Kolejne rachunkowe mistrzostwo świata w opolskim ratuszu.
Tak chłopcy policzyli i tak mają. Nie więcej niż dwa dni temu wytykałem ratuszowym urzędnikom systemowe niedoszacowanie planowanych inwestycji. Mamy kolejnego kwiatka. Plac Świętego Sebastiana. Miał być rewitalizowany. Zakończenie prac zaplanowano na koniec października. Ogłoszono przetarg. Miasto zarezerwowało na tę inwestycję 2 mln zł. Rozumiem, że specjaliści usiedli, wzięli pod uwagę ceny materiałów, robociznę i wszystkie te rzeczy, które się w takiej sytuacji bierze pod uwagę – i tyle im wyszło. Tak jak zwykle.
Dwaj przedsiębiorcy, którzy przystąpili do przetargu, zaoferowali swe usługi: tańszy za 2,700 droższy za 3,600. Ech, nie będzie Plac Sebastiana odnowiony przed wyborami. Znika zatem kolejny element, który miał się przyczynić do reelekcji Wiśniewskiego.
Istnieje też możliwość, że właśnie w związku z tym wybuli z naszych pieniędzy tylko po to, by uniknąć kolejnego blamażu. Chwilowo stać go na to. Ma przecież pieniądze z Elektrowni Opole…