O grzybach opowie nam Alicja Wasilewska, grzyboznawca z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej w Opolu:
– Grzyboznawcą jest już pani kilkanaście lat, jak się nim zostaje?
– Trzeba przejść specjalistyczny kurs i zdać egzamin. Wówczas otrzymuje się tytuł grzyboznawcy, który nadaje Wojewódzka Stacja Sanitarno- Epidemiologiczna w Poznaniu.
– Ile w Polsce mamy gatunków grzybów?
– W Polsce występuje około sześciu tysięcy gatunków grzybów, wśród których rozróżnia się trzy podstawowe grupy: grzyby blaszkowe, rurkowe i workowce. Wśród grzybów blaszkowych, czyli tych, które pod kapeluszem mają blaszki, występują gatunki najbardziej trujące. Do nich właśnie zalicza się śmiertelnie trujący muchomor sromotnikowy. Dawka śmiertelna dla osoby dorosłej wynosi około 50 gramów, czyli jeden niewielki kapelusz, a dla dzieci i osób w podeszłym wieku jest to jeszcze mniej.
Muchomor sromotnikowy zawiera najniebezpieczniejsze trucizny jakie do tej pory poznano w świecie roślinnym. Są to takie trucizny, które oddziaływają na komórki oraz atakują narządy miąższowe: wątrobę, nerki, a później doprowadzają do skazy krwiotocznej, obrzęku mózgi, bardzo często zgonu.
– Czyli to nie jest jedna trucizna, ale kilka rodzajów?
– Muchomor sromotnikowy zawiera 11 rodzajów trucizn, jak amanityny i falloidyna.
– Jak na te trucizny reagują żywiące się grzybami zwierzęta?
– Całkiem dobrze. Na wystawie mamy muchomory sromotnikowe nadjedzone przez ślimaki. Widocznie te trucizny nie stanowią dla nich zagrożenia.
– Czym się różnią prezentowane na wystawie grzyby jadalne od niejadalnych?
– Trujące to te, które zawierają niebezpieczne toksyny, jak wspomniany już muchomor sromotnikowy, muchomor wiosenny, jadowity (dwie odmiany sromotnikowego), muchomor czerwony czy strzępiak ceglasty.
Natomiast grzyby niejadalne charakteryzują się tym, że mają nieprzyjemny smak lub są ciężko strawne i właśnie ze względu na swoje właściwości organoleptyczne (nieprzyjemny smak, zapach) nie są chętnie spożywane przez ludzi.
Przykładem grzyba niejadalnego jest goryczek żółciowy, który jest mylony z prawdziwkami i podgrzybkami, niejadalny z racji tego, że jest bardzo gorzki.
– Zaskoczeniem dla mniej jest czernidlak, często spotykany w lesie, który okazuje się nadawać do zjedzenia.
– Małe owocniki czernidlaka są spożywane, ale pod warunkiem, że bez alkoholu, bo wówczas dochodzi do zatrucia i nieprzyjemnych dolegliwości ze strony układu pokarmowego.
Zaznaczam, że grzyby są ciężko strawne i nie należy ich podawać dzieciom do 7 a nawet 10 lat, choćby ze względu na to, że mają mało właściwości odżywczych i spożywanie ich w przypadku dzieci może kończyć się tragedią.
– Nawet tych, które mogą spożywać dorośli?
– Nawet podgrzybków i smacznych kani. Grzyby jadalne jak borowiki czy koźlarze mogą u dzieci wywołać niekorzystne objawy ze strony układu pokarmowego. Nie powinny je jeść również osoby w podeszłym wieku, które maja kłopoty żołądkowo-jelitowe.
– Ulubiony grzyb?
-Jeśli chodzi o wygląd to muchomor czerwony, a pod względem smakowym to jak koleżanka (również ekspertka od grzybów) przygotuje czubajkę kanie. Ostatnio przygotowała nawet białą purchawkę, pocięła ją na „chipsy”, usmażyła w oleju i poczęstowała. Nawet młode purchawki, w środku białe, można spożywać pod warunkiem, że nie mają w środku zarodników czarnego koloru, a poza tym wśród purchawek jest tęgoskór, który jest grzybem trującym. Dlatego takie eksperymenty radzę pozostawić fachowcom.
– Dziękuję za rozmowę.
Poniżej galeria grzybów: