Tylko garstka pojawiła się dziś pod Sądem Okręgowym w Opolu. Reszta szykuje się do jutrzejszych obchodów rocznicy pierwszych, częściowo wolnych wyborów. Ale i tak było interesująco.

Kaczka odpłynęła w siną dal, czyli tam gdzie jej miejsce.

Wolni Ludzie z Opola wspierają prześladowanych Sędziów. Tym razem na Ich wsparcie może liczyć Sędzia Piotr Gąciarek, bezkompromisowy obrońca niezależności sądownictwa, wspierający niezmordowanie wszystkich represjonowanych sędziów, który został odsunięty od ważnych spraw karnych. Decyzją prezesa sądu i głównego rzecznika dyscyplinarnego sędziów, Piotra Schaba, 10 lipca ma zostać przeniesiony do Wydziału Wykonywania Orzeczeń Sądowych.

– To represja i kara dla odważnego Sędziego, za kwestionowanie legalności neo-krs – uważa Małgorzata Besz-Janicka, szefowa opolskiego KOD.  – Sędzia Gąciarek zasiadał w trzyosobowym składzie, który rozpoznawał sprawę karną o odwołanie oskarżonego od odmowy uchylenia dozoru policyjnego. Sąd odwołanie oddalił, ale sędzia Gąciarek zgłosił do orzeczenia zdanie odrębne, ponieważ uważa, że będący w składzie orzekającym sędzia Stanisław Zdun – awansowany najpierw przez Zbigniewa Ziobrę, później przez nową KRS – jest wadliwie powołany na urząd sędziego sądu okręgowego.

Przeniesienie Sędziego Gąciarka z Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Warszawie do Wydziału Wykonywania Orzeczeń Sądowych oznacza, że zamiast skomplikowanych spraw karnych, które do tej pory prowadził, będzie się de facto zajmował sprawami urzędniczymi, nie wchodząc nawet na salę rozpraw.

Dla tak doświadczonego i kompetentnego sędziego to oczywista degradacja i kara za niezależność. To równocześnie wyeliminowanie z orzekania w ważnych sprawach karnych kolejnego, po Igorze Tuleyi, niezależnego sędziego SO w Warszawie.

Sędzia Piotr Gąciarek obok Igora Tuleyi i Waldemara Żurka był gościem Opolskiej Kafejki Prawnej. Nie są to zatem osoby obce Wolnym Ludziom z Opola.

Pikiety nie niepokoiła policja. Funkcjonariusze pomachali z przejeżdżającego samochodu. Jest jasne, że  spontaniczne zgromadzenia, takie jak to ( nie było zgłoszone) są legalne. Potwierdziła to obecna na placu Ignacego Daszyńskiego Sędzia Monika Ciemięga.

Fot. Barbara Skórzewska , melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Jeden komentarz

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.