Sytuacja, jako żywo przypomina obrazek armijny z PRL. Rezerwista wysyła Kota do kantyny po papierosy i pół kilo kiełbasy, wręczając mu łaskawie złotówkę. Oczywiście Kot ma jeszcze przynieść resztę. Tak władze traktują lekarzy, szpitale i SORy. A przez to nas wszystkich, od publicznej służby zdrowia uzależnionych.
– Lekarze i szpitale ponoszą ogromną odpowiedzialność i nie mogą podpisywać umów w sytuacji, w której nie są w stanie spełnić nagle wprowadzonych przez władzę wymogów – wyjaśnia Wicemarszałek Województwa Opolskiego Roman Kolek w rozmowie z Leszkiem Myczką.
Leszek Myczka: To bezczynność samorządu województwa (personalnie Romana Kolka) i niekompetencja menadżerki szpitala doprowadziła do tego, że z końcem stycznia przestanie istnieć Szpitalny Oddział Ratunkowy w Szpitalu Wojewódzkim przy ulicy Katowickiej w Opolu?
Roman Kolek: Różne podobne bzdury opowiadał w kampanii wyborczej Janusz Kowalski. Skończyło się procesem w trybie wyborczym i przegraną Kowalskiego. Teraz ten pan zajęty jest na szczęście swoją karierą w ministerstwach i mniej wtrąca się w sprawy opolskie, co nie znaczy, że do tego nie wróci. Ma jednak godnego następcę na miejscu. Zastąpił go mianowicie prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, który w rozmowie z NTO (29.11.2019 r.) powielił nieprawdziwą informację Kowalskiego o tym, że nadzór nad SOR sprawuje osobiście marszałek Roman Kolek. Świadczy to o całkowitej indolencji pana prezydenta w temacie służby zdrowia.
Szpitalne Oddziały Ratunkowe są bowiem jednostką systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego. Zgodnie z art. 19 ust.2 ustawy z dnia 8 września 2006 roku o Państwowym Ratownictwie Medycznym (Dz.U. z 2019 r., poz. 993 z późn. zm.), planowanie, organizowanie, koordynowanie systemu oraz nadzór nad systemem na terenie województwa jest zadaniem wojewody, a nie samorządu i marszałka województwa.
Czyli w naszym przypadku odpowiedzialna była personalnie wicewojewoda Violetta Porowska?
Oczywiście. Tymczasem obecna poseł Violetta Porowska i służby wojewody rozpowszechniają informację, że marszałek opiniując plan ratownictwa medycznego nie poinformował o zamiarze likwidacji SOR. Oszukują w ten sposób społeczeństwo, ponieważ w tym przypadku ważna jest sekwencja zdarzeń. Plan Działania Państwowego Ratownictwa Medycznego opiniowany był w kwietniu, a rozporządzenie zostało zmienione w lipcu, więc kilka miesięcy wcześniej nie można było wiedzieć, że Minister Zdrowia zmieni prawo w sposób uniemożliwiający dalsze funkcjonowanie SOR.
Ponadto już od 2 lat zgłaszane były problemy po to by uniknąć zamknięcia oddziału. Teraz winę zrzuca się na samorząd wojewódzki i personalnie na mnie. To my doprowadziliśmy do likwidacji SOR w Szpitalu Wojewódzkim, tymczasem winny jest minister zdrowia, który zmienił przepisy tak, że uniemożliwiają zgodne z prawem funkcjonowanie SOR i wojewoda opolski wraz z Opolskim Oddziałem NFZ, którzy nie reagowali na sygnały dochodzące ze szpitala i od samorządu.
Jaka jest w takim razie rola samorządu w kwestii SOR-ów?
Mimo, że zabezpieczenie Państwowego Systemu Ratownictwa Medycznego nie jest zadaniem Samorządu Województwa Opolskiego wspiera on działania podejmowane przez administrację rządową poprzez m.in. dofinansowanie bazy LPR czy zakup karetek, a w chwili obecnej dokłada wszelkich starań, aby zapewnić pacjentom opiekę nie obciążając nad miarę Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu.
Pojawiła się plotka, że Miasto Opole chce przejąć Szpital Wojewódzki.
Też słyszałem o tym, ale jedynie właśnie w formie plotki. Nie ma takiej oferty. Władzom miasta łatwo jest krytykować i kierować żądania w sytuacji, kiedy samemu nie prowadzą żadnego szpitala. W tym tygodniu w Ratuszu ma się odbyć spotkanie z wiceministrem zdrowia, ale wiem o tym tylko z portali społecznościowych.
Pańscy oponenci twierdzą, że decyzję o zamknięciu SORu przy Katowickiej podjęto bez uprzedzenia i odpowiedniej analizy…
To nieprawda. Od dwóch lat informowaliśmy o problemach na SORze w Szpitalu Wojewódzkim, jednak sygnały te zostały pozostawione bez odpowiedzi i bez próby rozwiązania kryzysowej sytuacji.
Wprowadzenie rozporządzenia o którym już wspominałem, pomimo licznych uwag zgłaszanych na etapie konsultacji społecznych, jak i po jego zatwierdzeniu, a także moich osobistych rozmów podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu z Panią Minister Józefą Szczurek Żelazko– sprawiło, że niemożliwym stało się zgodne z prawem funkcjonowanie tego SORu. W związku z tą zmianą przepisów oraz od wielu lat nierozwiązanymi problemami organizacji w Opolu dostępu do pomocy pacjentom wymagającym hospitalizacji na oddziałach chorób wewnętrznych, dyrekcja Szpitala Wojewódzkiego w Opolu wystąpiła do Opolskiego Oddziału NFZ z informacją o niespełnianiu nowych przepisów, a w związku z tym z wnioskiem o rozwiązanie umowy na świadczenia zdrowotne w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.
Czy taka sytuacja jest ewenementem? Jak jest w innych SORach?
Najprawdopodobniej większość SOR w województwie i kraju nie spełnia wszystkich wymogów, ale ich weryfikacja odbywa się na podstawie deklaracji dyrektora szpitala… być może NFZ obawia się głębszych kontroli, bo oznaczałoby to, że większą ilość SOR trzeba by było zamknąć lub zawiesić.
Trzeba pamiętać, że nie da się zapisami rozporządzenia skrócić kolejek – bez skokowego zwiększenia finansowania i bez zmian organizacyjnych w całym systemie.
Tymczasem przeprowadzone w ostatnim czasie analizy wskazują, że 60 % pacjentów, którzy trafiają na SORy powinni byli otrzymać pomoc w POZ. Zabezpieczenie mieszkańców gminy na poziomie POZ leży w gestii gminy. Gdyby POZ nadzorowane przez Prezydenta Opola funkcjonowały inaczej, to być może SORy nie były by tak obciążone.
A kadra medyczna?
Braki są coraz większe. Duża ilość zmian wprowadzanych równolegle w systemie ochrony zdrowia i sterowanie płacami różnych grup zawodów medycznych bezpośrednio z poziomu ministerstwa zdrowia – bez zwiększenia finansowania ochrony zdrowia – w sposób znaczący rozchwiało system, co zniechęca do pracy w nim zarówno lekarzy, pielęgniarki, jak i coraz częściej dyrektorów szpitali.
I tak po ogłoszeniu rozporządzenia wszyscy lekarze SOR wypowiedzieli umowy o pracę, pomimo wszelkich starań i wykorzystywania wielu różnych źródeł w celu poszukiwania lekarzy, którzy mogliby pracować w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym – brak jest chętnych. Nie można tu zarzucać niczego menadżerce szpitala, co robił w kampanii wyborczej Janusz Kowalski, bo lepsza osobę na tym miejscu trudno sobie wyobrazić, a wypowiedzi Kowalskiego obliczone były na tani, choć podły efekt.
W całym kraju brakuje kadry medycznej, zwłaszcza specjalistów w dziedzinie medycyny ratunkowej oraz lekarzy i pielęgniarek systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego, a także specjalistów posiadających kwalifikacje do wykonywania badań endoskopowych (wymóg zapewnienia całodobowego i niezwłocznego dostępu do badań: gastroskopii, rektoskopii, bronchoskopii czy laryngoskopii). Dodatkowo, zmieniona w nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym definicja lekarza systemu, usuwająca z tej definicji lekarzy po drugim roku specjalizacji w niektórych dziedzinach, znacznie zawęża możliwości zapewnienia możliwości codziennej, całodobowej obecności w SOR lekarza systemu.
Wielokrotnie sygnalizowane przez szpital, a nie rozwiązane – na poziomie NFZ i wojewody opolskiego – problemy systemu, szczególnie racjonalnego rozłożenia ciężaru opieki nad pacjentami wymagającymi opieki na oddziałach wewnętrznych, którzy wymagają opieki po wstępnym zaopatrzeniu w SOR – pozostały bez efektywnego wsparcia. Ten problem stał się główną przyczyną frustracji lekarzy, którzy za żadne pieniądze nie chcą pracować w warunkach, w których bezsilnie próbują przekazać pacjenta na konkretny oddział nie mogąc w tym czasie obsłużyć ogromnej liczby oczekujących i potrzebujących pomocy pacjentów.
Następuje lawinowe zadłużanie szpitali – co prawda nie wynika to bezpośrednio z finansowania SOR, ale w znacznym stopniu uniemożliwia poprawne funkcjonowanie wielu placówek medycznych.
A samorząd województwa bezczynnie się temu przygląda?
Mimo, że zabezpieczenie Państwowego Systemu Ratownictwa Medycznego nie jest zadaniem samorządu województwa wspiera on działania podejmowane przez administrację rządową m.in. w zakresie dofinansowania w kwocie 7 567 700,00 zł przedsięwzięcia pn.: „Budowa bazy Śmigłowcowej Służby Ratownictwa Medycznego (HEMS) Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Polskiej Nowej Wsi . Również dzięki zakupionym 4 nowym karetkom z najnowocześniejszym wyposażeniem, mieszkańcy naszego regionu mogą czuć się bezpieczniej ze świadomością, że pomoc nadejdzie szybko.
Żeby nie kończyc tak pesymistycznie: zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok. Zyczę Wszystkim Państwu zdrowych Świąt, zdrowgo Nowego Roku i zdrowia w ogóle, bo to ono jest najważniejsze. Wierzę, że przy dobrej woli władz, uda się nam załatwić ostatecznie wszystkie problemy opolskiej , i nie tylko ochrony zdrowia, choć nie potrafię powiedzieć kiedy to nastąpi…
Fot.melonik