– To mieszkańcy przyłączonych do Opola miejscowości powinni zadecydować, gdzie chcą być – powiedziała marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska specjalnie dla portalu Opowiecie.Info. – Zawsze powinny to być rozwiązania dla nich najlepsze. Nikt nie powinien decydować za nich.

Małgorzata Kidawa-Błońska, marszałek Sejmu kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera, już po raz kolejny w tym roku odwiedziła Opolszczyznę. W kawiarence przy filharmonii czekał na nią tłum kobiet z całego regionu. Dla nich pani marszałek to wzorzec i dama polskiego parlamentaryzmu.

– Jest szansa, że 13 października, dzień wyborów, będzie dniem pozytywnym, a potem razem w duchu dialogu będziemy budować i poprawiać rzeczy, które chcemy zmienić – zwróciła się do nich Małgorzata Kidawa – Błońska.

opowiecie.info

– Jarosławowi Kaczyńskiemu zostały do zabrania jeszcze dwa obszary: sądownictwo i samorządy, to dwa obszary, którymi będzie chciał się zająć – dodała pani marszałek. – Bez tych przestrzeni nie może pełnić władzy całkowicie. Sądy są gwarantem naszych swobód obywatelskich. A prezes chce dyktatu jednej partii i jednej osoby nad nami wszystkimi.

Na spotkanie przyszło wiele przedstawicielek organizacji pozarządowych, dlatego marszałek dużo mówiła o organizacjach pozarządowych.

– Aktywność obywatelska jest bardzo ważna we współczesnym państwie demokratycznym – odpowiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska. – Bo normalność to m.in. aktywność obywatelska.

Opowiecie.Info zadało pani marszałek pytanie o to jak ocenia podział pieniędzy dla organizacji pozarządowych w ostatnich latach, m.in. z rządowego funduszu sprawiedliwości? – To, co dzieje się przez ostatnie lata  z dzieleniem środków dla organizacji pozarządowych, które są fundamentem naszej demokracji, jest mało czytelne, mamy do czynienia z podziałem uznaniowym. Brakuje jasnych kryteriów. Organizacje pozarządowe powinny być zasilane przez samorządy i przez państwo, jeżeli programy są szersze. I państwo musi zagwarantować przejrzystość i transparentność przyznawania tych pieniędzy, a nie  decydować  jednoosobowo na zasadzie widzimisię. W Unii Europejskiej powstał program, który będzie wzmacniał organizacje pozarządowe.

– Na Opolszczyźnie mamy ponad trzy tysiące organizacji pozarządowych, a najbardziej aktywne w nich  są kobiety – dodała obecna spotkaniu Barbara Kamińska, dyrektor Biura Dialogu i Partnerstwa Obywatelskiego UMWO, kandydatka opolskiej KO do Sejmu. – I właśnie duża część tych organizacji z niepokojem patrzy na swoją kondycję finansową.

W tej m.in. sprawie wypowiadały się reprezentantki szkół stowarzyszeniowych, fundacji senioralnych, związanych z pomocą osobom chorym na raka i reprezentujących mieszkańców wsi.

– Rzeczywiście, kiedy pojawiły się szkoły społeczne, pokazały, że szkoły mogą wyglądać inaczej – stwierdziła Małgorzata Kidawa-Błońska. – Pokazały szkołom publicznym, że szkoła może wyglądać inaczej, co pozwoliło zmieniać rzeczywistość. To także przykład aktywności obywatelskiej, bo czasem, żeby była w ogóle szkoła w jakiejś miejscowości, trzeba było ją powołać i robili to rodzice. Szkoły stowarzyszeniowe wpisały się już w krajobraz sieci edukacyjnej i są cenione przez rodziców. Dlatego powinny liczyć na pomoc samorządów i państwa.

Pani marszałek przyznała jednocześnie, że sektor organizacji pozarządowych w Polsce jest jeszcze za mało rozwinięty. – My chcemy go rozwijać, wspierać, tylko musimy wygrać te wybory  –  dodała Kidawa – Błońska.

Przykładem aktywności obywatelskiej była spontaniczna akcja protestu mieszkańców gminy Dobrzeń Wielki przeciwko powiększeniu Opola jej kosztem. Niestety, ich głos nie został wysłuchany przez rząd. Opowiecie.Info zapytało o to Małgorzatę Kidawę-Błońską.

– Tak nie powinno być – odpowiedziała. – Jestem za tym, żeby dyskutować i konsultować takie decyzje z ludźmi. Nie można tego robić bez woli mieszkańców.

Jolanta Jasińska-Mrukot

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.