Poznaliśmy pierwsze koszty powiększenia Opola dla starej części miasta. Z informacji uzyskanej przez Partię Razem wynika, że wzrost kosztów za MZK pokrywa 1/3 dochodu z elektrowni.
— Od samego początku mówiliśmy, że poszerzenie Opola to nie tylko problem dla podopolskich gmin, ale także dla „starej” części Opola. Dziś widzimy wyraźnie, że koszty zaczynają rosnąć — informuje Kamila Jarońska, członkini Razem w Opolu.
Z informacji publicznej, o którą wnioskowała Partia wynika, że roczny wzrost do autobusów MZK wynosi coś ok. 9 mln zł. To 1/3 wpływów z elektrowni przed rozbudową (co roku generuje ona ok. 25 mln zł dochodu).
— Z naszej analizy wynika, że na matkę, która odwozi do przedszkola dziecko, przed powiększeniem dokładała się 141 zł rocznie do funkcjonowania MZK. Po powiększeniu ta kwota wzrasta do prawie 200 zł. Dla mieszkanek i mieszkańców Czarnowąsów i Krzanowic ten wzrost wynosi z 25 zł również do prawie 200 — mówi Jerzy Przystajko z Razem.
Rzecznik partii w Opolu, Michał Pytlik, uważa, że roczny wzrost kosztów za MZK o połowę nie przekłada się na poprawę komunikacji w mieście. Podsumowując, pyta: — Komu opłaciła się ta afera, skoro generuje takie koszty? Kto na niej skorzystał? Nikt. Opolanie i opolanki również są ofiarami zmiany granic.
Działacze zapowiadają kolejne informacje o kosztach powiększenia miasta.