Mieszkańcy Dobrzenia Wielkiego skarżą się na remont drogi 454, który rozciąga się na odcinku ul. Namysłowskiej, od skrzyżowania z ul. Wrocławską, aż do skrzyżowania z ul. Piastowską. Prace rozpoczęły się po odpuście ku czci św. Rocha i mają potrwać do końca października.

Skarżą się nie tylko mieszkańcy, ale także przedsiębiorcy. Przez remont na ul. Namysłowskiej sklepy, które się tam znajdują, muszą działać w ogromnym brudzie. Na parkingach pod sklepami, czy na poboczach, znajduje się dużo ziemi i kamieni.

– Przez ten remontowany odcinek drogi klientów nie ma prawie wcale. Wczoraj była może jedna osoba – mówi sprzedawczyni sklepu Fred. Drogerie Polskie. – Jest pełno kurzu i kamieni. Samochody nie podjeżdżają praktycznie wcale – dodaje sprzedawczyni sklepu Odido.

Remont niesie ze sobą skutki nie tylko estetyczne, ale także finansowe. Spadek zainteresowania powoduje, że klientów można by wyliczyć na palcach jednej ręki.

– Mamy spadek obrotów o połowę. Właśnie sporządziłam zwroty, których mamy bardzo dużo. Pracuję już w tej firmie 25 lat, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałam – podkreśla sprzedawczyni z Odido.

Oprócz przedsiębiorców narzekają także mieszkańcy. Oto co mówią:

– Mieszkamy zaraz przy ulicy, no i okien nie możemy otwierać, bo tak bardzo się kurzy – mówi jedna z mieszkanek Dobrzenia Wielkiego. – Czarno jest, kurzy się strasznie, ale dziury były i droga potrzebuje tego remontu, dlatego dobrze, że robią. Jakoś musimy wytrzymać – dodaje inny mieszkaniec.

Na szczęście Zarząd Dróg Wojewódzkich w Opolu uspokaja i przynosi dobre wiadomości. Informuje też, kiedy można oczekiwać końca tych uciążliwych, ale potrzebnych robót.

– To teren budowy, z czym niestety wiążą się pewne niedogodności, które zresztą zauważamy, i na które reagujemy. Na przykład dziś [piątek, 2 września – przyp. red.], wczesnym rankiem, wykonawcy polali nawierzchnię wodą, choć z reguły nie praktykuje się takich rozwiązań – informuje Teresa Kubalańca z Zarządu Dróg Wojewódzkich. – Kierownik robót poinformował mnie ponadto, że kierowcy jeżdżą w tym miejscu zbyt szybko. Zbyt duża prędkość oznacza tutaj więcej kurzu w powietrzu oraz wylatujące spod kół kamyki. Mam jednak dobrą wiadomość: w poniedziałek zostanie tam położona pierwsza warstwa masy bitumicznej, znikną więc i pył i kamienie, a mieszkańcy okolicznych domów odetchną. Natomiast termin zakończenia robót planujemy na koniec października.

Fot. Natalia Kwosek

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Studentka Pedagogiki na Uniwersytecie Opolskim, pasjonująca się muzyką i motoryzacją, a ponadto to uwielbiająca podróżować. Zawsze uśmiechnięta, wierząca, że "To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi".