Zadania z zakresu współpracy międzynarodowej podjęło 16 organizacji. Wszystkie pomysły zostały zaakceptowane przez komisję konkursową. Dziś podpisano stosowne umowy. W imieniu Zarządu Województwa Opolskiego uczynił to osobiście marszałek Andrzej Buła. Zróżnicowanie tematyczne – ogromne.
– To najmłodszy z naszych konkursów samorządowych – mówi marszałek Andrzej Buła. – Chcemy dzięki niemu pokazać jak współpracujemy z naszymi zagranicznymi partnerami. W tym roku jest jubileusz dwudziestolecia tych naszych partnerstw. Chciałbym, by te projekty, które będą realizowane w ramach naszego wsparcia pokazały, że możemy na sobie nawzajem polegać – wyjaśnia Andrzej Buła. Marszałek przywołał tutaj zachowanie niemieckich partnerów podczas pandemii. W Nadrenii-Palatynacie produkowano respiratory, które nie miały polskiego atestu. Otrzymaliśmy je jednak w tempie ekspresowym, bo niemiecka strona w takim właśnie tempie te atesty zdobyła.
Mogłoby się wydawać, że w dobie Internetu krótkofalarstwo odejdzie do lamusa. Wciąż jednak są pasjonaci, którzy uważają, że z kosmonautami na stacji kosmicznej, naukowcami na Antarktydzie albo z królem Hiszpanii na żywo przez komórkę ani Internet nie da się porozmawiać jeśli nie zna się konkretnego adresu. Można napisać do kogoś z Katmandu czy Sydney na komunikatorze internetowym, ale jaka z tego satysfakcja, kiedy możemy odezwać się z własnoręcznie zbudowanego urządzenia i usłyszeć „żywy głos”. I tak właśnie żywym głosem zamierzają promować międzynarodową współpracę naszego regionu z regionami Niemiec i Ukrainy radiowcy ze Stowarzyszenia Krótkofalowców Pogórza Opawskiego.
– Będziemy informować krótkofalowców na całym świecie o dwudziestoleciu podpisania umowy między Opolszczyzną, Nadrenią-Palatynatem i obwodem iwanofrankiwskim – mówi Arkadiusz Korus (SP6OUJ), prezes stowarzyszenia. – Będziemy informować o tym, że jest taka rocznica i wiadomo, że będziemy preferowali łączności z krótkofalowcami z tych właśnie dwóch regionów.
Strażacy z Kadłuba Turawskiego zaplanowali czterodniową wizytę swoich kolegów z Ukrainy. – Wnioskowaliśmy o 10 tysięcy, ale cztery, które dostaniemy z urzędu marszałkowskiego będą niezłym zaczynem do tego, by szukać kolejnych sponsorów – przyznaje Andrzej Latusek, naczelnik OSP. – Zaprosiliśmy trenerów, którzy przygotowują młodych strażaków ochotników do przyszłej służby. Chcemy im pokazać realia polskich ochotniczych straży, pokazać jak pracujemy i jaki mamy sprzęt.
Jak bardzo zróżnicowane są pomysły uczestników konkursu może świadczy ten przedstawiony przez Fundację Filmową Polscy Wychodźcy dotyczący pogranicza polsko-czeskiego w XVII wieku. Powstanie film – z jakże aktualnymi odniesieniami – o hejcie, bo hejt rozwijał się i doprowadzał do tragedii już przed wiekami. Dziś jest kojarzony z utratą wizerunku, z szydzeniem, niszczeniem pewności siebie i utratą pozycji w grupie rówieśniczej , a nawet stratami finansowymi a walka z pomówieniami , mową nienawiści coraz częściej podlega karze nie tylko grzywny czy wydalenia ze szkoły, ale nawet pozbawienia wolności.
Prawo zwykle było po stronie oskarżycieli i agresorów pomawiających ofiary i szykanujących niewinnych. Historia pokazuje tysiące przykładów skazywanych nawet na śmierć ofiar, których braku winy nikt nie chciał udowodnić. Konkretnie chodzi o słynne procesy czarownic i ich tragiczne losy tu na słynnym „szlaku czarownic”. Temu właśnie poświęcony będzie film dokumentalny, na który fundacja zbiera pieniądze.
– Cztery tysiące to niewielka kwota ale pozwoli na zrealizowanie niektórych zamierzeń przy produkcji filmu, który główne źródło finansowania ma w ministerstwie – informuje szef fundacji Grzegorz Kubaszko.
Fot. melonik