.pl/rozmaitosci/kolejna-noc-grozy-za-nami-obiektywna-relacja) to i tym razem ludzie tłumnie przybyli do kina w nadziei, że coś ich przestraszy. Jak wszyszło tym razem? Zapraszam do przeczytania mojej obiektywnej relacji.
Według planu seans miał się rozpocząć o godzinie 23:00, więc biorąc poprawki na przedłużenie się wszystkiego, pod kinem byłem dopiero o godzinie 22:50. Jednak tak jak myślałem, spokojnie zdążyłem na początek seansu, który finalnie rozpoczął się około godziny 23:15.
Pierwszym granym filmem była jeszcze świeża premiera ostatniego miesiąca. Film "The Boy" wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jako jeden z nielicznych filmów wywołał swoimi momentami grozy krzyk na sali, co prawda był to pojedyńczy krzyk, ale efekt wzdrygnięcia się był za to widoczny na znacznej części sali. Historia niani zajmującej się lalką może poruszyć, wciągnąć jak i rozbawić..no bo proszę was..karmienie, tulenie lalki do snu czy też odrabianie z nią lekcji? Jednak jak się okazało ta historia posiadała głębszy sens, którego sam nie mogłem za nic rozgryźć podczas seansu. Film polecam ponieważ moim zdaniem była to próba tchnięcia czegoś nowego do gatunku horroru, a poza samym straszeniem wydaje mi się również, że film próbował przekazać jak ważna jest komunikacja między ludzka.
Po krótkiej przerwie przyszła pora na drugi film. Kolejną produkcją był film "The Hallows" co w tłumaczeniu na polski może znaczyć po prostu "Święci". Film opowiadał historię Adama i jego rodziny, żony Clare i małego synka Finna. Całą rodziną przenoszą się do Irlandii ponieważ Adam został tam wysłany w celach pracy związanej z ochroną środowiska. Kiedy Adam odkrywa śmiertelną odmianę grzyba w pobliskim lesie zaczyna dochodzić do serii dziwnych wydarzeń. Wkrótce miejskie legendy wracają do żywych a ich niezadowolenie z ciekawości Adama da się jemu i jego rodzinie we znaki. Film bym ocenił na 6/10 jest wyczuwalne napięcie, szybko rozgrywająca się akcja i jest zaczerpnięty temat pogańskich wierzeń. Całość można spokojnie obejrzeć jednak nie liczyłbym na straszne fajerwerki
Trzecim filmem był film "Worry Dolls" co w polskim tłumaczeniu oznacza "Lalki zmartwień". Co do tego filmu mam mieszane uczucia bo, o tyle o ile w filmie "Blackburn" (o nim za chwilę) były z góry określone zamiary reżysera o tyle w filmie "Worry Dolls" wydawało mi się, że reżyser nie może się zdecydować na jeden nurt przewodni filmu. Szkoda ponieważ pomysł z opętanymi laleczkami voodoo mógłbyć ciekawy. Jednak zbyt duża i częsta żonglerka pomiędzy scenami podobnymi do tych z filmów "Piła", "Hostel", "Lśnienie", czy też niemal każdego typowego slashera (film w którym bohaterowie stopniowo giną morodowani najczęściej przez seryjnego mordercę) burzą pozytywne wrażenie o tym filmie. Pomysł był, jednak realizacja kiepska. Moja ocena 3/10
Ostatnim filmem był wcześniej wspomniany "Blackburn" tłumaczenie nie ma sensu ponieważ tak nazywał się ośrodek więzienno-psychiatryczny, o którym mowa w filmie. Co mógłbym napisać o tym filmie? Że właśnie nie miał tego mieszania gatunkami i z góry był nastawiony na bycie slasherem. Grupa przyjaciół udaje się na kemping, seria niefortunnych zdarzeń i trafiają oni do miejsca, w które za żadne skarby trafić nie chcieli. Są tutaj zdeformowani ludzie cierpiący na zaburzenia psychiczne, dziwne staruszki przypominające starożytne wyrocznie oraz grupa nastolatków, których działania są niezrozumiałe dla racjonalnie myślącego widza…no, ale przecież o to chodzi w slasherach. Nie mają dawać do myślenia tylko dostarczać ekranowej brutalności. Miałem co do tego filmu bardzo mieszane uczucia chwilę po seansie, jednak dzisiaj kiedy patrzę na niego pod nieco innym kątem to myślę, że mogę dać za ten film ocenę 6/10.
Ogólnie oceniając maraton jestem miło zaskoczony. Wiadomo, że nie ma co wymagać od organizatorów 4 filmów-sztosów w gatunku horror, ale jestem zadowolony z poziomu tego maratonu. Dostaliśmy 3 ciekawe filmy i jeden słabszy jednak z jakimś potencjałem. Jak napisałem we wstępie jest to moja obiektywna relacja i nie wszyscy muszą się z nią zgodzić. Kwestia indywidualnego podejścia do każdego filmu Tymczasem nie pozostaje nam nic innego jak czekać na kolejny maraton grozy. Pozdrawiam!