Przed piątkowym marszem w Warszawie na Opolszczyźnie protesty nieco osłabły. Spokój był w stolicy regionu, ale nie w mniejszych ośrodkach. Marsze odbyły się między innymi w Krapkowicach, Gogolinie i niezawodnym Kluczborku.
W Kluczborku protesty nie ustają. Zmieniają się tylko trasy marszu. Po dość długiej wczorajszej trasie, dziś uczestnicy protestu przeszli z Rynku, ulicami: Piłsudskiego, Grunwaldzką, Waryńskiego, krajową Byczyńską, Ligonia, Wolności, Moniuszki, Jagiellońską, przez rondo Krakowską do Rynku. Tradycyjnie, konsekwentnie, z okrzykami. Protestują przeciwko pozbawieniu ich prawa wyboru i decydowania o własnym ciele.
– Nie przestaniemy do skutku – mówi jedna z uczestniczek marszu. Nie przejmuje się zapowiedzią ścigania organizatorów protestu przez prokuratorów Ziobry. – Musieli by zamknąć nas wszystkie, a raczej nas wszystkich, bo są z nami nasi mężowie i ojcowie. Nikt jednoosobowo tego nie organizuje.
– Nasze marsze i protesty w całości zorganizował Jarosław Kaczyński – dorzuca druga. – Działania podjęte ostatnio przez PiS pozwoliły nam zrozumieć, że gdy rozwalano Trybunał Konstytucyjny to to był pierwszy krok do ograniczenia nam wolności. Ale wtedy tego tak nie czułyśmy. Teraz już wiemy, że jak atakują sądy – atakują nas. Gdy atakują nauczycieli – atakują nas. Atakują rolników czy przedsiębiorców – atakują nas. To się chyba nazywa świadomość obywatelska, tak?
Zdjęcia: Foto-luk