W Opolu sytuacja jest znacznie gorsza niż w innych częściach kraju. Polski obywatel z powodu zanieczyszczeń powietrza traci średnio około 9 miesięcy życia. W Opolu cały rok.
W Dniu Czystego Powietrza 2019 działacze Opolskiego Alarmu Smogowego zwrócili się na piśmie do prezydenta Opola o zainicjowanie rezolucji Rady Miasta Opola do Rady Ministrów i Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie ogłoszenia wyjątkowego stanu klimatycznego.
„Wiele krajów wprowadza u siebie wyjątkowy stan klimatyczny . To określenie oznacza „climate ernergency”, czyli stan zagrożenia klimatycznego. Ogłosiło go już ponad 400 miast i regionów, m.in. w Australii, Szwajcarii, USA i Wielkiej Brytanii. Parlament tego ostatniego kraju jako pierwszy wprowadził u siebie klimatyczny stan wyjątkowy. Polska, niestety, na arenie międzynarodowej nie jest postrzegana dobrze w aspekcie walki ze zmianami klimatu. Według raportu Europejskiej Agencji Środowiska sześć polskich miast znajduje się w czołówce miast europejskich, w których powietrze jest najbardziej zanieczyszczone. Polski obywatel z powodu zanieczyszczeń powietrza traci średnio około 9 miesięcy życia.
Natomiast powinności państwa określa Konstytucja. Artykuł 5. Mówi o tym, że: Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju”. To oznacza, że państwo ma zapewnić bezpieczeństwo ekologiczne dla naszego i przyszłych pokoleń– czytamy w liscie podpisanym przez dr Krystynę Słodczyk i Janusza Piotrowskiego.
Polskie prawo stanowi, że stan wyjątkowy może ogłosić jedynie władza centralna. Samorządy mogą podjąć rezolucję, będącą deklaracją własnych działań oraz apelem do rządu. Taką rezolucję do rządu przyjęli już radni Krakowa, Warszawy i Łodzi.
Tymczasem zmiany klimatyczne traktuje się u nas niepoważnie. Wiele osób wciąż w nie nie wierzy, albo jest przekonanych, że sobie poradzimy ze skutkami zmian. A kryzys narasta wraz ze wzrostem temperatury. Mieliśmy najcieplejszy czerwiec, lipiec i listopad. Naukowcy są pewni dalszych wzrostów średnich temperatur, co będzie miało niewyobrażalne skutki, np. gradobicia, trąby powietrzne, braki wody, pustynnienie.
Widząc co się dzieje ekolodzy podejmują wszelkie działania na jakie mogą sobie pozwolić. Dzisiejszej nocy aktywiści Extinction Rebellion założyli maseczki antysmogowe opolskim pomnikom.
– Nie wolno zamykać oczu na to co się dzieje, a władze jak dotąd są ślepe. Już za kilka lat tego procesu nie uda się powstrzymać. Świat ginie, a my razem z nim. A co z naszymi dziećmi? – pyta aktywista Extinction Rebellion.
Z pieśnią na ustach (słowa napisał Łukasz Berlik, a wykonał Janusz Sułek) rozpoczęli dzisiejszą konferencję prasową działacze Opolskiego Alarmu Smogowego. Nie była to jednak pieśń radosna. I trudno się dziwić. Wezwali już prezydenta Opola do zainicjowania rezolucji, ale obawa, że zostaną potraktowani tradycyjnie niepoważnie jest bardzo realna.
– W wielu miastach województwa opolskiego wyczerpano już w tym roku limit 35. dni, podczas których dopuszczalne jest przekroczenie norm jakości powietrza – informuje Janusz Piotrowski z OAS. – W Zdzieszowicach już 48, w Kędzierzynie-Koźlu 46, a w Opolu 40. A do końca roku mamy jeszcze półtora miesiąca, dlatego można się spodziewać, że dni z przekroczeniami norm będzie znacznie więcej – dodaje Piotrowski.
– Okres grzewczy dopiero się zaczyna, ale w Opolu decydenci mają to za nic – mówi Grzegorz Ostromecki.- We Wrocławiu samorząd aktywnie działa i reaguje na problem zanieczyszczenia powietrza. W Opolu było w tym roku 40 dni z przekroczeniem dobowych norm jakości powietrza, a we Wrocławiu było ich tylko dwadzieścia, o połowę mniej – dodaje Ostromecki.
Przerażajace jest gdy władze Opola argumentują, że gdzie indziej jest gorzej – na przykład w Rybniku czy Pszczynie.
Władze Opola beztrosko wycinają drzewa i chwalą się jak to walczą z niską emisją kupując autobusy z silnikami diesla. Prezydent zapowiada kolejny Sylwester z fajerwerkami zamiast prowadzić konkretne działania, kampanie edukacyjne i informacyjne.
Obok masek które zafundowali pomnikom Extination Rebellion, OAS przygotował maski dla miasta.
-Takie maski niebawem pojawią się na Pasiece, w Chmielowicach i w Grudzicach. Staramy się też o udostępnienie miejsc w innych dzielnicach Opola. Będziemy dokumentować to, jak zmieniają kolor. To będzie najlepszy dowód na to, jak źle jest z powietrzem w mieście – wyjaśnia dr Krystyna Słodczyk.
Fot. melonik