Na facebooku uaktywnił się nagle fanpage „Obrona Opolszczyzny Refleksje”. Anonimowy autor usiłuje dowieść, że największe korzyści z utrzymania województwa opolskiego na mapie administracyjnej kraju w 1998 roku odniosła Mniejszość Niemiecka – i że od niej oczekuje się w tej chwili wdzięczności. To wszystko efekt zapowiedzi zorganizowania referendum za odwołaniem prezydenta Wiśniewskiego i opolskiej rady miasta. Inicjatorem tej akcji jest legendarny  przywódca OKOP-u Janusz Wójcik .”Obrona Opolszczyzny Refleksje” pozwala sobie nazwać to działanie awanturnictwem.

Trzeba kompletnie nie mieć pojęcia o samorządności (tak jak wiceminister Patryk Jaki),  by uważać, że niewielkie wzmocnienie jednej jednostki samorządowej (Opola) z jednoczesnym zdemolowaniem 14 innych jednostek jest wzmocnieniem regionu. Do tego rozrabiactwo w Aglomeracji Opolskiej, wystąpienie miasta ze ZGŚO – to wszystko jest działanie na szkodę Opolszczyzny i my Opolanie , musimy się temu przeciwstawić.
Do tego dochodzi jeszcze obrażanie tych, którzy w walce o Opolszczyzną ponieśli największe zasługi.
Ryszard Rudnik na łamach NTO napisał dziś:

"Janusz Wójcik, legendarny szef OKOOP-u, zainicjował akcję referendalną w sprawie odwołania prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego. Zwolennicy prezydenta momentalnie inicjatywę zdiagnozowali: Wójcik pragnie wychynąć z politycznego niebytu awanturniczym sposobem. Ja bym nie był na ich miejscu taki pewny. Janusz Wójcik to jest spec od spraw beznadziejnych. Gdy tworzył OKOOP, mało kto dawał mu szanse. To jest walczak, jednostka silnie zmotywowana obywatelsko, to po pierwsze. A po drugie, diagnoza, że Wójcik jest politycznym karierowiczem, nie znajduje potwierdzenia w faktach. Po zwycięskiej obronie województwa to inni wystawiali piersi do synekur i nagród. Dyskontowali je politycznie i zawodowo. Pamiętam takich, których trzeba było czas jakiś namawiać, by w ogóle dostrzegli potrzebę obrony regionu, a gdy przyszła wiktoria, obwoływali się jej głównymi strategami. Natomiast Wójcik był jednym z tych, którzy zasłużyli się najbardziej, zrobił swoje i usunął się w cień. Dał dowód, że to, co robił jako szef obywatelskiego ruchu, robił nie dla siebie, lecz dla idei. Dlatego ostrożnie z oskarżaniem go o prywatę, bo oceniając po sobie, można się bardzo pomylić."
Trudno sie nie zgodzić z tym komentarzem!

Nie możemy ulegać tym bredniom i musimy miec świadomość, że są one inspirowane przez opolski ratusz i jego otoczenie.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info