"Zwalniamy Panią mediator Anetę Gibek-Wiśniewską z klauzuli poufności i wyrazamy zgodę na ujawnienie opini publicznej szczegółów przeprowadzonych spotkań mediacyjnych"- czytamy w wydanym dziś oświadczeniu podpisanym przez wszystkich członków grupy mediacyjnej z Dobrzenia Wielkiego. Do tego samego wezwali Arkadiusza Wiśniewskiego. Ich zdaniem miasto nie zgodzi sie na to, bo ujawniło by się krętactwo ratusza.
Przypomnijmy: dobrzeniacy twierdzą, że doszło do porozumienia w sprawie zmiany granic – miasto zaprzecza. Oświadczenie zostało dziś odczytane podczas spotkania władz gminy Dobrzeń Wielki z mieszkańcami. W jego trakcie mówieono także o planach na przetrwanie gminy oraz o najbliższych działaniach w celu odzyskania jej integralności. Mieszkańcy zarzucali władzom gminy, że te nie używają konkretów, lecz mówią, że gdy przyjmą wsparcie finansowe od Opola "jakoś to będzie".
Do głodujacych w dobrzeńskim GOK-U mieszkańców dołączył czwarty – dyrektor tej placówki -Gerard Kasprzak
Uczestnicy zerwanych już mediacji mówili o pomyśle, z jakim wystąpili reprezentanci Dobrzenia Wielkiego. Elektrownia miałaby pozostać w Opolu, a pozostałe tereny zagarnięte przez miasto miałby być wcielone z powrotem do gminy.
Janusz Piontkowski opowiedział też o pomyśle reprezentantów Opola, wedle którego, do gminy miałyby wrócić tylko niektóre sołectwa.
Wójt Henryk Wróbel przedstawił aktualną sytuację gminy i zachęcał do udziału w działaniach mających na celu przywrócenie jej integralności. — Jeżeli będą państwo chcieli wrócić z powrotem do gminy, przyjmę was z otwartymi ramionami — powiedział do mieszkańców wcielonych do Opola sołectw.
Głos zabrała także Dorota Gajda-Szczegielniak, dyrektor Zespołu Szkół w Dobrzeniu Wielkim, która jasno określiła, że kierowane przez nią placówki nie zostaną zamknięte. — Jednak zwolnień wśród personelu, jakich trzeba będzie dokonać w przyszłym roku szkolnym nie unikniemy — powiedziała. — Według mnie, nie ma w gminie dziedziny, która ucierpiałaby bardziej niż oświata — przyznała.
Innego zdania był Gerard Kasprzak, dyrektor GOK-u, który stwierdził, że ośrodek kultury ucierpiał bardziej. Dyrektor wspomniał o licznych zwolnieniach i innych problemach, które napotykają GOK od początku stycznia.
Budżet nowych dzielnic Opola z ich budżetem, gdy były jeszcze w gminie, porównał Łukasz Kołodziej, radny gminy Dobrzeń Wielki, który był jednym z uczestników mediacji. Kołodziej także skrytykował ich sens oraz przebieg. — Jeżeli prezydent miasta przyszedł na tylko jedno spotkanie mediacyjne, to o czym to świadczy? — mówił Kołodziej.
Obecni na sali mieszkańcy dzielnic włączonych do stolicy województwa podkreślali, że nie chcą mieszkać w Opolu. Natomiast Piotr Szlapa z Borek pytał wójta co zrobi Rada Gminy, aby ta nadal dobrze funkcjonować.
Mieszkańcy zarzucali władzom gminy, że te nie przedstawiają konkretnych informacji. — Chcemy wiedzieć, co dokładnie nas czeka, a nie słyszeć, że "jakoś to będzie" — mówiła jedna z mieszkanek. Z kolei Józef Malcharczyk, jeden z czterech uczestników trwającego w GOK-u protestu głodowego, namawiał wójta do dołączenia do głodówki. — Podczas ostatniego protestu głodowego, wójt powiedział, że jeżeli będzie taka potrzeba, dołączy do głodujących. Myślę, że właśnie nadszedł ten moment — powiedział.