Czułem przez skórę, że z Dobrzeniem-Dobrzniem nie będzie tak łatwo. Dlatego trudno było mi się zdecydować na pisanie o tym. Napisałem jednak. Zainteresowani znajdą ten artykuł pod adresem:
https://www.grupalokalna.pl/beczka/wielki-klopot-z-dobrzniem-wielkim
Pod artykułem wywiązała się dyskusja, która skłoniła mnie do napisania o sprawie powtórnie. W jednym z komentarzy, we wspomnianej dyskusji, pan Leszek Myczka, zrobił mi wykład na temat uzusu. Jeśli przesympatyczny pan Leszek zrobił mi ten wykład, to widocznie uważa, że ja nie wiem, co to jest uzus. Dlaczego pan Leszek tak o mnie uważa, nie mam pojęcia.
Słowo uzus, może być nieznane niektórym czytającym artykuły na Grupie Lokalnej, wyjaśniam więc, że uzus to inaczej zwyczaj. Jeśli np. mama Kasi, wychodząc rano do pracy, mówi do Kasi: Znajdź trochę czasu, żeby mi zmielić mięso na klopsy, to mówi zgodnie z uzusem, czyli zwyczajem (bo niemal wszyscy tak mówią), choć niezgodnie z wzorcowym językiem polskim, w którym należało powiedzieć: Znajdź trochę czasu, żeby mi zemleć mięso na klopsy.
Gdy mama Kasi wróci z pracy do domu, otworzy lodówkę, a tam mięso nawet nie ruszone, to powie: Oj ta Kasia, nie zmieliła mi mięsa. Będzie to zgodne z uzusem, czyli zwyczajem (bo niemal wszyscy tak mówią), choć niezgodnie z wzorcowym językiem polskim, w którym należało powiedzieć: Oj ta Kasia, nie zmełła mi mięsa.
Uzus jest taki, że ludzie mówią powszechnie: zmielić i zmieliła, a nie zemleć i zmełła. Mimo to dalej uważa się za poprawne słowa zemleć i zmełła, a jedynie w mowie potocznej dopuszcza się słowa zmielić i zmieliła.
Czy ze słowami Dobrzenia i Dobrznia jest tak samo jak ze słowami zmieliła i zmełła? Czy jest tak, że dziś już tylko wyjątki mówią Dobrznia, a niemal wszyscy przestawili się na Dobrzenia? Gdyby tak było, to rację miałby pan Leszek Myczka, że uzus to dziś słowo Dobrzenia. Mam jednak co do tego wątpliwości.
Ministranci z Dobrznia pojechali w styczniu 2015 do Rudy. Album zdjęć z tego wyjazdu umieścili na Facebooku, dając mu tytuł "Buksy z Dobrznia jadą do Rudy":
Niewiele od nich starsi chłopcy nakręcili filmik "Skoki do wody – Chopy z Dobrznia":
Film można obejrzeć, klikając w link poniżej:
Pewna dobrzenianka utworzyła w internecie swój profil jako "diablica". Koleżanka wpisała jej się tak:
Skoro mawiało się "z Dobrznia" to jakim niby uzusem jest "z Dobrzenia"? Nie ma chyba takiego uzusu.
Nawet na Grupie Lokalnej można spotkać formę "Dobrznia". W tekście: "Łoba manszafty zagrały dobry szpil, ale brakło bramków" możemy przeczytać:
- z Jełowej tes do Dobrznia nie je daleko
- jedyn synek z Dobrznia przejył bala
Zainteresowani znajdą ten tekst pod adresem:
https://www.grupalokalna.pl/sport-i-zdrowie/loba-manszafty-zagraly-dobry-szpil-ale-braklo-bramkow
Wydaje się, że ludzie uwierzyli, iż "Dobrznia" to forma gwarowa, a we wzorcowym języku polskim jest "Dobrzenia". Tak rozumie to np. pewien Tadeusz, związany kiedyś z Dobrzniem Wielkim, który na portalu poświęconym żegludze śródlądowej, w komentarzu pod artykułem wspominał tak: "Z Rodziny Kwosków pozostał tylko Józek, ma prywatny sklep w Dobrzeniu – w gwarze śląskiej mówi się w Dobrzniu. Pozostali wyjechali za chlebem, przyjeżdżają bardzo często, ogromnie tęsknią za swoim Dobrzniem, pewnie tak samo jak i my za Naszą Szkołą i za tym, co chyba już nie wróci." Zainteresowani znajdą cały artykuł i wszystkie komentarze pod adresem:
https://www.zegluga.wroclaw.pl/news.php?readmore=736
Pod moim pierwszym artykułem na temat Dobrzenia-Dobrznia napisał też komentarz pan Krzysztof Bednarz. W swym komentarzu umieścił cenne linki (Dziękuję!), tyle że w komentarzach linki nie działają. Przywołam je zatem tutaj.
Pierwszy link odsyła do "Rozporządzenia Ministrów: Administracji Publicznej i Ziem Odzyskanych z dnia 12 listopada 1946 r. o przywróceniu i ustaleniu urzędowych nazw miejscowości":
https://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WMP19461420262
Po uruchomieniu powyższego linku trzeba kliknąć w zaznaczony .pdf a następnie w kolumnie z nazwami niemieckimi (ona jest w kolejności alfabetycznej) odnaleźć Döbern.
Drugi cenny link pana Krzysztofa Bednarza dotyczy aktualnego przepisu, czyli "Obwieszczenia Ministra Administracji i Cyfryzacji z dnia 4 sierpnia 2015 r. w sprawie wykazu urzędowych nazw miejscowości i ich części":
https://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20150001636
Po uruchomieniu powyższego linku trzeba kliknąć w zaznaczony .pdf a następnie w kolumnie z nazwami (pierwsza kolumna) zejść do Dobrznia Wielkiego.
Prawda jest więc taka, że zarówno w gwarze śląskiej, jak i we wzorcowym języku polskim poprawne jest mówienie: "Dobrznia" a nie "Dobrzenia". W języku wzorcowym forma "Dobrznia" została ustalona w 1946 roku i trwa do dziś. Ludzie, w znacznej części, mówią wciąż "Dobrznia" a nie "Dobrzenia", choć uwierzyli, że to ich mówienie jest gwarowe, bo oficjalnie to jest "Dobrzenia".
Urzędnicy, nauczyciele i dziennikarze, czyli ci, którzy mieli stać na straży wzorcowego języka polskiego, którym nie wolno powoływać się na żaden uzus, bo ich obowiązuje wzorcowy język polski, byli tymi, którzy upowszechniali nieprawidłową odmianę. I nie robię z tego zarzutu. Przecież oni nie wiedzieli, że "Dobrzenia" to błąd. Nie używali błędnej formy celowo.
Na koniec mam prośbę. Nie czuję się urażony nawet w najmniejszym stopniu tym, że przesympatyczny pan Leszek Myczka poucza mnie publicznie w sprawie uzusu, dając do zrozumienia, że brakuje mi wiedzy w tej sprawie. Nigdy i niczyją wypowiedzią nie czuję się urażony. Ale też oczekuję, że inni nie będą się czuli urażeni moimi artykułami i komentarzami. Po prostu staramy się wspólnie dojść do jakiejś prawdy.