Ta władza puściła z torbami stadninę koni arabskich w Janowie, a teraz chce to samo zrobić z naszym Gospodarstwem Rybackim – mówią Opowiecie.info mieszkańcy Niemodlina.

Pracownicy Gospodarstwa Rybackiego w Niemodlinie nie mogą wyjść z szoku, że z dnia na dzień i bez powodu można było odwołać kogoś takiego, jak Marka Adamusa, dyrektora ich przedsiębiorstwa. Tak zwyczajnie, po 33 latach pracy i na dwa lata przed emeryturą. Ichtiologa i fachowca, jakich mało w Polsce, który na rybach zęby zjadł.

Owszem, rozumieją, że czasem dobrego zastępuje jeszcze lepszy, ale tym w przypadku Marka Adamusa zastąpił Przemysław Kubów, który jest z wykształcenia… politologiem i z gospodarką rybną nigdy nie miał do czynienia, ale za to jest członkiem Solidarnej Polski, której lideruje Zbigniew Ziobro, a na Opolszczyźnie tej partii szefuje poseł Janusz Kowalski, znany z tego, że bardzo dużo mówi o moralności, przyzwoitości i uczciwości.

– Co z przyzwoitością miało wspólnego odwołanie fachowca na dwa lata przed emeryturą tylko po to, by dać stanowisko partyjnemu koledze, którego kompetencje na to stanowisko są zerowe? – pytają pracownicy gospodarstwa. O nowym dyrektorze mówią, że ma wyłącznie kwalifikacje jako członek Solidarnej Polski i jest partyjnym figurantem.

– Pan Kubów jest radnym powiatowym, dotychczas zajmował się płatnymi parkingami w Opolu, miał też epizody w lokalnych mediach – dodają. – Tym bardziej trudno tą zmianę zrozumieć, kiedy ostatnie kontrole nie wykazały żadnych uchybień w naszym gospodarstwie rybackim.

W odbiorze pracowników gospodarstwa rybackiego zachowanie nowego dyrektora w pierwszych dniach pracy wywoływało co najmniej ich zdziwienie.

– Bo co można powiedzieć, jak w takim miejscu zaczyna się od zapachu do gabinetu, zakupu ulubionych ciastek, dobrej kawy i zmiany sekretarki? – dziwią się pracownicy.

Tymczasem w gospodarstwach rybackich za chwilę żniwa, czyli odłowy i sprzedaż ryb przed Bożym Narodzeniem.

– To całkowity brak wyobraźni, żeby w takim okresie odwoływać długoletniego dyrektora – mówią zszokowani. – Dyrektor Marek Adamus zjadł na tym zęby, miał wyrobione kontakty handlowe od wielu lat, czy obecny będzie równie skuteczny, czy będzie potrafił sprzedać ryby na trudnym obecnie rynku?

W gminie Niemodlin PiS miał bardzo dobry wynik wyborczy, a pracownicy gospodarstwa przyznają, że i oni w większości byli za „dobrą zmianą”.

– Ale teraz dopiero widać, że to jednak bardzo zła zmiana – przyznają. – Nawet za komuny tak nie było, żeby działaczom partyjnym pozwalano się nachapać.

Pracownicy wyliczają, że dyrektor Marek Adamus rozpoczął budowę przetwórni ryb, to pierwsza w ogóle taka inwestycja w województwie opolskim. Dokonał jeszcze wielu innych inwestycji w samym gospodarstwie. Wpisał karpia na listę regionalnych produktów. Dlatego oczekują, że Marek Adamus zostanie przywrócony na stanowisko dyrektora.

Opowiecie.info skontaktowało się Przemysławem Kubowem, by zapytać o to, czy jego kwalifikacje są adekwatne do stanowiska, które objął.

– Nie udzielam żadnych wywiadów, ani żadnych odpowiedzi – uciął i odesłał do rzecznika Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach, której gospodarstwo rybackie w Niemodlinie podlega, a która Marka Adamusa odwołała i Przemysława Kubowa powołała na pełniącego obowiązki dyrektora.

–  Od tego jest rzecznik, to są jego kompetencje – Przemysław Kubów nie ustępował.

Opowiecie.info prosiło o jego refleksję, szczególnie, kiedy w gospodarstwie oraz gminie Niemodlin aż wrze i wiele osób demonstruje niezadowolenie z powodu dymisji dyrektora Adamusa. W mediach i na portalach społecznościowych pojawiło się jednocześnie wiele kpin i nieprzychylnych opinii na temat nowego dyrektora.

– Przepraszam najmocniej, taka jest polityka, proszę napisać pytania do rzecznika i wysłać mailem – upierał się Przemysław Kubów. – Nie czytam o sobie opinii i nie udzielam odpowiedzi.

Zaskakująca dymisja i równie zaskakująca nominacja w gospodarstwie rybnym poruszyła mieszkańców i władze gminy Niemodlin.

– Ta sprawa ma też aspekt czysto ludzki – powiedziała Dorota Koncewicz, burmistrz Niemodlina, w rozmowie z Opowiecie.info. – Pan dyrektor Marek Adamus za dwa lata miał przejść na emeryturę. Ma ogromną wiedzę na temat hodowli ryb, ogromne sukcesy, a przy tym jest niezaangażowany politycznie. Powszechnie lubiany i szanowany. Przez te wszystkie lata działał nie tylko na rzecz naszej gminy, ale na rzecz całego województwa. Gospodarka rybna to jedna z tych gałęzi, która na naszym terenie jest istotna. Mówimy dzięki temu nie o karpiu niemodlińskim, a o „karpiu opolskim”.

Jak dodaje burmistrz Koncewicz, Marek Adamus to niezwykle skromny człowiek, który nigdy się nie obnosił swoją wiedzą, ani sukcesami, które są niewątpliwie duże.

– Gmina Niemodlin ma największe stawy hodowlane w Polsce, a ich historia sięga XVI wieku – dodaje. – Dyrektor nie tylko prowadził z sukcesami gospodarstwo, ale współpracował z samorządem na wielu polach, bo z domem kultury, gdzie corocznie odbywał się międzynarodowy konkurs „Karpik” na rysunek satyryczny, co roku w Niemodlinie jest też Święto Karpia. Jak oni to zaprzepaszczą, to już będzie nie do odbudowania, a przy stawach jest zatrudnionych wielu mieszkańców Niemodlina…

Na poniedziałkowej sesji rada gminy w Niemodlinie podjęła apel do Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych w Warszawie oraz regionalnej, by przywrócić dyrektora Adamusa. Czy to coś zmieni?

Ruchy kadrowe w gospodarstwie rybnym wywołały nawet zaskoczenie w opolskim PiS, gdzie dymisją i nominację uznano za wyjątkowo niezrozumiałe i niezręczne w kontekście „interesu politycznego”. Opowiecie.info kontaktowało się z szefową opolskiego PiS, Violettą Porowską w tej sprawie, która   zapowiedziała, że będzie chciała wyjaśnić jej kulisy. Jednak nie odebrała od nas telefonu i nie odpowiedziała też na naszego SMS.

– Nie czarujmy się, nie obyło się to bez wiedzy Janusza Kowalskiego, który jest nie tylko szefem Solidarnej Polski na Opolszczyźnie, ale także wiceministrem Aktywów Państwowych, który ma pod nadzorem Lasy Państwowe – mówi Opowiecie.info jeden z opolskich polityków PiS. – Opinia Porowskiej niewiele pomoże, bo Kowalski toczy z nią wojnę. Lokalnie się nic nie da zrobić. Żeby Adamusa przywrócić, musiałby to Kowalskiemu poprzez Zbigniewa Ziobro kazać sam Jarosław Kaczyński. Wątpię jednak, by przy obecnej kruchej sytuacji w Zjednoczonej Prawicy ktoś chciał się na samej górze, z całym szacunkiem dla Marka Adamusa, zajmować dyrektorem jakichś stawów rybnych w jakimś Niemodlinie… Gdzieś na Opolszczyźnie…

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.