Takiego oblężenia dobrzeński GOK jeszcze chyba nie przeżył. 7 grudnia sala kinowa, hol i każdy kawałek wolnego miejsca zajmowali mieszkańcy gminy. Zebrało się około 700 osób. Wśród tłumów widać było twarze młode, dojrzałe i starsze. Osoby z różnych środowisk zawodowych, kulturowych, społecznych, połączyła wspólna sprawa. Ważna dla wszystkich. Nikt z obecnych na zebraniu nie miał wątpliwości, że przyłączenie do Opola będzie dla mieszkańców katastrofą, a plany prezydenta Wiśniewskiego uderzają w demokrację i samorządność. Atmosfera była gorąca, pęczniała od emocji. Zebranie wiejskie przerodziło się w wiec.
Spotkaniu przewodniczył wójt Henryk Wróbel i Stefan Warzecha, którym towarzyszyli: wicewójt Irena Weber, radny sejmiku wojewódzkiego- Hubert Kołodziej, przewodniczący rady gminy- Klemens Weber, sekretarz gminy- Kornela Lauer-Konecka, były wójt- Alojzy Kokot, samorządowiec z Niewodnik- Erwin Marsolek i sołtys- Bernard Żmuda. Każdy z samorządowców wyraził swoją opinię na temat podzielenia gminy, uświadamiał zebranych, co ono będzie w praktyce oznaczało dla mieszkańców gminy, jaki los przypadnie w udziale pochłoniętym przez Opole sołectwom. Oczywiście wizja roztaczana przez samorządowców nie należała do tych świetlistych i optymistycznych, ale w stu procentach pokrywała się z wyobrażeniami mieszkańców. Słowa padające ze sceny były pełne emocji, oburzenia, dezaprobaty w stosunku do poczynań prezydenta Opola, ale też optymizmu i dużej wiary, że gminie uda się obronić. Podobnymi emocjami falował tłum, co rusz głośno pokrzykując, przytakując i brawami nagradzając wypowiedzi organizatorów i gości spotkania.
Wójt Henryk Wróbel próbę przyłączenia strategicznych sołectw do Opola otwarcie nazwał grabieżą.
To jest po prostu rozbój, który z rozwojem nie ma nic wspólnego.
-Jeśli Opole chce się rozwijać, proszę bardzo, tylko czemu naszym kosztem? W naszej gminie niemal wszystkie tereny są zagospodarowane, miastu Opole udało się zagospodarować jedynie 40% terenu. Mają się więc gdzie rozwijać. Tylko tu chodzi o to, aby wejść na gotowe, nic nie robić i zbierać kasę. Miasto ma w planie duże inwestycje, ma szanse sięgnąć po olbrzymie dotacje unijne, problem w tym, że nie ma pieniędzy na wkład własny, który jest konieczny do ubiegania się o środki zewnętrzne. Podatki z elektrowni i wielu firm w naszej gminie rozwiązałyby szybko problem.
Nie wiem też czy mieszkańcy Opola byliby zadowoleni z przejęcia naszych wsi. Na pewno wzrosną im rachunki za wodę i ścieki. Opole będzie musiało zapłacić za utrzymanie majątku, wszystkich dobrodziejstw, jakimi dysponują nasze wsie, a utrzymanie tego, co jest, nie jest tanie.
Prezydent mówi, że chciałby na nasze tereny przyciągnąć wielkich inwestorów, tylko kto będzie chciał się tu rozwijać, kiedy bezrobocie u nas mniejsze niż w Opolu i rąk do pracy też raczej niewiele, w końcu miastem nie jesteśmy.
Mamy prawo upomnieć się o samorządność, możemy chcieć sami o sobie stanowić.
Nie poddamy się łatwo, wiem, że tam gdzie miasta natrafiały na opór, nie udało się wprowadzić zmian. Z nami też tak będzie. Potrafiliśmy się zjednoczyć i stanąć do walki we wspólnej sprawie. Z taką siłą, determinacją i jednością na pewno nam się uda.
Muszę jeszcze powiedzieć, że jestem wzruszony, patrząc, jak tłumnie uczestniczycie w spotkaniach, jak bardzo wam zależy. Za tą niezwykłą postawę obywatelską, solidarność i aktywne działania, pragnę wszystkim serdecznie podziękować.
Opole nigdy nie będzie metropolią
Twierdzi Alojzy Kokot, wieloletni wójt Gminy Dobrzeń Wielki.
– Wiśniewski chce ograbić gminy, aby Opole mogło się rozwijać, korzystając z wypracowanego dorobku anektowanych sołectw, tylko że liczba ludności w Opolu nigdy nie przekroczy 125 tys, wiedzą o tym doskonale naukowcy i mydlenie ludziom oczu, że pochłonięcie kilku wsi ma przyczynić się do rozwoju, jest nielogiczne. O przyłączeniu Świerkli krążą już anegdoty, jakim sposobem ta malutka miejscowość ma przyczynić się do rozwoju miasta? Czy prezydent będzie organizował wypady mieszkańców miasta na grzyby? Oczywiście chodzi o pomidorową inwestycję, jednak nie wzięto pod uwagę, że inwestor wycofa się z przedsięwzięcia, jeśli inwestycja nie będzie mogła być realizowana na terenach wiejskich, bo nie otrzyma żadnych dotacji unijnych dla obszarów wiejskich. Opole zawsze było beznadziejnie rządzone… Prezydent potrzebuje łatwej kasy, która wcale nie pójdzie na rozwój. Podzielą ja między sobą, trochę dostaną uczelnie, trochę być może teatr, filharmonia i inne niedoinwestowane instytucje. A miastu nie opłaci się poszerzenie swoich granic, tak wynika ze szczegółowych obliczeń. Prezydent chce poklasku, chce zapewnić sobie elektorat na następne wybory, ale moim zdaniem jest już skończony. Nie tak zachowuje się dobry gospodarz i samorządowiec.
Dobrzeń Wielki jest gminą przemysłowo-rolniczą, jeśli Opole wchłonie jej część, będzie największym wojewódzkim miastem rolniczym, trochę to absurdalne
Z przekąsem komentuje Klemens Weber.
– Ważne jest, aby wszyscy wiedzieli, że cała rada gminy stoi murem za wójtem, wszyscy bronimy swego- dobrzeńskiego. Jesteśmy jedną wielką rodziną, która potrafi się w chwili zagrożenia zjednoczyć. Prezydent Wiśniewski mówi o rozwoju, a chce zablokować inwestycję w Świerklach, która ma stworzyć 700 miejsc pracy, zwłaszcza dla kobiet. Czy to jest rozwój?
Jestem niezwykle zbudowany postawą mieszkańców gminy
Mówi Hubert Kołodziej.
– 25 lat temu powstała wspólnota samorządowa, ideą samorządności jest współpraca, rozmowy, zawieranie umów, a nie anektowanie. Współpracy i rozwojowi ma służyć aglomeracja opolska, jednak miasto nie wykorzystuje szans rozwojowych, jakie ona stwarza. Dziś jesteśmy usankcjonowaną wspólnotą samorządową, powiązaną kulturowo, obyczajowo i ekonomicznie. Nie można tej wspólnoty rozbijać.
Serdecznie wszystkim dziękuję za każdy zryw społeczny w celu ratowania naszej gminy
Zwraca się do zebranych Irena Weber.
–Potrafiliśmy się zjednoczyć i wspólnie działać. Okazaliście się bardzo twórczy, podsuwając nam pomysły na kolejne akcje protestacyjne. Wpływają do nas masowo, z różnych środowisk i indywidualnie. Wszystkie są analizowane i przechowywane, na pewno zostaną wykorzystane. Pamiętajmy, że walczyć będziemy jeszcze przez trzy miesiące. Nie może zabraknąć nam sił i energii. Walka toczy się o duże pieniądze i to nie tylko te z elektrowni, wokół której rozwinęło się wiele firm, które w naszej gminie płacą podatki. Opole chce nam to zagarnąć.
Czytałam sprawozdanie z podsumowania pracy rocznej prezydenta Wiśniewskiego, oczywiście padło wiele mądrych słów i wymieniono wiele zasług, jednak w komentarzach opolanie bardzo źle oceniają pracę swojego prezydenta. Najczęściej padają zarzuty, że prezydent nie wywiązuje się z danego słowa, mami obietnicami, których nie ma zamiaru spełnić. Z nami też tak będzie, bądźmy świadomi, że obietnice składane mieszkańcom naszej gminy są jedynie pustymi słowami bez pokrycia. Nie dajmy się omamić.
Wiśniewski to Janosik XXI wieku, tylko że odbierając bogatym, chce obdarować swoich, nie biednych i potrzebujących
Komentuje działania prezydenta Erwin Marsolek- samorządowiec z gminy Dąbrowa.
– Cieszę się, że jestem z wami, wszyscy musimy się zjednoczyć w walce z putinowskimi zapędami prezydenta. Wiśniewski chyba pomylił kraje, to co on nazywa rozwojem, jest rozbojem, nielegalną próbą aneksji. Jestem bardzo związany z wasza gminą, jako młody samorządowiec często bywałem u wójta Kokota, który dawał mi rady i wskazówki, nie odmówił też finansowego wsparcia dla mojej gminy. Od 30 lat noszę figurę w procesji odpustowej św. Rocha. Walka o samorządność jest naszą wspólną sprawą, nas także prezydent chce ograbić z najbardziej dochodowych terenów. Chce podatki z naszych firm, Stacji Orlen, Lelka, hotelu Słociak i innych. W gminie Dąbrowa 160 ha włączone jest do specjalnej strefy ekonomicznej. Będziemy się rozwijać, stworzyliśmy dobre warunki dla inwestorów. Jak wygląda w Opolu zagospodarowanie 70 ha terenów inwestycyjnych? Jakie są plany zagospodarowania przestrzennego?
Trzeba jasno powiedzieć, że działania prezydenta są skokiem na kasę i to w biały dzień!
Wiśniewski nie jest żadnym partnerem do dyskusji, nie dorósł do samorządności i powinien zostać wykluczony z aglomeracji opolskiej.
Stefan Warzecha poinformował jeszcze zebranych, że zaprzysiężony został nowy Wojewoda Opolski- Adrian Czubak, który jest przychylny naszej gminie, w związku z czym należałoby jak najprędzej wysłać do niego delegację składającą się z przedstawicieli sołectw i gminnych samorządowców. Należy się spieszyć i zabiegać o poparcie nowego wojewody.
Głos oddano profesorowi Wojtaskowi z UO, który skrytykował działania prezydenta miasta, utwierdził mieszkańców w przekonaniu, że pod rządami Opola będzie im się wiodło dużo gorzej, a wypowiedzi opolskich profesorów skwitował „profesorowie często mówią to, co im się opłaca”.
Głosy z sali
Po wypowiedziach samorządowców przyszedł czas na głosy z sali.
Jeden z mieszkańców Dobrzenia chciał podarować prezydentowi „Folwark zwierzęcy” Orwella, aby metaforycznie uświadomić mu, że podejmowane przez niego działania wypływają z pozycji przywódcy zbuntowanych zwierząt.
Jan Durecki podkreślił, że elektrownia to gminne dobro, tutejsi ludzie przygotowali grunt pod jej budowę, rolnicy prawie darmo oddawali swoje grunty, prezydentowi radził zapoznać się dokładnie z historią powstania elektrowni.
Rodowity dobrzenianin zadał wójtowi pytanie, czy prezydent Wiśniewski przyjedzie spotkać się z mieszkańcami gminy. Na takim spotkaniu powinna być telewizja, która relacjonowałaby przebieg rozmowy. Wójt odrzekł, że prezydent ma ochotę odwiedzić mieszkańców wsi, które miałyby być przyłączone do Opola, aby przeprowadzić konsultacje społeczne, jednak został poinformowany i ostrzeżony, że panujące nastroje i negatywne emocje mieszkańców w stosunku do prezydenta, będą pewną przeszkodą…
Jeden z młodych, napływowych mieszkańców Dobrzenia zapytał wójta, jakie realne szanse ma prezydent Wiśniewski na anektowanie części gminy.
W odpowiedzi usłyszał, że niestety każda gmina, czy miasto mają prawo złożyć w Radzie Ministrów wniosek o poszerzenie swoich granic. Samorząd niestety nie ma wpływu na decyzję, może przeprowadzić referendum lub konsultacje społeczne, jednak nie są one wiążące dla Rady Ministrów.
Krystyna Durecka podzieliła się z mieszkańcami ułożonymi przez siebie zgrabnymi rymowankami w gwarze śląskiej, będącymi satyrycznym komentarzem do obecnych wydarzeń. Recytacja została nagrodzona gromkimi brawami.
Na koniec spotkania wójt prosił, aby każdy mieszkaniec gminy wziął udział w konsultacjach społecznych, które niebawem mają zostać przeprowadzone. Zaprosił też mieszkańców na udział w akcji protestacyjnej 18 grudnia w Czarnowąsach, gdzie od godziny 14:00 do 15:00 blokowana będzie droga wojewódzka.
Na pożegnanie odśpiewano podobnie jak w Czarnowąsach hymn będący wyrazem protestu przeciwko rozdzieleniu Gminy Dobrzeń Wielki.
B.K.