Wystawę „Niska rozdzielczość” jeszcze do 13 marca można zobaczyć w Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu. Prace Magdaleny Żołędź są podsumowaniem jej artystycznych poszukiwań dotyczących postfotografii i relacji widz – obraz. O koncepcji wystawy opowiada artystka.
– Razem z Agnieszką Delą-Kropiowską, kuratorką wystawy zaproponowałyśmy odbiorcom próbę zbadania relacji widz–dzieło sztuki w duchu slow looking. Używam angielskiego określenia, bo w polszczyźnie nie ma adekwatnego słowa na określenie tego zjawiska, wiążącego się z całym ruchem slow art, a opisuje uważne oglądanie i kontemplację dzieł sztuki – opowiada Magdalena Żołędź i dodaje:
– Chcemy nakłonić odbiorców, by spojrzeli na obrazy cyfrowe, które zazwyczaj skrolujemy na Instagramie, Facebooku czy oglądamy na różnych ekranach i poświęcamy im tylko ułamki sekund, z przeciwnej strony. Stworzyłyśmy nawet instrukcję zwiedzania, żeby widz zwolnił i przez te pół godziny, które proponujemy, krok po kroku mógł doświadczyć po kolei prac w skupieniu i wyciszeniu.
„Niska rozdzielczość” – obrazy zaczynają żyć autonomicznym życiem w oderwaniu od twórcy
– Zaczęłyśmy budować ten projekt, stawiając tezę: co jeśli obrazy cyfrowe byłyby żywymi organizmami. Zwłaszcza w ciemnej sali, gdzie widzimy fotografie cyfrowe na ekranach. To jest moje wyobrażenie, jak ten świat po drugiej stronie ekranu mógłby wyglądać. Co te obrazy robią, jak się poruszają, jakie wydają dźwięki?
– Na wernisażu usłyszałam od jednego z odbiorców, że poczuł się jak we śnie – nie wiadomo czy artystki czy tych obrazów. Wystarczył prosty zabieg odwrócenia relacji: zazwyczaj to my patrzymy na obrazy, a co jeżeli obrazy patrzą na nas? Wtedy stajemy się bardziej podglądaczami, ale też ta wystawa wymusza bardziej aktywny odbiór. Zwłaszcza dzieci reagują bardzo żywiołowo. Świat ekranowy to dla młodszego pokolenia codzienność, na pewno coś bardziej naturalnego niż dla nas. Tak naprawdę oświadczenia odbioru tej wystawy trudno zwerbalizować.
– Badając relację między obrazami a ludźmi zastanawiam się, co pozytywnego może ona wnieść. Zaproponowałyśmy medytacyjną koncepcję, ponieważ wiadomo, że technologia ma też bardzo negatywny wpływ na nasze życie. Myślę więc, że dobrze kiedy artyści próbują znaleźć pozytywny aspekt obcowania z kulturą cyfrową, czy już nawet postcyfrową – wyjaśnia artystka.
Czym postfotografia różni się od fotografii?
– Najprostszy sposób wyjaśnienia tej różnicy to według mnie widzenie świata w warstwach, co bezpośrednio nawiązuje do narzędzi, z których korzystamy tworząc obraz np. w photoshopie. Pracujemy na warstwach, różnych narzędziach do tworzenia obrazu. Czerpiemy – nawet nieświadomie – wiedzę z reklam o tym sposobie tworzenia obrazów cyfrowych, co na pewno wpływa to na nasz odbiór.
– Definiuje fotografię trójtorowo. Zazwyczaj postfotografię ludzie kojarzą w ciągu myślowym: fotografia tradycyjna – fotografia cyfrowa – i na końcu ta dziwna postfotografia. Dla mnie jest powierzchowne odczytanie i wyjaśnię to powołując się na trzy aspekty fotografii.
– Pierwszy to „tradycyjna” fotografia – obraz próbował opowiadać prawdę o świecie. Drugim aspektem jest technologia, która stała się naszym wydłużeniem rąk, oczu i ciała w odbieraniu bodźców (możliwość posiadania telefonów komórkowych z aparatami, kamer, rozmowy online w trakcie pandemii). I na końcu namysł nad tym zjawiskiem, czyli filozofia, która koncentruje się na naszym sposobie odbioru świata. W mojej definicji pojawiają się więc trzy gałęzie: technologia, filozofia i fotografia – tłumaczy artystka.
Wystawa jest podsumowaniem poszukiwań artystycznych Magdy Żołędź. Prace nad koncepcją wystawy trwały około dwóch lat, a samo jej przygotowanie około trzech miesięcy.
– Akurat miałam tę przyjemność, że przyjechałam do Opola, ponieważ na co dzień mieszkam w Londynie i razem z kuratorką Agnieszką Delą-Kropiowską mogłyśmy na spokojnie pracować nad przestrzenią, która też jest istotna w odbiorze tych prac – kończy.
Kim jest Magdalena Żołędź?
Artystka urodzona w Opolu, mieszka i pracuje w Londynie. Postfotografka i doktorantka Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu na Wydziale Sztuki Mediów. Koncentruje się na zjawisku postfotografii. Tworzy teksty, książki, (post)fotografie, obiekty, wideo, często współpracując z muzykami. W swoich badaniach zajmuje się ewolucją obrazów cyfrowych, odwołując się do posthumanizmu. Używa pisania science-fiction jako metody odkrywania nowych zjawisk we współczesnej ikonosferze. Między 2018 a 2019 prowadziła badania doktorskie na Slade School of Fine Art, University College London. Członkini 280A Artist Collective, współzałożycielka POSTFOTOGRAFIA.PL i @one.project.london.
6 marca g. 16.00 – oprowadzanie kuratorskie po wystawie „Niska rozdzielczość” prowadzenie: Agnieszka Dela-Kropiowska, kuratorka.
Tego samego dnia o g. 19.00 medytacja na wystawie prowadzona przez Łukasza Zalewskiego z Instytutu Ćwiczeń Psychofizycznych Zen.
O wydarzeniach towarzyszących wystawie przeczytacie tutaj.
Fot. Maciej Węgrzyn