Odwołanie Arkadiusza Wiśniewskiego ze stanowiska prezydenta Opola i rozwiązanie bezrefleksyjnej rady miasta – to cel procesu rozpoczętego przez Janusza Wójcika,  legendę OKOP-u. Wójcik  z wielkim niepokojem śledzi to co dzieje się w mieście.  – Wszystko to przypomina komunistyczny centralizm demokratyczny, o którym chciałbym zapomnieć- mówi. -Są trzy powody, dla których nie mogę przyglądać się temu wszystkiemu ze spokojem – dodaje.

 

Tradycyjnie już wszystko to z właściwą sobie arogancją i przewrotnością ratusz usiłuje przekuć w sukces:

"- Po pierwsze, obecność Opola w Związku Gmin Śląska Opolskiego kosztowała 40 tys. zł rocznie, a nie przynosiła miastu żadnych korzyści. Nie byliśmy też pierwszym miastem, które wyszło z tego związku. Decyzja o tym była przykładem gospodarskiego myślenia – mówi Gazecie Wyborczej Katarzyna Oborska Marciniak – rzecznik ratusza.
– Zadaniem prezydenta Opola jest granie na miasto, na czele którego stoi. Skoro AO dysponuje środkami, za sprawą których możliwa jest poprawa układu komunikacyjnego, to naturalnym jest, że staramy się po nie sięgnąć. Zadziwiającym jest, że z takiego ruchu czyni się zarzut. (…)- Kuriozalne są natomiast obiekcje wobec projektu większego Opola. To inicjatywa, która przyczyni się zarówno do wzmocnienia Opola, jak i całego regionu. Silniejsza stolica województwa łatwiej ściągnie tutaj inwestorów, a skorzysta na tym całego województwo, nie tylko miasto." (Cały tekst: https://opole.wyborcza.pl/opole/1,35114,20132041,arkadiusz-wisniewski-i-rada-miasta-do-odwolania-miarka-sie.html#ixzz49fOIEYDb).

Janusz Wójcik ma na ten temat swoje zdanie.

 

Ratusz nie tylko się broni. Także atakuje i stwierdza, że są to działania ludzi, którzy w ten sposób chcą sie wydobyć z "politycznego niebytu". To dość ryzykowne oświadczenie osoby, która dopiero wydobyła sie z politycznego niebytu, po usunięciu z ratusza przez prezydenta Ryszarda Zembaczyńskiego.

Na podobne potraktowanie zasługuje sobie- zdaniem Wójcika- rada miasta, która bezrefleksyjnie przegłosowuje wnioski, których nie widziała na oczy.  Pozostaje  teraz zorganizowanie komitetu, zebranie prawie dziesięciu tysięcy podpisów pod wnioskiem o referendum, a następnie wygranie referendum. Janusz Wójcik uważa, że sytuacja dojrzała już do tego, by proces ten rozpocząć.

Portal Gazeta.pl na gorąco przepytuje internautów: 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info