Wolni Ludzie z Opola żądali dziś pod Sądem Okręgowym w Opolu, przywrócenia do pracy Sędziego Pawła Juszczyszyna i wszystkich innych Niezależnych Sędziów, którym dokonujący gwałtu na polskim sądownictwie, aparat Z. Ziobry odebrał to prawo. Wśród zebranych dominowali ludzie młodzi. Oni już też rozumieją, że niezawisłość sądów, to także ich sprawa.
– Dla mnie sędziego Rzeczpospolitej Polskiej jest to niewyobrażalna sytuacja, skandaliczna i niedopuszczalna- uważa Sędzia Katarzyna Kałwak. – Przecież ten stan zawieszenia to nie jest tylko prywatna sprawa sędziego. Setki spraw w sądzie, w którym powinien pracować Paweł jest przez to wolniej rozpoznawanych, wydłużają się postępowania. Widać władzy nie interesuje los pokrzywdzonych, czekających kolejne lata na sprawiedliwość.
Tak jak ja dziś, sędziowie Paweł, Beata i Igor powinni mieć możliwość, zdjęcia togi z wieszaka w szafie, wzięcia łańcucha z półki i udania się na salę rozpraw.
Małgorzata Besz-Janicka, szefowa opolskiego KOD, organizatora spotkań Wolnych Ludzi z Opola, zwróciła uwagę na obecność wielu młodych, nowych ludzi. Przypomniała, co przydarzyło się Sędziemu Pawłowi Juszczszynowi.
– Musimy wspierać sędziów, bo na sędziach i ich charakterze zawisła nasza, wątła już w tej chwili, praworządność i demokracja – mówiła.
Sędzia Monika Ciemięga, także szykanowana przez aparat Ziobry opowiedziała jak wygląda sytuacja Pawła Juszczyszyna z punktu widzenia sędziego. – Władzy chodzi dziś o to by wyeliminować tych , którzy się nie boją i zastraszyć tych mniej odważnych. Ale to się nie uda z takimi ludźmi jak państwo, z Wolnymi Ludźmi – mówiła Ciemięga.
Mecenas Jacek Różycki, obrońca pro bono zarówno uczestników manifestacji jak i prześladowanych sędziów przypomniał, że nie możemy być obojętni.
– Dzisiaj mija rok od kiedy sędzia Paweł Juszczyszyn nie orzeka. Dla stron to jest dramat, bo czasem czeka się kilka miesięcy na rozprawę. To są mądrzy ludzie, którzy orzekają i nam są te wyroki potrzebne. Terminy są bardzo odległe a przyczyniła się do ich wydłużenia epidemia. Jeżeli w tej sytuacji zabrania się sędziom orzekania – to coś jest mocno nie w porządku. Musimy być przyzwoici i musimy się spotykać, żeby ci ludzie wiedzieli – zarówno sędziowie jak i prokuratorzy, a być może wkrótce adwokaci, że jesteście tutaj – mówił Różycki.
Jedną z osób, w obronie której stawał Jacek Różycki jest 14-latek z Krapkowic, Maciek Rauhut, dzielny młody człowiek, któremu nieobojętne są losy prześladowanych i odważnie w ich sprawie potrafi się wypowiadać.
Od pewnego czasu na spotkaniach Wolnych Ludzi z Opola pojawiają się ludzie z tzw. Nowej Lewicy. Nie pierwszy raz był opolski koordynator Wiosny Michał Kalinowski, a dziś przyprowadził ze sobą posła tej formacji Krzysztofa Śmiszka, który jako jeden z nielicznych parlamentarzystów opozycji uczestniczy w warszawskich manifestacjach i niesie wsparcie bitym, gazowanym i zatrzymywanym przez policję.
Wisienką na torcie spotkania był tradycyjnie wynaleziony przez Basię Skórzewską wiersz.
Następne spotkanie Wolnych Ludzi z Opola pod Sądem Okręgowym 18. lutego w Dniu Wsparcia dla Prześladowanych Sędziów.
Fot. melonik