„Jestem ciągle wulgarnie obrażany, paraliżuje się pracę mojego biura poselskiego – ale jestem przekonany, ze zrobiłem cos dobrego dla Opola, w którym się urodziłem i o które zawsze dbam. Opole będzie miało teraz największy budżet w historii i lepiej wykorzysta zasoby z elektrowni niż mała gmina. Gdyby 40 lat temu ktoś nie powiększył Opola – dziś nie mielibyśmy województwa a Opole byłoby małym miastem powiatowym” – powiedział NTO, za nią powtórzyła to TVP Opole wiceminister sprawiedliwości posła poseł Patryk Jaki.
Podobne androny opowiadać może każdy, pod warunkiem że nie jest posłem i wiceministrem
.
Wielkość Opola nie miała znaczenia przy wyznaczaniu aktualnej mapy administracyjnej kraju. Opole zostało na niej jako miasto wojewódzkie dzięki swej specyfice a nie hektarom lasów czy pól uprawnych. Niepotrzebna była także elektrownia. Jaki powinien postudiować trochę historię Opolszczyzny.
Powołuje się na wydarzenia sprzed 40 lat, z 1975 roku, kiedy to podzielono Polskę na 49 województw. Zrozumiałe dlaczego wraca do tamtych czasów i tamtych metod. Wówczas także rządziła jedna wszystkowiedząca partia a o demokracji nikt nie słyszał.
Jedyną rzeczą jaką Jaki zrobił to zasianie zamętu, który na rok zakłócił pracę nie tylko miejskiego ale także wszystkich samorządów w powiecie ziemskim .
Skutki społeczne tych działań będziemy odczuwali jeszcze wiele lat.
Jaki wraz z Wiśniewskim doprowadzili do takich społecznych protestów o jakich na Opolszczyźnie, krainie ludzi pracowitych i spokojnych nikt nie słyszał. Wszystko w imię politycznych interesów, prywaty i zaspokojenia ambicji. Pozornego zaspokojenia, bo chwilowe triumfy staną im kością w gardle jeszcze nie raz.
Jeżeli paraliżowaniem pracy biura poselskiego można nazwać żądanie spotkania wysuwane przez wybierające posła społeczeństwo, to Jaki powinien się przygotować na to, że jego biuro , już niedługo może być sparaliżowane permanentnie.